– Nie zostało podpisane żadne porozumienie, tylko uzgodnienia, więc muszę to sprostować, ponieważ wprowadza się w ten sposób opinię publiczną w błąd – mówi nam Sławomir Izdebski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.

Poprosiliśmy o komentarz w sprawie uzgodnień, jakie podpisano z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi dzisiaj w nocy. Rano resort otrąbił sukces, mówiąc, że dokument, jaki został podpisany, ma ogromne znaczenie, a jego wartość jest nie do przecenienia.

– Dla obu stron były to bardzo trudne rozmowy. Rozmawialiśmy do późna, ale udało nam się uzgodnić zbiór wzajemnych zobowiązań – mówił sekretarz stanu Michał Kołodziejczak. Jak podał resort, w myśl uzgodnień ministerstwo wystąpi do Rady Ministrów z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu produktów, które obecnie objęte są już embargiem. Blokadzie mają podlegać wszystkie podlegać wrażliwe produkty.

To nie koniec protestów rolników

Pytamy Sławomira Izdebskiego, czy ustalenia z resortem są dla jego organizacji wystarczające.

– Uzgodnienia polegają na tym, że podpisuje to dana branża i tutaj byli przedstawiciele producentów zbóż, więc te uzgodnienia są takie, aby dopłacić rolnikom po 200 czy 300 zł do metru sprzedawanego zboża. Natomiast do porozumienia jest jeszcze daleka droga – mówi nam szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.

Nasz rozmówca przekazał, że oczekuje kolejnego spotkania.

Wadą tych uzgodnień jest również to, że nie było tam reprezentatywności. Grupa negocjacyjna zawiera 35 osób, a tam było około 11. Protesty się odbywają, tym bardziej, że podczas nich strajkują również hodowcy zwierząt futerkowych, producenci mleka – dla nich te rozwiązania nie są w ogóle satysfakcjonujące – wyjaśnia w rozmowie z nami Izdebski.

Postulaty związkowców pozostają niezmienne. Mowa o wprowadzeniu kontyngentów, wywozu zboża do portów za granice naszego kraju oraz rozwój hodowli zwierząt w Polsce.

Najważniejsza jest sprawa zbóż, ponieważ za chwilę będą żniwa i okaże się, że magazyny są dalej pełne, co wiąże się już nie tylko z niską ceną ale i brakiem sprzedaży – mówi przewodniczący związku.

Pytamy, czy widać już koniec protestów rolników. – W piątek zaplanowaliśmy spotkanie wewnątrz struktur. Po konferencji powiemy, co dalej – komentuje.

Brak ważnych dokumentów

Przed dzisiejszym protestem Sławomir Izdebski tłumaczył w rozmowie z Gazetą Prawną, że rolnicy czekają na stosowne dokumenty w sprawie przeznaczenia 1,5 mld zł na wywóz zbóż.

Jak pisaliśmy, Donald Tusk pod groźbą zmian kadrowych miał wywrzeć presję na resorcie rolnictwa w sprawie przygotowania dokumentacji do wykorzystania 1,5 mld zł na wywóz zbóż z Polski.

– I co się okazuje? Premier dał ministerstwu rolnictwa czas na przygotowanie dokumentacji do środy, która minęła trzy tygodnie temu, a za chwilę będzie czwarta. I nic w tej sprawie się nie zmieniło. Mało tego – premier Tusk przekazał, że o ile resort do stosownego czasu nie przygotuje tej dokumentacji, to będzie musiał liczyć się z konsekwencjami – łącznie ze zmianami kadrowymi – mówi nam Izdebski.