Prokurator mówi DGP, że poczeka na rozstrzygnięcie w trybunale, później pomyśli o ewentualnych dalszych krokach prawnych.

Od kilku dni mamy do czynienia z kolejną odsłoną sporu o wymiar sprawiedliwości. W zeszły piątek Izba Karna Sądu Najwyższego uznała, iż prok. Barski został w 2022 r. w prawidłowy sposób przywrócony do służby i tym samym skutecznie powołany na urząd Prokuratora Krajowego. Uchwały SN nie uznaje minister sprawiedliwości Adam Bodnar. To on w styczniu tego roku odwołał Barskiego, kwestionując podstawę prawną, na mocy której prokurator został przywrócony ze stanu spoczynku. „Dzisiejsze stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą Sądu Najwyższego i nie jest wiążące. Nie zejdę z obranej drogi przywracania obywatelom niezależnego sądownictwa i prokuratury” – napisał minister w piątek na portalu „X”.

Zarówno prok. Barski jak i prezydent Andrzej Duda uznali, iż to właśnie ten pierwszy powinien w dalszym ciągu stać na czele Prokuratury Krajowej. „Z satysfakcją przyjmuję orzeczenie Sądu Najwyższego potwierdzające słuszność mojego stanowiska o nielegalności usunięcia prok. Dariusza Barskiego z funkcji prokuratora krajowego przez rząd Premiera Donalda Tuska. Zarówno nielegalne usunięcie Dariusza Barskiego, jak i bezprawne powołanie na funkcję Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka stanowią w istocie rażące pogwałcenie konstytucyjnej zasady praworządności” – napisał prezydent na „X”.

Sam Barski zjawił się wczoraj przed gmachem Prokuratury Krajowej przy ul. Postępu w Warszawie, lecz nie został do niej wpuszczony. – Usłyszałem, że nie zostanę wpuszczony, ponieważ – mimo że okazałem legitymację, z której wynika, że jestem prokuratorem Prokuratury Krajowej – dla pani, która odebrała tę legitymację, funkcjonariusza Służby Więziennej, najwyraźniej nie było to wystarczające – relacjonował Barski dziennikarzom.

Barski wystosował oficjalne pismo

Wcześniej wystosował list otwarty do szefa MS, w którym wyraził oczekiwanie, że zostanie przywrócony na stanowisko prokuratora krajowego. „Zwracam się do Pana Ministra jako prokuratora generalnego o podjęcie niezwłocznych i koniecznych działań zmierzających do przywrócenia stanu zgodnego z prawem, w szczególności umożliwienie mi faktycznej realizacji kompetencji pierwszego zastępcy prokuratora – Prokuratora Krajowego, którą to funkcję sprawuję nieprzerwanie od 18 marca 2022 r., w tym zobowiązanie podległych Panu prokuratorów oraz innych funkcjonariuszy publicznych i pracowników powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury do powstrzymania się od jakichkolwiek działań uniemożliwiających mi realizację moich ustawowych uprawnień, a w pierwszej kolejności – o odblokowanie dostępu do siedziby Prokuratury Krajowej i mojego gabinetu” – napisał Barski w liście, który opublikował w niedzielę portal niezalezna.pl.

Wczoraj powtórzył, że to on, a nie prok. Korneluk powinien kierować Prokuraturą Krajową. Dał jednak do zrozumienia, że nie będzie „do skutku” próbował dostać się do gmachu przy Postępu.

Skarga konstytucyjna czeka na rozpatrzenie

Niewpuszczenie prok. Barskiego do siedziby PK nie kończy sporu o obsadę stanowiska prokuratora krajowego, bo w TK na rozpatrzenie czeka skarga konstytucyjna, którą wniósł sam zainteresowany. Wnosi w niej o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisu, na mocy którego został w 2022 r. przywrócony do służby w prokuraturze (art. 47 ustawy z 28 stycznia 2016 r. wprowadzającej przepisy ustawy Prawo o prokuraturze). Chodzi jednak nie o sam kształt przepisu, ale wykładnię, którą przyjął minister Bodnar, dotyczącą okresu, w którym obowiązywał ten przepis (MS uznało, że jest to dwa miesiące od dnia wejścia w życie ustawy, czyli okres od 4 marca do 4 maja 2016 r.).

Sąd Najwyższy stwierdził w piątek, że przepisy art. 47 nie mają charakteru temporalnego, więc w dalszym ciągu obowiązują. TK już w styczniu tego roku, przychylając się do wniosku Barskiego, wydał postanowienie zabezpieczające, w którym nakazał ministrowi Bodnarowi powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez prok. Barskiego.

Dariusz Barski zapowiedział wczoraj w rozmowie z DGP, że poczeka teraz na rozstrzygnięcie w trybunale, później pomyśli o ewentualnych dalszych krokach prawnych. ©℗