Zwiększenie mocy produkcyjnych w zakładach Anwilu to jeden krok. Kolejnym może być przejęcie Azotów Puławy.

Orlen ogłosił wczoraj, że kończy budowę trzeciej linii produkcyjnej nawozów azotowych w zakładzie Anwilu we Włocławku. Możliwości produkcyjne wzrosną o połowę, do 1,46 mln t rocznie. Jak podaje spółka, dzięki tej inwestycji zakład we Włocławku będzie w stanie zaspokoić do 25 proc. zapotrzebowania polskiego rynku na nawozy azotowe. Koszt przedsięwzięcia: 1,7 mld zł. Realizacja inwestycji trwała trzy lata. Przedstawiciele spółki nie odpowiedzieli na pytanie DGP o wpływ nowej inwestycji na przyszłe wyniki finansowe Anwilu.

Orlen przejmie Azoty Puławy?

Na tym jednak nie kończy się zainteresowanie płockiego koncernu rynkiem nawozów. W grę wchodzi przejęcie Azotów Puławy, należących obecnie do tarnowskiej Grupy Azoty.

Prezes Orlenu Daniel Obajtek mówił w zeszłym tygodniu, że „Puławy nie mają innej przyszłości, jak być razem z Orlenem”. Wczoraj powtórzył, że Orlen jest „zdeterminowany”, jeśli chodzi o przejęcie puławskich zakładów. – Połączenie to da synergię logistyczną i finansową. Nie odejdziemy z tej drogi. Analizy trwają – mówił.

Jak Orlen widzi korzyści z przejęcia Puław? Spółka uzasadnia to zwiększeniem konkurencyjności w stosunku do podmiotów europejskich i spoza Unii Europejskiej, bilansowaniem surowców wewnątrz grupy czy obniżeniem kosztów i skróceniem czasu transportu do odbiorców krajowych. Spółka dodaje, że „patrzy na Puławy jak na firmę, która wymaga dużych procesów inwestycyjnych”.

Polityczna motywacja

Michał Kozak, analityk z Domu Maklerskiego Trigon, ocenia, że przejęcie spółki Azoty Puławy przez Orlen byłoby motywowane bardziej korzyściami politycznymi niż biznesowymi.

– Z biznesowego punktu widzenia trudno wyobrazić sobie konkurowanie na rynku Grupie Azoty po sprzedaży Puław. Ale w tych spekulacjach jest dużo polityki, a do niej ciężko przykładać miarę biznesową. Temat pojawiał się w mediach już dawno, obecnie nabrał nowego życia po słowach – mówi.

Pytany o wpływ wyborów parlamentarnych i ewentualnej zmiany partii rządzącej Kozak przyznaje, że prawdopodobieństwo przeprowadzenia transakcji mogłoby spaść.

Podobnie widzi sprawę Tomasz Kasowicz z DM Ipopema. – To na pewno pomysł obecnej władzy politycznej, prawdopodobnie też władz Orlenu. Jeśli po 15 października nie będzie zmiany władzy, to szanse na przeprowadzenie tej transakcji są spore – ocenia.

– Orlen ma ponad 70 mld zł kapitalizacji, Puławy nieco ponad 1 mld zł. Można więc powiedzieć, że ta transakcja „rozmyłaby się” w skali działalności Orlenu. Jeśli chodzi o notowania Azotów, to wiele zależałoby od wyceny – ocenia Kozak.

– Transakcja miałaby dużo większe znaczenie dla Grupy Azoty, która mierzy się z gigantycznymi stratami i dużym zadłużeniem i dla której taki zastrzyk gotówki byłby jej bardzo potrzebny. Ale też wyjęcie Puław z Grupy Azoty zabrałoby spółce połowę potencjału – dodaje Kasowicz.

W ocenie Kozaka przejęcie produkcji nawozów mogłoby być korzystne z perspektywy polityki. – Rząd miałby większe możliwości, żeby reagować i gasić pożary w przypadku dużej zmienności w cenach gazu czy nawozów, tak jak to się dzieje obecnie w przypadku cen paliw – tłumaczy analityk DM Trigon.

Spadek popytu

W sprawozdaniu finansowym za II kw. 2023 r. Orlen podawał, że sprzedaż nawozów sztucznych wyniosła 282 tys. t. To o 1 proc. mniej niż rok wcześniej. Koncern tłumaczył to niższym popytem. Analitycy zwracają uwagę, że ma to związek z nadpodażą nawozów na rynku – mając tę świadomość, klienci ograniczają zakup, spodziewając się spadków cen w przyszłości.

Wykorzystanie mocy zakładu wyniosło w tym czasie 60 proc. wobec prawie 80 proc. w podobnym okresie ub.r. Zysk operacyjny EBITDA Anwilu wyniósł w tym czasie 144 mln zł.

Drugi kwartał 2023 r. był trudnym okresem dla puławskiej spółki Grupy Azoty. Strata operacyjna wyniosła 225 mln zł wobec 390 mln zł zysku rok wcześniej. ©℗

ikona lupy />
Budowa trzeciej linii produkcyjnej w zakładach Anwilu we Włocławku / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe