Imigracja krytyczną potrzebą – podaje ekonomista Kamil Sobolewski z Pracodawców RP. I dodaje, że imigracja jest jednym z najważniejszych środków zaradczych na deficyt pracowników związany ze starzejącym się społeczeństwem. Według ONZ Polska przeżyje najpoważniejszy kryzys demograficzny w UE obok Włoch, Bułgarii, Łotwy i Litwy
Pracodawcy RP opublikowali raport "Imigracja. Ratunek dla gospodarki i korzyści społeczne", przypominając tym samym, jak ważna jest polityka migracyjnej, której obecnie nie mamy oraz w jaki sposób Polska może radzić sobie z kryzysem demograficznym.
Imigracja na ratunek demografii
Kamil Sobolewski, ekonomista z Pracodawców RP i inicjator wspomnianego raportu, przytacza najważniejsze dane dotyczące polskiej demografii. Zgodnie z prognozą ludności GUS na lata 2023-2060 i przy wariancie średnim można założyć, że:
- liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce skurczy się od roku 2022 do roku 2060 z 22,17 miliona do 15,1 miliona w wariancie średnim i do 13,31 miliona w wariancie niskim,
- średnio powinniśmy spodziewać się ubytku 186-233 tysięcy osób w wieku produkcyjnym rocznie,
- liczba osób w wieku produkcyjnym (czyli 18-59 lat dla kobiet i 18-64 lata dla mężczyzn) kurczy się w wariancie średnim o 7,07 miliona,
- przyrastać będzie liczba osób w wieku poprodukcyjnym: liczba osób 65+ zwiększy się o 45 proc. z niecałych 3 milionów w 2022 roku do 4,3 miliona, zaś liczba osób 80+ urośnie o 176 proc. z niecałych 500 tysięcy do 1,36 miliona,
- według McKinsey, do roku 2050 wyizolowany czynnik demograficzny doprowadzi do spadku polskiego PKB o ⅓.
Ekonomista wymienia, że łagodzić szok powstały ubytkiem pracowników, może być: wydłużenie wieku emerytalnego, wzrost aktywności zawodowej pań po 50. roku życia, upowszechnienie pracy na część etatu, aktywizacja seniorów i osób z niepełnosprawnościami, ograniczenie pracy w dziedzinach, gdzie nie jest ona niezbędna, a jest mało produktywna.
Mimo wszystko te metody zdaniem Sobolewskiego nie mają potencjału zrekompensować, nawet w połowie, ubytku 7 mln osób w wieku produkcyjnym do 2060 roku.
Nie powielać wzorców Francji i Niemiec
Ekspert podkreśla, że imigracja nie musi przebiegać według negatywnych wzorców obserwowanych w Niemczech czy we Francji, gdzie słabo zintegrowanie grupy imigrantów radykalizowały się w drugim i trzecim pokoleniu, przez co zagrażały integralności państwa.
"Zapotrzebowanie na średnio 100 tys. nowych, stałych imigrantów rocznie, jako sposób na łagodzenie kryzysu demograficznego, jest spójne z oceną ZUS: Aby współczynnik obciążenia demograficznego pozostał na obecnym poziomie w kilku najbliższych latach liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby corocznie przyrastać o 200-360 tys., tzn. kilkakrotnie więcej niż obserwujemy w ostatnich latach. Liczba cudzoziemców w 2033 r. musiałaby wynieść 2,65 mln osób, co stanowiłoby 12,6 proc. populacji w wieku produkcyjnym. Oznacza to, że aby zatrzymać wzrost współczynnika obciążenia
demograficznego na obecnym poziomie, w 2033 r. blisko co ósma osoba w wieku produkcyjnym musiałaby być cudzoziemcem. Wydaje się, że jest to mało realne" – podaje Kamil Sobolewski.
Powstaje więc pytanie, czy migracje mogą być remedium na kryzys demograficzny? Ekspert znajduje odpowiedzi na to pytanie w praktyce Stanów Zjednoczonych, Kanady czy Australii w ostatnich dekadach oraz w raportach Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Według raportu ONZ dla niektórych krajów imigracja stanie się głównym motorem wzrostu gospodarczego. Polska przeżyje również najpoważniejszy kryzys demograficzny w UE obok Włoch, Bułgarii, Łotwy i Litwy.
Cudzoziemcy w Polsce
W części raportu opracowanej przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich powiedziano, że według informacji z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności na 31 marca2021 roku na terytorium kraju przebywało 111,8 tys. osób posiadających obywatelstwo inne niż polskie, co stanowi 0,3 proc. ogółu ludności.
Natomiast według danych MSWiA na 1 stycznia 2024 roku w Polsce mogło przebywać leganie ponad 1,8 mln obywateli z krajów trzecich, którzy posiadają ważne dokumenty potwierdzające prawo pobytu na terytorium kraju, z czego blisko 1 mln stanowili uchodźcy z Ukrainy objęci ochroną czasową.
W 2023 r. zezwolenia na pobyt na terenie naszego kraju uzyskało 368,9 tys. cudzoziemców spoza UE.
"Polska według oficjalnych statystyk (GUS) od 2016 r. posiada dodatni bilans migracyjny na pobyt stały, mimo to wciąż odnotowuje się ujemne salda migracji ludności w wieku produkcyjnym. Ponadto, poza granicami Polski przebywa 1,5 mln Polaków, osób młodych i dobrze wykształconych. Zapewne część z nich zdecyduje się na powrót do kraju, lecz nie należy spodziewać się, że będzie to masowe zjawisko" – czytamy we wnioskach Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Rekomendacje dla polityki migracyjnej
Z perspektywy przedsiębiorców zarekomendowano podjęcie następujących działań w zakresie polityki przedsiębiorców:
- Wprowadzanie rozwiązań systemu dualnego - imigrancka młodzież i młodzi dorośli (ale i Polacy) pracujący i jednocześnie przyuczający się do zawodu. Ścisła współpraca pomiędzy ministerstwami a dużymi przedsiębiorstwami, które mogłyby zaoferować system dualny.
- Prowadzenie działań doradczych w krajach, w których osoby są zainteresowane imigracją do Polski (tzw. działania przed-integracyjne).
- Szersze włączenie pracodawców w proces opracowania i wdrażania usprawnień w zakresie legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców.
- Wypracowanie mechanizmów ścisłej współpracy między lokalnymi przedsiębiorstwami, samorządami i agencjami zatrudnienia w celu lepszego zrozumienia potrzeb rynku pracy i wdrożenia wsparcia dostosowanego do różnych grup imigrantów, opracowania programów edukacyjnych i szkoleniowych oparte na lokalnych potrzebach, programów nauki języka polskiego specjalistycznego itp.
- Wsparcie pracodawców, którzy planują zatrudnienie osób spoza Polski lub mają takich pracowników w swoich strukturach, np. poprzez dotacje, ulgi podatkowe lub inne formy wsparcia.
Jak podano, w perspektywie kolejnych dekad przy utrzymywaniu się ujemnego przyrostu naturalnego, migracje międzynarodowe mogą stać się dominującym czynnikiem mogącym uzupełnić niedobory pracowników na krajowym rynku pracy.