Janusz Kowalski po 22 latach powrócił do Prawa i Sprawiedliwości. Czy ten ruch oznacza koniec dla partii Zbigniewa Ziobry?

W wywiadzie dla PAP Kowalski, zapytany o swoje plany polityczne po odejściu z Suwerennej Polski, potwierdził, że ponownie dołączył do PiS. „W zeszłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński pogratulował mi ponownego wejścia do Prawa i Sprawiedliwości. Jestem już członkiem partii i uważam, że wokół PiS powinna gromadzić się cała prawica po to, by wygrać wybory prezydenckie w 2025 roku i parlamentarne w 2027 roku” – mówił Kowalski.

Na prawicy tylko PiS?

Kowalski zaznaczył również, że w jego opinii, prawica powinna działać w pełnej jedności, aby skutecznie przeciwstawić się politycznym przeciwnikom i osiągnąć sukces wyborczy. Jak stwierdził, „nie ma wrogów na prawicy, cały obóz konserwatywny, narodowy, suwerennościowy powinien być dzisiaj w PiS-ie”.

Kowalski mocno podkreślał, że wyzwania polityczne, które czekają Zjednoczoną Prawicę, wymagają jedności. W jego ocenie, integracja prawicy jest kluczowa dla sukcesu w nadchodzących wyborach, zarówno prezydenckich, jak i parlamentarnych, europejskich oraz samorządowych. Wyraził także nadzieję, że jego koledzy z Suwerennej Polski podejmą podobne kroki na kongresie PiS zaplanowanym na 12 października.

„Mam nadzieję, że również moi koledzy z SP podczas kongresu PiS 12 października postanowią o dołączeniu do tej partii” – mówił. Kowalski przypomniał, że jego odejście z Suwerennej Polski było swego rodzaju sygnałem do rozważenia integracji z PiS. „Odszedłem z Suwerennej Polski, dając pewnego rodzaju sygnał, że może warto rozważyć integrację z Prawem i Sprawiedliwością” – wyjaśnił.