Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez DGP wynika, że Już jutro nowo wybrana rada nadzorcza PZU zasiądzie do stołu, by dokonać rewolucji na szczytach władzy ubezpieczeniowego giganta. Atmosfera gęsta jest od spekulacji – kto zasiądzie w fotelach zarządu?

15 lutego na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Grupy PZU odwołano wszystkich członków rady nadzorczej, którzy byli nominatami poprzedniej władzy. W ich miejsce powołano dziewięciu nowych, wskazanych przez skarb państwa, który kontroluje ubezpieczyciela (ma 34,18 proc. udziałów).

Szeregi nowej rady nadzorczej PZU zasilił m.in. Wojciech Olejniczak — były szef SLD i były minister rolnictwa, który podobno ma zająć się przygotowaniem konkursu na prezesa PZU. Właśnie ten konkurs ma być ogłoszony jutro.

Uwikłani w PiS i pensje?

Zarząd PZU z pewnością zostanie wymieniony. Chociażby dlatego, że prezesem PZU w obecnym składzie jest Beata Kozłowska-Chyła, czyli powiązana z Mateuszem Morawieckim była doradczyni Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. W dotychczasowym zarządzie zasiadają też m.in. była posłanka PiS i szefowa kancelarii Andrzeja Dudy - Małgorzata Sadurska i były szef CBA Ernest Bejda.

Wymienione wyżej nazwiska kojarzą się nie tylko z działalnością ubezpieczeniową, ale i z wyjątkowo wysokimi uposażeniami. Przypomnijmy, że w "Raporcie Rocznym 2022" (danych za 2023 jeszcze nie ma) podano, że Małgorzata Sadurska w 2022 roku zarobiła 2,050 mln zł, rok wcześniej - 1,801 mln zł. Była to najwyższa płaca spośród wszystkich członków zarządu PZU. Łącznie wszyscy członkowie zarządu otrzymali wynagrodzenia w wysokości 15,5 mln zł.

Nazwiska w kuluarach

Kto może zostać wybrany na miejsce pani prezes Kozłowskiej-Chyły? Na giełdzie nazwisk pojawiał się m.in. Andrzej Klesyk (on już był prezesem PZU w latach 2007-2015), Witold Jaworski – on z kolei w piastował funkcję wiceprezesa w latach 2007-2012 za rządów Platformy Obywatelskiej oraz członka zarządu spółki zależnej PZU Życie w latach 2015-2016. Później zaangażował się w inwestycje w startupy technologiczne w sektorze ubezpieczeniowym. Z kolei Wyborcza.biz donosiła w styczniu, że na prezesa PZU ma zostać powołany Jakub Karnowski. To też ciekawy kandydat. Za czasów poprzednich rządów PO był prezesem zarządu PKO TFI (od 2008 roku), a w latach 2012-2015 kierował PKP SA. W grze ponoć jest również Cezary Stypułkowski – był już prezesem PZU w latach 20023-2006, obecnie prezes mBanku.

Zmiany w zarządzie PZU to nie tylko zwykłe przetasowanie na szczytach władzy. To zwiastun nadchodzących, monumentalnych zmian w polskim sektorze finansowym. Nowy rząd szykuje się do przejęcia kontroli nad bankowym konglomeratem Pekao i Alior, a PZU ma odegrać kluczową rolę w tej grze.

Chodzi też o wejście do banków…

Obecnie PZU posiada 20 proc. udziałów w Pekao i 31,91 proc. w Aliorze. Te udziały to efekt "repolonizacji" banków, czyli akcji mającej na celu sprowadzenie ich z powrotem pod polską kontrolę. Operacja ta, przeprowadzona za czasów rządu Beaty Szydło, stała się swoistym "eksperymentem" łączącym potęgę państwowego ubezpieczyciela z bankowym sektorem.

Skoro zatem „do odzyskania” są co najmniej dwa banki, to jednocześnie są i miejsca w dwóch zarządach do obsadzenia. Jednak posada we władzach PZU może być traktowana jako stanowisko mniej narażone na finansowe turbulencje. Sektor bankowy uwikłany w spór wokół kredytów frankowych skazany jest też na zmniejszone zyski w przyszłości – a to wiąże się z nieuniknionym spadkiem stóp procentowych.

Grupa Kapitałowa Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA jest największą instytucją finansową w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej. Spółka od 2010 r. jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Grupa zarządza aktywami o wartości ok. 300 mld złotych i świadczy usługi dla ok. 22 mln klientów w pięciu krajach. Skarb Państwa w PZU ma ok. 34,2 proc. akcji.