Deficyt w budżecie na 2024 r. wyniesie powyżej 180 mld zł, na pewno nie dobije do 200 mld zł - wynika z informacji DGP. To efekt dopisania podwyżek dla budżetówki i nauczycieli oraz programu “Aktywna mama”, czyli wypłaty tzw. babciowego. Deficyt całego sektora finansów publicznych ma wynieść około 5 proc. PKB.

Rząd odbył dziś robocze posiedzenie w sprawie projektu budżetu na 2024. Jutro projekt ma być przyjęty, ale jeszcze przed posiedzeniem mają być do niego wprowadzone ostatnie korekty. - Jeszcze dziś resorty przynosiły na robocze posiedzenie rządu swoje potrzeby budżetowe. My generalnie jesteśmy zadowoleni z tego, co dla nas zaplanowano, choć oczywiście jeszcze widzimy możliwość drobnych korekt - przyznaje rozmówca z jednej z ministerstw. Jak wskazuje, prace nad budżetem są bardzo intensywne. - Projekt ustawy budżetowej dostaliśmy do wglądu w sobotę około północy. Z kolei projekt ustawy okołobudżetowej przyszedł w niedzielę około 22:00. Dziś toczyły się jeszcze prace na roboczym posiedzeniu rządu - dodaje nasz rozmówca.

Projekt opiera się na przygotowanym jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego, do czego dopisano realizację części wyborczych obietnic koalicji. - Dlatego deficyt musiał wzrosnąć, choć są w nim także pewne oszczędności- mówi jeden z naszych rozmówców.

Generalnie nasi rozmówcy z różnych resortów, mówią, że są zadowoleni z efektów, choć część z nich w porozumieniu z MF ma jeszcze dokonać korekt.

Najważniejsze zmiany to zapowiedziane przez Donalda Tuska w expose podwyżki 30 proc. dla nauczycieli oraz 20 proc. podwyżki dla budżetówki plus program “Aktywna mama”, czyli babciowe.

Rząd ma jutro przyjąć projekt i trafi on do Sejmu, tak by jeszcze w tym tygodniu odbyło się pierwsze czytanie. Prace nad nim mają być kontynuowane przez sejmowe komisje w przerwie między świętami a Nowym Rokiem, tak by mógł być szybko przyjęty na początku stycznia i trafić do Senatu, tak by możliwe było wysłanie go do podpisu Andrzejowi Dudzie w końcówce stycznia. I tak koalicję czeka nowelizacja ustawy w tym roku, ma być przygotowana w ciągu kilku miesięcy.

W konstrukcji budżetu ważny będzie nie tylko wpływ na deficyt całego sektora finansów publicznych. Jak wynika z naszych informacji, autorzy projektu chcą, by ten deficyt liczony metodologią unijną nie był wyższy, a najlepiej niższy niż tegoroczny. A ten według prognoz Komisji Europejskiej może wynieść nawet 5,8 proc., choć nieoficjalne szacunki są nieco niższe. To czy tak liczony deficyt będzie niższy ma znacznie z punktu widzenia nałożenia przez Komisję Europejską na Polską procedury nadmiernego deficytu w przyszłym roku. W takim przypadku gdy mimo przekroczenia kryterium z Maastricht - 3 proc. PKB, deficyt z roku na rok się zmniejsza, a nie zwiększa w relacji do PKB podejście Komisji jest mniej restrykcyjne.