Rząd mówi o porozumieniu, rolnicy o wstępnych ustaleniach. Wczoraj obie strony podpisały dokument, dzięki czemu protesty być może zostaną zawieszone.

Nie we wtorek, jak pierwotnie planowano, a dopiero w środę udało się rządowi dojść do porozumienia z przedstawicielami rolników. Wprawdzie we wtorek po południu przy okazji trwającego w Rzeszowie Europejskiego Forum Rolniczego doszło do rozmów, podczas których rząd, reprezentowany m.in. przez ministra Siekierskiego, deklarował chęć osiągnięcia konsensusu, jednak wspólnego stanowiska tego dnia nie udało się wypracować. – Rozmowy były trudne, trwały do północy, żadna ze stron nie chciała ustąpić. Ostatecznie w środę doszliśmy do pewnych uzgodnień, które traktujemy jedynie jako wstępne ustalenia i kierunek, w którym rząd ma dalej działać – poinformował DGP Roman Kondrów, jeden z liderów środowiska rolniczego, koordynator protestów na polsko-ukraińskiej granicy.

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zaznaczył, że ustalenia mogą wymagać jeszcze „pewnych doprecyzowań”. W dokumencie, do którego dotarła redakcja portalu Farmer.pl, aż pięć z siedmiu punktów odnosi się do Ukrainy.

– Nie możemy dostosowywać się do strony ukraińskiej. To Ukraina powinna przyjąć zasady, które panują w Unii Europejskiej i w Polsce, pamiętając przy tym, aby rozmowy i relacje miały wymiar wspólnotowy (…). Dzisiaj najistotniejsze jest wypracowanie zasad handlowych pomiędzy obu krajami – skomentował sytuację Kołodziejczak.

W dokumencie czytamy m.in., że trudna sytuacja w rolnictwie wynika głównie z agresji Rosji na Ukrainę i „bezwarunkowej” zgody UE na nielimitowany import produktów rolnych z Ukrainy, popartej „jednoznacznym stanowiskiem ówczesnego rządu RP”. W porozumieniu rząd zaproponował utrzymanie działającego od września 2023 r. embarga na produkty rolne z Ukrainy, wraz z rozszerzeniem listy zakazanych towarów o cukier. Dodatkowo minister rolnictwa zobowiązał się do złożenia do Rady Ministrów wniosku o wstrzymanie od 1 kwietnia tranzytu z Ukrainy produktów objętych embargiem oraz cukru (do czasu wejścia w życie regulacji unijnych, tj. do 5 czerwca).

Rząd zaproponował też system dopłat do sprzedaży zbóż (pszenicy, pszenżyta, jęczmienia, żyta, mieszanek zbożowych) oraz utrzymanie podatku rolnego na poziomie nie wyższym niż w ub. r. W dokumencie znajdziemy tylko jedno, ogólnikowe odniesienie do kwestii związanych z prośrodowiskową polityką UE: „Strona społeczna deklaruje wspieranie działań rządu, w celu zmiany zasad, na których opiera się Europejski Zielony Ład w rolnictwie”.

Protesty rolników w Polsce

Termin osiągnięcia przez strony porozumienia, czy też jak podkreślają rolnicy „wstępnych ustaleń”, zbiegł się z największymi od dawna protestami. Wczoraj rolnicy zablokowali ok. 600 punktów w całej Polsce – od dróg lokalnych, przez miasta powiatowe i centra dużych miast, aż po trasy ekspresowe i autostrady. Przyszłość kolejnych strajków jest niepewna, tym bardziej że w środowisku rolniczym coraz bardziej uwidacznia się rozłam. – We wtorek i środę byliśmy świadkami teatrzyku polityków i związkowców. My, zwykli rolnicy, chcemy dialogu i realnych rozwiązań. Pomoc, o której w porozumieniu mówi rząd, ma dotyczyć tylko producentów podstawowych zbóż. A co z innymi ziarnami? Co z hodowcami? – powiedział w rozmowie z DGP Emil Mieczaj, koordynator protestów w woj. zachodniopomorskim, przypominając, że trzy czwarte stojących na barykadach osób to rolnicy indywidualni, niezrzeszeni w organizacjach branżowych czy rolniczych związkach zawodowych.

Protesty będą trwać, choć już w innej formie. My też jesteśmy wykończeni, idą święta, musimy zejść z ulic. Ale blokady to tylko jedna z form protestów. Będziemy pikietować dalej przed Sejmem, urzędami, biurami poselskimi – zapowiedział Mieczaj.

Niepewne są też dalsze losy blokad na polsko-ukraińskich przejściach granicznych, które koordynuje podkarpacki oddział stowarzyszenia „Oszukana Wieś”. Jego lider, Roman Kondrów, który we wtorek i środę uczestniczył w negocjacjach z rządem, powiedział, że spotka się z pozostałymi rolnikami działającymi wokół stowarzyszenia, by omówić dalsze kroki. Nie wyklucza, że wspólnie zdecydują o odblokowaniu drożności przejść granicznych z Ukrainą, choć, jak podkreśla, będzie to jedynie „zawieszenie protestu”. – Na pewno nie zrezygnujemy z walki o swoje. Środowe ustalenia z rządem są punktem wyjścia. Blokada tranzytu z Ukrainy jest dla nas najważniejszym punktem, ale czekamy na jego realizację – powiedział Kondrów.

We wtorkowo-środowych rozmowach rządu z rolnikami znacznie mniej uwagi poświęcono kwestii Zielonego Ładu. Jak poinformował resort rolnictwa, kompleksowy przegląd zapisów Zielonego Ładu ma doprowadzić do uproszczeń w zakresie przepisów dotyczących ekoschematów, a także zmniejszenia biurokratycznych obciążeń. ©℗