Nad poselskim projektem zmian niektórych ustaw w celu naprawy ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa pracuje podkomisja sejmowa. Piątkowe posiedzenie miało być ostatnim przed skierowaniem uzgodnionego projektu na posiedzenie połączonych komisji sejmowych i do dalszego jego procedowania. Za takim rozwiązaniem głosował jej przewodniczący – poseł Rafał Komarewicz (Polska 2050) – oraz poseł Bronisław Foltyn (Konfederacja). Przeciwni byli posłowie Zdzisław Gawlik (KO) i Adam Dziedzic (PSL). Posłowie PiS, Janusz Kowalski i Maciej Małecki, nie brali udziału w głosowaniu. Dodatkowo sytuację skomplikowało odwołanie ze składu podkomisji posłanki Marceliny Zawiszy (Lewica) i powołanie na wiceministra rozwoju i technologii Michała Jarosa (KO), co spowodowało jego odejście z komisji.
– Mamy sytuację patową. Nie udało się przegłosować przyjęcia projektu, ale posłowie, którzy nie chcieli jego przyjęcia i dalszego procedowania, nie zdecydowali się też na złożenie wniosku o odrzucenie. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie uda nam się na posiedzeniu połączonych komisji uzupełnić skład podkomisji i dalej procedować. Konsekwentnie powtarzam, że jeśli ktoś uważa, iż projekt ma wady, to po to jest praca w podkomisji, by wypracować lepsze rozwiązanie. Jesteśmy na to otwarci. Postawa, w której odmawia się poparcia, ale nic nie proponuje w zamian, na pewno nie przyczyni się do odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa, a tego oczekują wyborcy – mówi poseł Komarewicz.
– Jedynym powodem, dla którego nie popieram tego projektu, jest jego jakość. Przyjęcie proponowanych rozwiązań pozbawia właściwego ministra realnej możliwości nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa, a taki jest jego konstytucyjny obowiązek – odpowiada poseł Gawlik.
Na wcześniejszym posiedzeniu podkomisji to na jego wniosek usunięto z projektu kluczowy artykuł. Przewidywał on, że spółki, w których Skarb Państwa jest jedynym właścicielem, miałyby siedmioosobowe rady nadzorcze. Trzy z tych osób musiałyby być członkami niezależnymi, powoływanymi przez Komitet Dobrego Zarządzania, który zastąpiłby obecną Radę ds. spółek. W skład komitetu, powoływanego przez premiera, wchodziliby eksperci, a także członkowie organizacji przedsiębiorców. Członek niezależny – oprócz tego, że musiałby spełniać określone wymogi co do kwalifikacji – nie mógłby być członkiem partii ani osobą, która pracowała dla partii w ciągu pięciu lat przed powołaniem. Taką samą karencję projekt przewidywał dla posłów, senatorów, europosłów i radnych, a także dla pracowników wyższego szczebla różnych urzędów.
Rady nadzorcze się wymkną?
W ocenie posła Gawlika ten przepis spowoduje, że minister aktywów państwowych może utracić kontrolę nad największymi spółkami, które podlegają ustawie o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1198). Gwarantuje ona udział w radach nadzorczych przedstawicielom pracowników. To oznacza, że siedmioosobowa rada nadzorcza mogłaby się składać z trzech pracowników, trzech członków niezależnych i jednego wskazanego przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Takie rozwiązanie poseł Gawlik ocenia jako szkodliwe i groźne, bo pozbawiające Skarb Państwa nadzoru nad tymi spółkami.
Poseł Ryszard Petru, który jest przedstawicielem wnioskodawców, zaproponował na poprzednim posiedzeniu zmniejszenie karencji do dwóch lat. Ponadto przepis przewidywałby nie, że rada nadzorcza ma liczyć siedmiu członków, lecz maksium siedmiu członków, z czego 30 proc. mają stanowić członkowie niezależni. Nie przekonało to posła Gawlika, którego wniosek o usunięcie tej regulacji poparł poseł Dziedzic i, niechcący, z powodu zamieszania przy głosowaniu licznych poprawek, poseł Foltyn. Na piątkowym posiedzeniu podkomisji dwóch posłów popierających dalszą pracę nad projektem (Komarewicz i Foltyn) chciało usunięty artykuł przywrócić, ale, ze względów proceduralnych, będzie to możliwe dopiero na kolejnym posiedzeniu.
– Zaproponuję rozwiązanie uwzględniające ryzyko, o którym mówi poseł Gawlik, i skonsultowane z Ministerstwem Aktywów Państwowych. Proszę tylko, byśmy pracowali nad tym projektem. Nowelizacja ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym (taki jest nowy tytuł projektu – red.) jest zgodna z oczekiwaniami społecznymi, by ukrócić zapędy polityków względem spółek Skarbu Państwa – mówił poseł Petru.
– To jest gniot legislacyjny, który komplikuje trudne sprawy. Wystarczy wprowadzić wymóg, by członkowie rad nadzorczych mieli wyższe wykształcenie i zdali egzamin państwowy na członków rad nadzorczych. Takie rozwiązanie kiedyś było i najlepiej do niego wrócić. Proponowane w projekcie rozwiązania nie dość, że utrudnią nadzór odpowiedniemu ministrowi, to jeszcze mogą być niezgodne z konstytucją – mówi poseł Dziedzic, mając na myśli zakaz zasiadania w RN dla polityków i samorządowców. Jego zdaniem umożliwienie wyboru członków niezależnych przez KDZ jest niebezpieczne, bo przedstawiciele organizacji przedsiębiorców, którzy mogą się w nim znaleźć, będą mogli wprowadzić członka rady nadzorczej do konkurencyjnej firmy.
To dobra zmiana
Zupełnie inaczej rolę członków niezależnych widzi ich stowarzyszenie. W opracowaniu „Ład korporacyjny – sugerowane kierunki zmian”, przygotowanym przez Stowarzyszenie Niezależnych Członków Rad Nadzorczych, przywołują oni wytyczne OECD. Wynika z nich, że zasadne jest, aby w spółkach, w których Skarb Państwa ma pozycję dominującą, w skład organów nadzorczych wchodziła odpowiednia liczba niezależnych członków, tak jak ma to miejsce w przypadku jednostek zainteresowania publicznego (np. banków czy firm ubezpieczeniowych).
„Zarówno spółki z udziałem Skarbu Państwa, jak i jednostek samorządu terytorialnego, stanowią dobro wspólne. Zagwarantowanie udziału profesjonalnych, niezależnych członków rady nadzorczej w tych spółkach sprzyjałoby efektywnemu nadzorowi i odzwierciedlałoby postulaty udziału społeczeństwa obywatelskiego w nadzorze właścicielskim” – piszą autorzy w opracowaniu „Ład korporacyjny – sugerowane kierunki zmian”.
Być może wszystkich pogodzi projekt Ministerstwa Aktywów Państwowych, które pracuje nad własnymi regulacjami w tej sprawie.©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt w podkomisji sejmowej