O takim projekcie jak „Tarcza Wschód” trzeba było zacząć myśleć najpóźniej w 2014-2015 r., kiedy rozegrała się sprawa Krymu – ocenił gen. bryg. rez. Jan Rajchel. Przy tworzeniu infrastruktury zabezpieczeń wschodniej granicy "Tarcza Wschód" będą pracowały wyłącznie polskie firmy, deklarował to premier Donald Tusk - powiedział wiceminister funduszy, kandydat do Parlamentu Europejskiego Jacek Protas.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceministrem obrony narodowej Cezarym Tomczykiem i z szefem SGWP gen. Wiesławem Kukułą przedstawili informacje na temat programu „Tarcza Wschód”. Program ma zostać zrealizowany do 2028 r. i kosztować 10 mld zł. Zakłada m.in. budowę umocnień i zapór wzdłuż wschodniej granicy.

Generał Rajchel o „Tarczy Wschód”

Do tej sprawy nawiązał podczas konferencji prasowej w Lublinie generał brygady rez. Wojska Polskiego Jan Rajchel, społeczny doradca szefa MON. Przekazał, że projekt „Tarcza Wschód” bazuje głównie na środkach rozpoznawczych rozmieszczonych na ziemi, ale również w powietrzu. „Niedawno podpisany program zbrojeniowy Barbara, który jest oparty na aerostatach, jak również rozpoznanie kosmiczne” – wymienił gen. Rajchel.

„Tarcza Wschód” będzie odpowiedzialna za ogniowe oddziaływanie na środki napadu powietrznego - przede wszystkim bezpilotowe - które znajdują się w najniższych warstwach atmosfery, a więc w zasięgu podstawowych środków ogniowych” – mówił.

Zwrócił uwagę, żeby nie utożsamiać projektu „Tarcza Wschód” z tzw. Linią Maginota, bo – jak wyjaśnił – to nie będą ciężkie schrony, które mają powstrzymywać wojska przeciwnika. „To będą raczej lekkie konstrukcje i konstrukcje antydostępowe tak, żeby wojska przeciwnika nie miały swobody poruszania się po naszym terytorium” – podkreślił.

Generał Rajchel o liniach obronnych „Tarczy Wschód”

Według niego istotne jest, że linie obronne będą obejmowały w sumie 700 km wschodniej granicy z Obwodem królewieckim, Litwą, Białorusią i częścią Ukrainy. „Częścią Ukrainy dlatego, aby wyeliminować sytuację, że wojska rosyjskie, które planowałyby dokonać agresji, mogłyby tego dokonać przez północno-zachodnią część Ukrainy i obejść nasze linie obronne od południa. Tego chcemy uniknąć” – zaznaczył gen. Rajchel.

Zapytany przez media, dokąd w woj. lubelskim ta linia obrony będzie sięgać, czy za Włodawę, odparł „jeszcze niżej”. Przy czym zastrzegł, że część szczegółów na razie jest tajna.

Generał Rajchel o spóźnionym projekcie

Gen. Jan Rajchel został zapytany, o ile lat jesteśmy spóźnieni z tego typu projektem w Polsce. „Trzeba było zacząć o tym myśleć najpóźniej w 2014-2015 r., kiedy rozegrała się sprawa Krymu (aneksja Krymu przez Rosję) i wiadomo było, że tego pokojowo się nie da rady załatwić. Wcześniejsze tendencje, jakie miały miejsce w Europie, szczególnie przed 2008 r., nie wskazywały, że to się tak skończy” – ocenił.

Narodowy Plan Obrony i Odstraszania „Tarcza Wschód”

Narodowy Plan Obrony i Odstraszania „Tarcza Wschód” to program zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska w ub. tygodniu. Jak wskazał, chodzi przede wszystkim o budowę różnego rodzaju infrastruktury wojskowej, która z jednej strony ma zwiększyć możliwości Wojska Polskiego - np. poprzez poprawę logistyki czy systemów rozpoznawczych, a z drugiej maksymalnie utrudnić działania potencjalnemu agresorowi - poprzez budowę różnego rodzaju zapór i umocnień, a także np. tworzenie gęstych lasów i bagien ograniczających mobilność.

Projekt „Tarcza Wschód” realizować będą polskie firmy

"Te przedsięwzięcia będą realizowane wyłącznie przez polskie firmy. Taka jest decyzja rządu, taka jest decyzja pana premiera. Wyłącznie polskie firmy będą mogły realizować przedsięwzięcia związane z tym programem" - powiedział Protas na konferencji prasowej. Dodał, że powinno to pomóc firmom ożywić gospodarkę w regionach takich jak warmińsko-mazurskie czy podlaskie, które ponoszą różne skutki gospodarcze sytuacji geopolitycznej na wschodzie (kryzys migracyjny, zamknięte w Podlaskiem przejścia graniczne z Białorusią), wojny w Ukrainie.

"Tracimy turystów, tracimy przedsiębiorców, szczególnie też branży turystycznej" - mówił Protas.

Wiceminister dodał, że w ramach Tarczy Wschód będzie powstawać różna infrastruktura i to na tym miałyby skorzystać rodzime firmy. Dodał, że to wojsko określi jaka to będzie infrastruktura.

"Ale wszędzie tam, gdzie jakiekolwiek działania infrastrukturalne - czy to pogłębianie rowów melioracyjnych czy wzmacnianie dróg dojazdowych, nośności mostów, itd. (będą planowane), wszędzie potrzeba firm, które się tym zajmują, specjalistycznych. Tego nie będzie robiło wojsko swoimi siłami, tylko po prostu zleci przedsiębiorcom" - powiedział Protas, który jest jedynką na liście PO do PE w okręgu obejmującym województwo warmińsko-mazurskie i podlaskie.

Szansa dla podlaskich przedsiębiorców

Podlascy przedsiębiorcy, którzy odczuwają negatywne skutki gospodarcze sytuacji na wschodzie, apelowali wcześniej do władz, aby rozważyć możliwość otwarcia w Podlaskiem chociaż jednego drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach ( są czynne dwa przejścia drogowe polsko-białoruskie w Lubelskiem, w Podlaskiem działają jedynie dwa przejścia kolejowe). Premier Donald Tusk mówił w ostatni piątek w Białymstoku, że - po uzyskaniu szczegółowej opinii od służb zaangażowanych w ochronę granicy - może być podjęta jakaś decyzja w tej sprawie. Podkreślał, że ta opinia jest kluczowa w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i bez niej żadne decyzje nie będą podjęte.

Wojewoda podlaski Jacek Brzozowski powiedział dziennikarzom, że rozmowy w tej sprawie się toczą. "Dopiero jeśli pan premier uzyska stanowisko poszczególnych i resortów i służb, decyzja będzie podjęta. To jest bardzo, bardzo poważna sprawa, natomiast to, co jest dla mnie ważne to to, że pan premier w ogóle zwraca uwagę na potrzebę rozmowy na ten temat i zobaczymy jakie będą decyzje" - powiedział wojewoda.

Autorki: Gabriela Bogaczyk, Izabela Próchnicka