– Kiedy wprowadza się kolorowe saszetki naśladujące musy, do tego jeszcze różne smaki, likiery i tak dalej, to nic innego jak zachęta do tego, żeby młodsze osoby, dzieciaki, tego spróbowały – podkreśla dr n. med. Bohdan Woronowicz.

Każdy rodzic doskonale zna musy owocowe dla dzieci. Są bardzo lubiane szczególnie wśród najmłodszych, a dla rodziców to wygodna i zdrowsza alternatywa szybkiej przekąski, którą jest łatwo wrzucić w plecak czy torebkę i podać w podróży lub na spacerze w razie gdyby dziecko zgłodniało.

Tymczasem na polski rynek weszły kolorowe saszetki z wódką lub likierem do złudzenia przypominające popularne musy owocowe dla dzieci. Sprawę alkoholu udającego produkty dla dzieci skomentowali politycy.

Za tubki z alkoholem odpowiada firma Owolovo

Tubki z alkoholem Voodoo Monkey mają pojemność od 100 do 200 ml. To owocowe likiery oraz tubki z wódką, które kosztują od 8,99 do 9,99 zł. Producentem jest firma Owolovo (OLV), która ma siedzibę we wsi Morszków w powiecie sokołowskim na Mazowszu.

– Jesteśmy pionierami, którzy zmienili sposób, w jaki doświadczasz alkoholu, oferując go w odważnie zaprojektowanych tubach.Nasz nieszablonowy design z charakterystyczną małpką voodoo na opakowaniu odzwierciedla naszą filozofię – bawimy się konwencjami i nie boimy się eksperymentować – czytamy na stronie producenta.

Hołownia: Celem jest dziecko

Pojawienie się alko-tubek w sklepach skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Odniósł się do sposobu, w jaki firma reklamuje produkt. Poseł napisał napisał, że jego zdaniem cel firmy jest jasny.

–Czy dorosły kupi sobie „małpkę” w opakowaniu jak z dziecięcego musiku? Litości. Tu celem jest dziecko. Zaciekawione i zachęcone tym, że trucizna zapakowana jest jak lekarstwo, ma przekroczyć symboliczną granicę, kupić „musik” do szkoły(może sprzedawca nie zauważy wśród innych podobnych opakowań, może kupi kolega z dowodem)i zupełnie niesymbolicznie zacząć pić. Taka to „zabawa konwencjami” i „odwaga do eksperymentowania”. Na życiu naszych dzieci – zauważył marszałek Sejmu.

Podkreślił, że zabiera głos w sprawie przede wszystkim jako ojciec. – Szanowna firmo od wódy w saszetkach, to co robicie to ZŁO w czystej postaci. Skoro chcecie już rozpijać nasze dzieci, zacznijcie im jeszcze może sprzedawać broń, w ramach „przeniesienia dziecięcej rywalizacji na nowy poziom realności”, czy jaki tam innybullshit Wasz marketing wymyśli. Mam szczerą nadzieję, że karma do Was wróci i Wasza chciwość ukarze się sama. Że zaprotestują odpowiedzialni producenci dziecięcych przekąsek. I że bojkot konsumencki pokaże Wam, że z rodzicami nie warto zadzierać – napisał poście na Facebooku polityk.

Dodał, że w tej sprawie nie odpuści jako poseł.

Nowacka: Trzeba uszczelnić przepisy

Ministra edukacji Barbara Nowacka przyznała, że jest głęboko oburzona. – Też jestem rodzicem. Kiedy to zobaczyłam, byłam głęboko wstrząśnięta - powiedziała. Zapowiedziała, że wystosuje pismo do ministry zdrowia ws. opakowań, w których sprzedawany jest alkohol. – Alkohol w tubkach to jest skandal – napisała na platformie X.

– Absolutnie popieram politykę ministry zdrowia Izabeli Leszczyny dotyczącą ograniczenia dostępności alkoholu czy dostępności papierosów. Natomiast w tej sprawie wydaje mi się, że działania potrzebne są wyjątkowo pilne. Stąd też moje pismo – powiedziała Nowacka. – Myślę, że szybko będzie uszczelniony przepis tak, żeby alkohol nie udawał produktów miłych dla dzieci, bo alkohol dla dzieci nie jest– dodała ministra.

Górska: Społeczna odpowiedzialność biznesu nie istnieje

Senatorka RP Anna Górska poinformowała na platformie X, że zwróciła się do UOKiK o przeprowadzenie kontroli w sprawie tubek z alkoholem. Jej zdaniem mogą one wpłynąć na zwiększenie konsumpcji alkoholu wśród nieletnich.

Kolorowe tubki z alkoholem to zachęta, by młodsze osoby go spróbowały

– Wprowadzenie tubek z alkoholem to wielki skandal. Kto choć trochę orientuje się w tym problemie, wie, że zwiększanie dostępności to większe spożycie, a co za tym idzie, więcej problemów różnego rodzaju, które generuje alkohol – mówi dr n. med. Bohdan Woronowicz, psychiatra, specjalista psychoterapii uzależnień, który utworzył i przez 35 lat kierował Ośrodkiem Terapii Uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Specjalista psychoterapii uzależnień przypomina, że tubki pojemnością przypominają "małpki", małe buteleczki z wódką, z których korzystają głównie osoby z problemem alkoholowym albo tacy, u których uzależnienie od alkoholu zaczyna się rozwijać. – Ktoś, kto nie ma problemu, nie potrzebuje nosić w kieszeni czy w torebce takich małych pojemniczków z alkoholem – zauważa Woronowicz.

Zdaniem specjalisty wprowadzenie kolorowych opakowań, różnych owocowych smaków, likierów, może wzbudzić ciekawość młodszych osób i zachęcić je do zakupu i spróbowania alkoholu.

Ważne

– Kiedy jeszcze wprowadza się kolorowe saszetki, naśladujące musy, do tego jeszcze różne smaki, likiery i tak dalej, to nic innego jak zachęta do tego, żeby młodsze osoby, dzieciaki, tego spróbowały – podkreśla lekarz.

– Lobby alkoholowe jest niezwykle bogate i prawnicy zatrudniani za dobre pieniądze będą szukali luk, dlatego ci, którzy ustanawiają prawo w Polsce powinno chronić obywateli przed tak szkodliwymi działaniami. Tymczasem tutaj mamy do czynienia z podprogową zachętą do picia alkoholu przez młodsze osoby, nawet dzieci, co szczególnie bulwersujące i skandaliczne. Politycy powinni wyprzedzać takie takie pomysły albo natychmiast reagować – podkreśla Bohdan Woronowicz.

Aktualizacja: Firma wycofuje tubki z alkoholem

"Zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" — poinformowała firma w e-mailu wysłanym do portalu Money.

"Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" — przekazała spółka OLV.