Doniesienia o rzekomych planach wycofania z Polski amerykańskich baterii rakiet patriot zaniepokoiły polskich polityków. I choć wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz uspokaja, że do tego nie dojdzie, niepewność pozostała. – To bardzo zły znak – ostrzega w rozmowie z Gazetą Prawną Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych.

Bomba o amerykańskich planach względem Polski wybuchła w połowie ubiegłego tygodnia za sprawą dziennikarzy amerykańskiego New York Times. Jak podali, decyzję podjąć miał sam prezydent Joe Biden.

Patrioty z Polski jadą na Ukrainę. Zaskakujące doniesienia mediów

Zdaniem gazety, która powoływała się na anonimowych urzędników Białego Domu, USA postanowiły przychylić się do próśb Ukrainy i wspomóc ją w walce z rosyjskimi nalotami, zapewniając dodatkową baterię rakiet „patriot”. Nie chcąc zaś uszczuplać własnych zasobów oraz by nie zmniejszać obrony baz na Bliskim Wschodzie, uwagę zwrócono na Polskę, gdzie od pewnego czasu stacjonuje jedna z amerykańskich baterii „patriotów”.

Umieszczona jest ona niedaleko lotniska w Jasionce, wokół którego stacjonuje też kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy. Chroni ona nie tylko lotnisko, które jest hubem przeładunkowym w dostawach broni na Ukrainę, ale też – jak podane NYT - „rotacyjne siły amerykańskich żołnierzy, którzy wrócą do Stanów Zjednoczonych”. Zapowiedzi takie zmroziły polskich polityków.

- To bardzo zły znak, dlatego, że my musimy też być chronieni w sposób maksymalnie możliwy. Nasze terytorium służy jako hub logistyczny jeśli chodzi o dostawy sprzęt, broni i innych materiałów na Ukrainę i też wymaga obrony – mówił Gazecie Prawnej tuż po niepokojącej publikacji Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych.

Wicepremier uspokaja. Opozycja ma plan

Niepokojące doniesienia amerykańskich mediów osobiście postanowił wyjaśnić wicepremier i szef resortu obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz. W trakcie spotkania szefów MON państw NATO w Brukseli, zapytał o sprawę amerykańskich „patriotów” sekretarza obrony USA.

- Rozmawiałem z sekretarzem obrony narodowej USA Lloydem Austinem, który osobiście potwierdził obecność amerykańskich baterii Patriot w Polsce i że nic się w tej kwestii nie zmienia – zadeklarował wicepremier.

Wspomniał on, iż polską przestrzeń publiczną zalała w tej spawie fala fake newsów i uspokoił, iż nie ma żadnych planów, dotyczących zmian w obecności amerykańskich wojsk na terenie Polski. W ocenie posłów opozycji, obecność wojsk amerykańskich w Polsce to nasza racja stanu i w rozmowach z USA warto by było zabiegać o coś więcej.

- Ta obecność powinna mieć w ogóle charakter stały, natomiast jeżeli miałaby być zmniejszona, to byłoby to świadectwo tego, że jest jakiś problem w relacjach między naszym rządem, a rządem USA – ocenia Paweł Jabłoński.