Ponad 500 osób było inwigilowanych za pomocą systemu Pegasus – powiedział w TVN24 Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych.

Przypomnijmy, że wcześniej mówiono o liczbie 31. W sobotę 13 kwietnia minister sprawiedliwości poinformował jednak, że systemem Pegasus z pewnością inwigilowano więcej osób, niż już ustalone 31. "Będą kolejne osoby, nie będą one wyłącznie publiczne" - przyznał Adam Bodnar i dodał, że każdy z tych przypadków będzie analizowany, by nie poinformowano o tym np. szpiegów, wobec których ten system mógł być używany.

Mówiąc o stosowaniu systemu Pegasus minister sprawiedliwości powiedział, że wyjaśnianie, kto był nim inwigilowany, zajmie wiele miesięcy, "nie miesiąc, czy dwa".

Inwigilacja

W ostatnich czasie pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS.

W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli.

Raport dot. Pegasusa

We wtorek 16 kwietnia Tomasz Siemoniak był pytany w TVN24 o raport dotyczący stosowania przez służby kontroli operacyjnej, w tym za pomocą Pegasusa. Raport został skierowany przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adam Bodnara do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

"W ustawie jest mowa o 30 czerwca, minister Bodnar postanowił przyspieszyć, i tę informację przekazuje szybciej. Od marszałka Sejmu zależy, kiedy będzie to przedstawiane na forum Sejmu" - powiedział Siemoniak, dodając, że jest to kompletna informacja.

Pytany, ile osób było inwigilowanych systemem Pegasus, Siemoniak powiedział, że "według tego, co przekazaliśmy jako służby, więcej niż 500 osób". "Nieco ponad 500 osób. I zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo on jest gospodarzem tego dokumentu" - powiedział Siemoniak.

Dopytywany, czy chodzi o okres od 2017 r. do 2021 r. minister zaznaczył, że formalnie informacja prokuratora generalnego dotyczy ubiegłego roku, ale - jak mówił Siemoniak - "minister postanowił w związku z nadzwyczajną sytuacją inwigilacyjną pokazać, jak to wyglądało też w poprzednich latach". "I tak, w tych latach, o których pan mówi, to oprogramowanie było stosowane" - zaznaczył Siemoniak.

O tym, że w najbliższym czasie do parlamentu - marszałka Sejmu i marszałka Senatu - trafi raport dotyczący stosowania przez służby kontroli operacyjnej, w tym przy pomocy Pegasusa, mówił w ostatnich dniach minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. "I wtedy będzie ujawniona cała kompleksowa liczba, jak często był stosowany Pegasus w Polsce" - zapowiedział minister.

Komisja śledcza

Kwestię wykorzystania oprogramowania Pegasus bada obecnie sejmowa komisja śledcza.

Sprawą zajmuje się także prokuratura.