Za poprzedniego rządu jakość obsady dyplomatycznej była bardzo niska; dziś potrzebna jest profesjonalna obsada i rząd to zapewni - powiedział szef KPRM Jan Grabiec. Podkreślił również, że "to rząd prowadzi politykę zagraniczną". Zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej, ambasadora mianuje i odwołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek ministra właściwego do spraw zagranicznych, zaakceptowany przez prezesa Rady Ministrów.

MSZ przekazało, że szef resortu Radosław Sikorski podjął tego dnia decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu. Jak poinformowano, zostały uruchomione praktyczne procedury odwoławcze.

Duda nie zgadza się

Tego samego dnia szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek powiedział, że prezydent Andrzej Duda nie zgadza się na hurtowe odwoływanie ambasadorów, bez konkretnych przesłanek i podawania przyczyn.

O sprawę pytany był w czwartek w TVP Info szef KPRM, Grabiec podkreślił, że rozmowy na temat zmian w dyplomacji toczyły się od kilku tygodni i "wydawało się, że są jakieś uzgodnienia w tej sprawie". "Kiedy minister spraw zagranicznych przystąpił do realizacji tych uzgodnień, okazało się, że Kancelaria Prezydenta zmieniła zdanie" - dodał.

Grabiec o wyzwaniach dla polskiej dyplomacji

Szef KPRM zauważył, że "żyjemy w niebezpiecznym czasie i w trudnych warunkach". "To, co się dzieje na świecie, to poważne wyzwanie dla Polski i musimy mieć bardzo dobre relacje, bardzo dobre profesjonalne służby dyplomatyczne na całym świecie i każdym kontynencie. Zgodnie z konstytucją to rząd prowadzi politykę zagraniczną" - zaznaczył.

Na uwagę, że to prezydent mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych, w związku z czym jest konflikt, Grabiec odparł: "Zobaczymy czy tak naprawdę jest konflikt, musimy to sprawdzić".

"Jest rzeczą niepodważalną, że to rząd prowadzi politykę zagraniczna, że żyjemy w bardzo trudnych czasach, nie ulega wątpliwości, że jakość obsady dyplomatycznej naszych placówek była bardzo niska za poprzedniego rządu" - mówił. Według niego "nie stać nas na to, żeby dzisiaj prowadzić jakieś gierki pałacowe".

"Dzisiaj potrzebna jest profesjonalna obsada polskich placówek i rząd zapewni taką profesjonalną obsadę. Mam nadzieję, że prezydent będzie zgodnie z konstytuują współpracował w tym zakresie, a nie sabotował te działania" - powiedział.

Grabiec o słowach Mastalerka

Grabiec, pytany był też o słowa Mastalerka; prezydencki minister - odnosząc się do sprawy ambasadorów - ocenił, że "panu premierowi chyba się coś pomyliło". "Jeśli premier mówi o jakiejś lojalności, to ambasador ma mieć lojalność tylko wobec Rzeczypospolitej, nie wobec rządu premiera Donalda Tuska, nie wobec Platformy Obywatelskiej" - mówił szef Gabinetu Prezydenta.

"Chyba panu ministrowi myli się ta funkcja w Kancelarii Prezydenta z rolą publicysty" - skomentował Grabiec. Podkreślił, że to nie jest czas na "gierki pałacowe", a tego typu wypowiedzi nie dodają powagi prezydentowi, że jest w ten sposób reprezentowany.

Zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej, ambasadora mianuje i odwołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek ministra właściwego do spraw zagranicznych, zaakceptowany przez prezesa Rady Ministrów.