W gminach i powiatach powstać będą musiały magazyny żywności, które będą w stanie zapewnić wyżywienie wszystkich Polaków na 7 dni. To jeden z pomysłów, jaki znalazł się w projekcie ustawy o obronie cywilnej. W samorządach już dziś z obawą patrzą na te przepisy i zastanawiają się, skąd wziąć i za co utrzymać tak wielką liczbę magazynów.

W czerwcu rządzący udostępnili projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, która ma całkowicie zrewolucjonizować podejście do tego tematu. Obrona cywilna, której realnie w Polsce od lat nie było, postawiona ma być, zdaniem twórców przepisów, na nogi.

Do gminy po jedzenie. Mają mieć zapas na 7 dni

Zmiany przygotowane są z wielkim rozmachem, a cały system obrony cywilnej tworzony ma być na bazie już istniejących instytucji, takich jak Państwowa Straż Pożarna, OSP, struktury zarządzania kryzysowego i wiele innych, działających dziś organizacji. Znaczącą rolę w całym systemie przypisano oczywiście samorządom, na których barkach spocząć ma duża część prac, między innymi zadbanie o to, aby ludzie mieli co włożyć do garnka.

Artykuł 24. projektu zakłada bowiem, że wójtowie oraz burmistrzowie, prezydenci i starostowie będą zmuszeni do utrzymania tzw. „zasobów ochrony ludności”, które wystarczyć mają na zaspokojenie podstawowych potrzeb lokalnych społeczności przez 7 dni. Oznacza to nie tylko przygotowanie pomocy medycznej, właściwej komunikacji, ale też zapewnienie wody i żywności na cały tydzień. Ustawodawca idzie jeszcze o krok dalej i jasno wskazuje, że to właśnie samorządy będą musiały zatroszczyć się o odpowiednie magazyny, gdzie taka żywność i woda dla wszystkich będzie składowana. I właśnie ten zapis o magazynach budzi niepokój samorządowców. W obecnej sytuacji wielu z nich nie dysponuje bowiem odpowiednimi warunkami, aby składować tak wielkie ilości żywności w warunkach spełniających odpowiednie wymogi sanitarne.

-Bez pieniędzy nie da się stworzyć takich magazynów. Dzisiaj, za wyjątkiem gmin, na terenie których funkcjonują jakieś wielkie chłodnie, przedsiębiorstwa branży spożywczej, przetwórczej, które mogłyby być wykorzystane do tego na wypadek „W”, szereg małych, średnich, a nawet dużych gmin nie ma takich możliwości – mówi Gazecie Prawnej Stanisław Jastrzębski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich, wójt gminy Długosiodło.

Gminy to zrobią, ale chcą pieniędzy

Projekt ustawy nie pozostawia jednak całego systemu obrony cywilnej bez pieniędzy. Czarno na białym zapisano, iż na cel ten wydawanych ma być rocznie 0,3 proc. PKB, zaś w rządowe szacunki wskazują, że rocznie będą to kwoty od 20 do nawet 30 miliardów złotych. Czy oznacza to, że część tych pieniędzy trafi właśnie do samorządów, by miały za co wybudować magazyny na żywność, kupić ją i regularnie wymieniać, gdy minie termin przydatności do spożycia?

- Liczymy na to, że zapis konstytucyjny, który nie pozostawia żadnych złudzeń, że samorząd rzeczywiście może otrzymywać zadania zlecone od każdego rządu, ale pod jednym warunkiem – rząd musi wyposażyć samorząd w niezbędne do realizacji tego zadania środki finansowe, będzie realizowany. I tego będziemy się trzymali. My nie boimy się roboty, jesteśmy w stanie wykonać wiele rzeczy, ale musimy dysponować niezbędnymi środkami finansowymi – zapewnia przewodniczący ZGW.

Składane magazyny w każdej gminie?

Jednak nawet jeśli znajdą się na ten cel pieniądze, to niepokój samorządów budzi fakt, że mogą być zmuszone do budowania na terenach swych gmin specjalnych magazynów, bądź wynajmowania powierzchni od prywatnych firm. Budowa bowiem potrwa, a czas na zmianę planów zagospodarowania przestrzennego, otrzymania zezwoleń liczony może być nawet w latach. Dlatego samorządowcy mają dla rządu pewną propozycję.

- Uważam, że rząd powinien zabezpieczyć, wyposażyć nas w tego typu obiekty. Powinien to być obiekt, który jest składany na wypadek zapotrzebowania w kilka dni. To powinno być góry określone, na jaką liczbę mieszkańców potrzebny jest konkretnej wielkości magazyn i takie magazyny można by było złożyć z gotowych elementów – proponuje przewodniczący.

Studiując uważnie zapisy ustawy o obronie cywilnej, przedstawiciele samorządów mają nadzieję, że gdy tylko rozpocznie się etap konsultacji, będą mogli składać swe propozycje. A mają ich niemało, choć nie brakuje tez chęci, aby system obrony cywilnej postawić w Polsce na nogi.

- Kiedy projekt będzie już zaawansowany w pracach, będziemy mogli poważnie do niego się odnieść. Zależy nam na tym, aby nam się to udało i samorządy oraz rząd gramy w tej sprawie w jednej drużynie, bo na końcu najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców – podsumowuje prezes ZGW.