Wcześniej opisywaliśmy w DGP podsumowanie CenEA dotyczące dwóch kadencji PiS i efektów transferów i zmian w podatkach. Najnowsze wyliczenia pokazują, ile średnio zyskują na pomysłach gospodarstwa domowe podzielone na 10 grup (decyli). Na przykład decyl piąty to dochód 3,2 tys. dla jednej osoby, a 6,6 tys. dla dwójki rodziców i dwójki dzieci, decyl dziewiąty to odpowiednio 7,1 tys. zł oraz 15 tys. zł.
Zysk dla krezusów
Odwrócenie zmian w składce zdrowotnej – to ulga dla najlepiej zarabiających. Liniowa składka zdrowotna to fundament Polskiego Ładu krytykowany przez przedsiębiorców (płacą 9 proc., jeśli są na skali podatkowej, 4,9 proc., jeśli na podatku liniowym, na ryczałcie składka ma charakter ryczałtowy). KO, Trzecia Droga i Konfederacja deklarują ulżenie im. Dwa pierwsze komitety proponują powrót do składki ryczałtowej, a Konfederacja dodatkowo zmniejszenie jej wymiaru z 9 do 7 proc.
CenEA, licząc wpływ na dochody, wzięła pod uwagę przywrócenie składki ryczałtowej naliczanej od 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ale zachowanie wprowadzonych przez PiS zasad jej nieodliczenia od podatku. Wyliczenia pokazują, że jeśli chodzi o propozycje KO i TD, to ich znaczącymi beneficjentami byliby przedsiębiorcy o najwyższych dochodach, znajdujący się w 10. decylu, którzy zyskiwaliby ponad 250 zł miesięcznie. Natomiast zysk tych o niższych dochodach byłby sporo poniżej 50 zł miesięcznie. Także w przypadku Konfederacji największymi beneficjentami byliby ci z 10. decyla – z prawie 700 zł miesięcznie, ale spore zyski odnotowali także ci o niższych dochodach, dla dziewiątego byłoby to ok. 300 zł, dla kolejnych grup mniej – siódmy decyl to 200 zł, czwarty nieco ponad 100 zł, a drugi ponad 50 zł miesięcznie.
Koszty budżetowe to 6,6 mld zł w przypadku pomysłów KO oraz TD i ok. 33 mld zł – Konfederacji.
Podatkowy bonus
Pomysły KO dotyczące podwojenia kwoty wolnej oznaczają dla budżetu koszt 38,5 mld zł, idea Konfederacji, która chce kwoty na poziomie 12 minimalnych pensji i likwidacji drugiej stawki PIT – to 55,7 mld zł. Z kolei policzona propozycja Trzeciej Drogi, tzw. ilorazu rodzinnego, czyli rodzaju wspólnego rozliczenia z dziećmi – 4,4 mld zł. Lewica proponuje progresywną skalę PIT i wyższe koszty uzyskania przychodu – jak liczy CenEA budżet kosztowałoby to 3,4 mld zł rocznie.
Jeśli chodzi o rozkład tych propozycji wśród grup dochodowych, największymi beneficjentami pomysłu KO byliby ci z dziewiątego decyla – ponad 500 zł miesięcznie, poniżej 500 zł zarobiliby obywatele z decyli ósmego i dziewiątego. Ci ostatni z kolei byliby największymi beneficjentami propozycji Konfederacji – ok. 1800 zł miesięcznie, to efekt pomysłu zniesienia drugiej stawki PIT. Także jeśli chodzi o pomysły Trzeciej Drogi, ta grupa zyskałaby kilkaset złotych, natomiast byłaby stratna, gdyby weszła propozycja lewicy – o niemal 500 zł miesięcznie, co wynika z proponowanej progresji.
– Propozycje podatkowe są w sumie rozczarowujące – partie są mało oryginalne i zwykle tną podatki w najprostszy możliwy sposób. Nowa Lewica sugeruje zwiększenie progresji, ale przy pytaniach o szczegóły nie ma konkretnych odpowiedzi. Powrót do ryczałtowej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców byłby zwrotem w drugą stronę po reformie podatkowej PiS, która zwiększyła obciążenia grupie przedsiębiorców o wysokich dochodach. Z kolei propozycja Trzeciej Drogi nie pomoże rodzinom z dziećmi o niskich dochodach, bo te już dziś płacą niski PIT. W obszarze podatków dochodowych należałoby wymagać poważniejszej refleksji i reform bardziej precyzyjnie skierowanych do konkretnych grup – komentuje dr hab. Michał Myck, dyrektor CenEA.
Reformy świadczeń
Najmniej konkretne w tej kwestii są propozycje Trzeciej Drogi – CenEA zarzuca jej niejasność deklaracji dotyczących waloryzacji i funkcjonowania świadczenia wychowawczego. Najwięcej propozycji zgłasza Nowa Lewica (np. bon kulturowy 50 zł miesięcznie dla seniorów, darmowe obiady w podstawówkach). Szacowany koszt tych zmian to ponad 30 mld zł rocznie. Propozycje KO to raptem 9,9 mld zł, a wliczają się w to tzw. babciowe dla pracujących mam czy wzrost wartości renty socjalnej do wysokości płacy minimalnej. Na drugim biegunie jest Konfederacja, która proponuje likwidację 13. i 14. emerytury i niezmienianie 500 plus w 800 plus, co miałoby przynieść prawie 46 mld zł oszczędności.
W efekcie propozycje lewicy są najbardziej korzystne dla rodzin o najniższych dochodach (korzyści sięgające ok. 250 zł miesięcznie) i zmniejszają się wraz z rosnącymi dochodami rodzin. Odwrotnie jest w przypadku propozycji KO, choć tam korzyści w żadnym przypadku nie przekraczają 100 zł miesięcznie (może dziwić czemu, skoro babciowe to 1500 zł miesięcznie, ale to efekt rozłożenia korzyści przeciętnie na wszystkie gospodarstwa domowe).
W sumie, biorąc pod uwagę reformy w zakresie podatków i świadczeń, roczne koszty wprowadzenia w życie analizowanych pełnych pakietów wynoszą: dla KW Nowa Lewica – 33,9 mld zł; KW Konfederacja Wolność i Niepodległość – niemal 40 mld zł; KW Koalicja Obywatelska – 55,4 mld zł.
– To duże koszty, a każda z partii deklaruje, że znajdzie pieniądze na ich realizację, podając różne źródła. Jednak w obecnej sytuacji gospodarczej i stanie finansów publicznych może być z tym problem, zwłaszcza jeśli chodzi o te najbardziej kosztowne pomysły. Pole manewru kolejnego rządu będzie zależało od tego, jak szybko ruszy gospodarka i czy wzrost gospodarczy zasilą pieniądze z KPO – podsumowuje Michał Myck. ©℗