Zdecydowaliśmy z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, że zwrócimy się do prezydenta o zgodę na zmiany w większości ambasad. Nie będę teraz informował o konkretnych nazwiskach, ale tak, czy inaczej czeka nas bardzo masywna zmiana w ambasadach - powiedział we wtorek w TVP Info premier Donald Tusk.
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk spotkali się we wtorek w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem. Po tym spotkaniu premier w wywiadzie dla TVP Info był pytany, czy Marek Magierowski będzie nadal ambasadorem Polski w USA i czy prezydent Andrzej Duda blokuje zmiany na stanowiskach ambasadorów.
Pan prezydent raczej zrezygnował ze współpracy
"Jesteśmy teraz w trakcie dość poważnej operacji w tej chwili. Po tym, kiedy pan prezydent raczej zrezygnował ze współpracy, a tak przynajmniej przedstawiali to jego współpracownicy, w mediach było sporo informacji na ten temat, zdecydowaliśmy z ministrem Sikorskim, że zwrócimy się w związku z tym do prezydenta o zgodę na zmiany na większości ambasad" - odpowiedział Tusk.
Szef rządu zastrzegł, że teraz nie będzie informował o konkretnych nazwiskach. "Tak czy inaczej czeka nas bardzo masywna zmiana w ambasadach" - podkreślił.
"Jeśli nie będzie innej możliwości, to oczywiście będziemy przywoływali ambasadorów do kraju i ambasadorami do czasu zmiany stanowiska prezydenta lub zmiany prezydenta będą dyplomaci w charakterze chargé d’affaires. Jeśli takie rozwiązanie satysfakcjonuje pana prezydenta, trudno. Tak, czy inaczej my musimy usprawnić i zbudować lojalną wobec państwa polskiego ekipę, która będzie prowadziła nasze sprawy, sprawy państwa polskiego we wszystkich ambasadach" - zapowiedział premier Tusk.
Tusk: to nie odwet
Jak zapewnił "to nie jest odwet, wiele pań i panów ambasadorów na pewno zasługuje na to, aby swoją pracę kontynuować". "Pan ambasador Magierowski nigdy nie był moim fanem, ale ja mam dość wysoką ocenę jego pracy tutaj w Waszyngtonie" - powiedział Tusk.
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek mówił w poniedziałek, że obecnie nie ma mowy o zmianie ambasadora w Waszyngtonie i że Andrzej Duda się na taką zmianę nie zgodzi. Dodał, że prezydent traktuje Waszyngton jako "prezydencką placówkę". (PAP)
mja/ par/