W związku z rosyjskim zagrożeniem szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera, zasugerował, że Polska powinna rozważyć produkcję amunicji kasetowej. Amunicja ta po wystrzeleniu rozdziela się w powietrzu nad celem, uwalniając wiele mniejszych pocisków.

W swoim wystąpieniu w programie „Rzecz w tym” oraz w mediach społecznościowych, Siewiera stwierdził: „Wobec przeciwnika, który nie uznaje norm moralnych zachodniego świata, jednym z kryteriów przygotowań obronnych państwa, powinna być skuteczność rażenia »siły żywej«”. Podkreślił również, że „powinniśmy dysponować w magazynach tego rodzaju amunicją; także dlatego, że rażenie obszarowe jest skutecznym środkiem odstraszania”.

Amunicja kasetowa

Amunicja kasetowa jest bronią, która w wyniku swojej niszczycielskiej natury została zakazana w ponad stu krajach na mocy Konwencji o zakazie używania, składowania, produkcji i przekazywania amunicji kasetowej, przyjętej 30 maja 2008 roku w Dublinie. Polska nie jest sygnatariuszem tego porozumienia, co oznacza, że ma prawo do produkcji i używania amunicji kasetowej, mimo że zapasy tej broni zostały znacznie ograniczone w ostatnich latach.

Polska posiada pewne zapasy amunicji kasetowej, ale tylko do niewielkiej liczby środków bojowych, a produkcję wstrzymano kilkanaście lat temu. Odbiorcami amunicji z Polski był niegdyś m.in. Izrael.

Użycie amunicji kasetowej w konflikcie na Ukrainie

W kontekście konfliktu na Ukrainie, amunicja kasetowa dostarczona przez USA od połowy 2023 roku okazała się skuteczna w rażeniu celów powierzchniowych, takich jak żołnierze i sprzęt wojskowy. Znane są przypadki ostrzelania np. rosyjskich lotnisk, gdzie ucierpiał zarówno personel, jak i śmigłowce.

Od początku wojny armia rosyjska regularnie używała tego typu amunicji, a Ukraina, choć w mniejszym zakresie, również korzystała ze swoich dawnych zasobów.