Instytut Pamięci Narodowej, Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny będą miały budżety zmniejszone w stosunku do ich własnych oczekiwań. W projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. IPN zaplanował swoje wydatki na poziomie 652 mln zł (71 mln zł więcej niż w tym roku). SN zarezerwował dla siebie 320 mln zł (o 51 mln więcej niż w 2024 r.), TK – 63,4 mln zł (o ponad 6 mln zł więcej niż w 2024 r.), a KRS – 27,5 mln (wzrost o ponad 2,5 mln zł). Przesądzone jest jednak, że te kwoty nie przejdą przez Sejm.
Zgodnie z przepisami to same zainteresowane instytucje na etapie prac nad projektem budżetu proponują Ministerstwu Finansów plan wydatków na kolejny rok. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do parlamentu. – Prawo i Sprawiedliwość w przeszłości też cięło budżet np. rzecznika praw obywatelskich, bo nie podobała im się działalność Adama Bodnara – mówi DGP szef sejmowej komisji finansów publicznych Janusz Cichoń (KO). W budżecie na 2021 r. RPO dostał o 15 proc. mniej, niż pierwotnie wnioskował. Teraz ten sam mechanizm koalicja chce zastosować w przypadku instytucji budzących kontrowersje. W zeszłym tygodniu sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka negatywnie zaopiniowała projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej w częściach dotyczących czterech wymienionych urzędów. Stosowny wniosek złożył wiceszef komisji Patryk Jaskulski z Koalicji Obywatelskiej.
– Rekomendujemy rewizję i obcięcie części z tych budżetów. Jest tam parę pozycji, co do których mamy wątpliwości, czy np. gospodarne jest to, aby Sąd Najwyższy próbował dzisiaj tworzyć w ramach swojej instytucji dodatkową ochronę z naczelnikiem ochrony, zatrudniać strażników i tak dalej. Może powinien raczej skorzystać z usług firmy zewnętrznej? – tłumaczy Jaskulski w rozmowie z nami. W przypadku TK posłowie koalicji mają wątpliwości, czy trybunał powinien opłacać wynajem mieszkania dla prezes Julii Przyłębskiej, skoro ta ma dom pod Warszawą. – Są także wątpliwości natury prawnej, czy podatnicy powinni płacić na organy, które nie spełniają swoich konstytucyjnych funkcji. Czy powinniśmy płacić na sędziów dublerów w TK albo na upolitycznioną KRS? – mówi Jaskulski.
KO tłumaczy, że PiS też ciął budżet niewygodnych instytucji
Anna Maria Żukowska z Lewicy dodaje, że państwo powinno szukać oszczędności. – Jeżeli chcemy zrealizować programy społeczne czy gospodarcze, musimy szukać pieniędzy w budżecie. Jeżeli IPN zrobi w przyszłym roku o jedną czy dwie wystawy mniej, sytuacja społeczna jakoś dramatycznie na tym nie ucierpi. Te środki są potrzebne gdzie indziej – argumentuje szefowa klubu Lewicy. Nasi rozmówcy nie zdradzają na razie, o ile zmniejszą budżety czterech instytucji. – Decyzję podejmie komisja finansów publicznych, ale w tej sprawie trzeba być ostrożnym, żeby nikt nigdy nie powiedział, że przez ucięcie budżetu ktokolwiek stracił pracę – zaznacza Paweł Śliz z Polski 2050, szef sejmowej komisji sprawiedliwości.
Według Cichonia kierowana przez niego komisja zajmie się tą kwestią w przyszłym miesiącu. – Do 19 listopada mamy czas na rozpatrzenie opinii branżowych komisji. Sami też jako komisja finansów wejrzymy w te budżety trochę głębiej – zapowiada poseł KO. Julię Przyłębską zapytaliśmy o plany redukcji budżetu TK w niedawnej rozmowie z DGP. – Nie wyobrażam sobie tego, ponieważ TK jest organem wyraźnie ustanowionym w konstytucji, a obowiązkiem władzy ustawodawczej i wykonawczej jest zapewnienie mu środków na funkcjonowanie – odpowiedziała, dodając, że oczekiwania trybunału „nie są wygórowane”. – TK nigdy nie przesadzał z wydatkami. Znaczna część naszego budżetu przeznaczana jest na świadczenia z tytułu stanu spoczynku dla wszystkich byłych sędziów TK – dodała prezes.
O cięciach nie chce też słyszeć PiS. – Jest bardzo silna tendencja, żeby wszystkie instytucje kontrolne – w sposób celowy przecież wprowadzone do konstytucji – zostały jakoś ograniczone albo zgoła sprowadzone do fikcji. To jest stała tendencja tej grupy. Ona po prostu nie jest przygotowana do demokracji – mówił w piątek w Sejmie lider partii Jarosław Kaczyński. Problemu nie widzi natomiast Wojciech Hermeliński, były prezes TK. – Jeśli komisja finansów dojdzie do wniosku, że należy okroić budżety tych instytucji, to krzywda im się nie stanie – mówi profesor. ©℗