Władza musi być pod kontrolą społeczeństwa. Nie uwzięliśmy się na PiS, Polacy w wyborach powiedzieli, że należy władzę rozliczyć za popełnione nieprawidłowości - mówiła w środę w Studiu PAP posłanka KO Barbara Dolniak.

"Każdy obywatel, który naruszył prawo musi ponieść odpowiedzialność. Nie może być takich, którzy tej odpowiedzialności usiłują uniknąć mówiąc, że uwzięliśmy się na poprzednią władzę" - podkreśliła Dolniak.

"Kamiński i Wąsik nie są już posłami"

Pytana o sprawę polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika stwierdziła, że zgodnie z konstytucją oni "utracili mandat i nie są już posłami". "Osoby, które utraciły mandat, nie mogą wejść na salę plenarną" - dodała.

Odnosząc się do planowanych zmian w Trybunale Konstytucyjnym zaznaczyła, że jej środowisko polityczne od początku mówiło, że w TK jest trzech "sędziów dublerów", czyli są to osoby, które w Trybunale nie powinny zasiadać.

"Nie mogą w Trybunale orzekać osoby, które zajmują stanowiska osób prawidłowo wybranych. To, że prezydent przyjął od nich ślubowanie, nie zmienia faktu, że przyjął je od osób, które nie mogą pełnić stanowiska sędziów" - powiedziała Dolniak.

Zapytana jak rząd będzie się w przyszłości odnosił do wyroków obecnego TK, posłanka KO odpowiedziała pytaniem, "jak można stosować się do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, wydanego w składzie, w którym zasiadają +sędziowie dublerzy+?".

Decyzje w sprawie TK - jak najszybciej

Dolniak powiedziała, że jest zwolenniczką jak najszybszych decyzji w sprawie zmian w TK. "Nie możemy żyć w państwie, w którym obywatel czuje niepewność, co do tego jak zachowają się organy państwa i czy będą one niezależne i niezawisłe. Trybunał Konstytucyjny odgrywa tak istotną rolę, że musi być poza wszelkimi podejrzeniami" - podkreśliła.

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-TD) zapytany we wtorek w Polsat News o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym mówił, że widzi dwa możliwe rozwiązania: odwołanie tzw. sędziów dublerów w drodze uchwały Sejmu lub poprzez ustawę. "Można to zrobić etapowo, można też zrobić to jednym posunięciem, ale trzeba pamiętać, że ustawa kończy swój bieg u prezydenta. Jeśli prezydent nie będzie przekonany, chociażby co do jej założeń, to trudno podejmować ryzyko przeprowadzenia procesu legislacyjnego" – zaznaczył. (PAP)

autor: Jarema Jamrożek

jam/ mok/