Docelowo armia ma się ona składać z 300 tys. żołnierzy zawodowych, żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Sztab pracuje nad reformą odnośnie do rezerwy.

Ilu żołnierzy potrzebuje Polska?

Obecna reforma, nad którą pracuje sztab generalny, zakłada, że do roku 2039 armia osiągnie stan liczebny 300 tysięcy żołnierzy, łącząc żołnierzy zawodowych, uczestników dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Kluczowym jednak elementem zmian jest przekształcenie rezerwy pasywnej w aktywną rezerwę.

Generał podkreśla, że wizja przyszłości polskich sił zbrojnych jest długoterminowa. W obliczu ewentualnych konfliktów, które mogą być długotrwałe i intensywne, aktywni rezerwiści odgrywają kluczową rolę.

-Dziś jesteśmy przekonani, że ewentualna wojna będzie długotrwała, krwawa i większość żołnierzy zawodowych nie dotrwa do końca. To rezerwiści będą jej zasadniczym podmiotem- wyjaśnia Kukuła.

Aktywna rezerwa ma liczyć 150 tysięcy żołnierzy

Generał chciałby, by do 2039 r. 150 tys. osób należało do tzw. aktywnej rezerwy.

— Pracujemy nad reformą. Chcemy przenieść punkt ciężkości z rezerwy pasywnej na rezerwę aktywną, która jest trwale związana z jednostkami wojskowymi, bierze udział w ich życiu, wiąże ze służbą wojskową na długie lata. Upodmiotowienie rezerwy będzie się też wiązać ze zmianą jakości szkolenia i dostępem do wyposażenia. W najbliższych dwóch, trzech latach zajdą w tym względzie potężne zmiany — powiedział w Polskim Radio 24 szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła.

Czym jest aktywna rezerwa? "Tworzą ją osoby po przeszkoleniu wojskowym i przysiędze wojskowej, które nie ukończyły 55 lat bądź w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski – 63 lat. Służba w aktywnej rezerwie jest pełniona na podstawie powołania na czas nieokreślony" — pisze Ministerstwo Obrony Narodowej.

Żołnierz Aktywnej Rezerwy musi się stawić w koszarach raz na kwartał na co najmniej 2 dni w czasie wolnym od pracy oraz jednorazowo na 14 dni co najmniej raz na 3 lata. Jest to więc forma nieco mniej angażująca od obrony terytorialnej. Otrzymuje się dniówkę w wysokości od 2,85 proc. pensji szeregowego zawodowego – czyli niewiele ponad 140 złotych dziennie. To najmłodsza forma służby w Wojsku Polskim. W planie na 2024 podwojono liczbę etatów w Aktywnej Rezerwie – z 10 tysięcy do 20 tysięcy.