Transfery można skorygować, ale nie odbierać, wiek emerytalny bez zmian – tak odpowiadają w naszej sondzie największe komitety wyborcze.
Przez dwie poprzednie kampanie do najważniejszych obietnic ugrupowań należały te dotyczące transferów socjalnych czy kwestii wieku emerytalnego. Odwołując się do dwóch dużych grup wyborców – rodzin oraz emerytów – PiS zdobywał przewagę nad konkurencją. W obecnej kampanii transfery też odgrywają ważną rolę, choć w porównaniu z poprzednimi obietnice wyglądają na bardziej stonowane. W naszym kwestionariuszu wyborczym pytaliśmy partie o dalsze losy świadczenia wychowawczego, 13. i 14. emerytury oraz kwestię wieku emerytalnego: czy należy go podnieść, obniżyć, czy zostawić bez zmian.
Opozycja jest w niezręcznej sytuacji. Nawet gdyby chciała, nie może mówić o odebraniu transferów, by nie dawać PiS broni do ręki. Choć są wyjątki. „13. i 14. emeryturę należy zlikwidować” – krótko odpisała na nasze pytanie Konfederacja. Dla większości młodych wyborców tego ugrupowania te kwestie można w zasadzie połączyć ze sztandarową obietnicą Sławomira Menztena likwidacji ZUS. W przypadku wyborców Konfederacji większość transferów kojarzy się z rozdawnictwem, wyższymi podatkami czy ze składkami, czemu są przeciwni. Najnowsze badania Ibris „Wyborczy portret Polaków 2023” pokazują, że to jedyna liberalna grupa wyborców, do tego młoda, więc odległa od emerytury. Dlatego pomysły tego typu cieszą się jej dużym poparciem.
Inne ugrupowania opozycyjne nie kwestionują tych świadczeń. „Nic, co dane, nie będzie odebrane – będzie waloryzowane. Zachowamy świadczenia wprowadzone po 2015 r. i wprowadzimy ustawową zasadę ich corocznej waloryzacji” – odpisała nam Lewica. Ale niekwestionowanie świadczeń nie oznacza, że opozycja jest wobec nich bezkrytyczna. „Czternastka to najbardziej niesprawiedliwe świadczenie, bo jej przyznanie nie zależy od dochodów, a od wysokości emerytury. Można mieć inne dochody, np. z najmu czy z giełdy, a niską emeryturę i czternastkę się otrzyma. Natomiast ktoś, kto długo pracował, legalnie odprowadzał składki i ma emeryturę powyżej 4488,44 zł, nie otrzyma ani złotówki” – podkreśla Andrzej Domański z PO, choć zapewnia, że nie ma mowy o odbieraniu tego świadczenia. PO zapowiada, że chce wprowadzić dwie waloryzacje emerytur w roku, jeśli inflacja przekracza 5 proc. Podobny postulat ma Lewica, która ma też inny pomysł na podniesienie najniższych świadczeń. Do stażu niezbędnego do uzyskania emerytury minimalnej chce zaliczyć okresy zatrudnienia na podstawie umów cywilnoprawnych. „Inaczej całe pokolenie zatrudnione na umowy śmieciowe nie będzie miało prawa do emerytury” – podkreśla Lewica. PL 2050 zwraca z kolei uwagę, że jeśli ktoś zamiast przejść na emeryturę, dalej pracuje, to omijają go „13” czy „14”. „Należy jak najszybciej wprowadzić zachęty skłaniające Polaków do dłuższego pozostawania na rynku pracy. Jedną z nich jest wypłata zaległych «13» osobom, które zostają na rynku pracy po przekroczeniu wieku emerytalnego – podkreśla partia Hołowni.
Odpowiedzi na pytania w sprawie wieku emerytalnego pokazują, że stawianie przez PiS tej kwestii w referendum jest zupełnie jałową kwestią. „Nie będziemy zmieniać wieku emerytalnego. Należy zastosować mechanizmy zachęt do dłuższego pozostania na rynku pracy, tak by Polacy mogli otrzymywać jak najwyższe świadczenia” – odpowiada KO. W podobnym tonie wypowiadają się także inne ugrupowania. Wątpliwości budzi najwyżej podbijana przez PiS obietnica wprowadzenia emerytur stażowych. Choć pomysł takich emerytur ma poparcie Lewicy. „Umożliwimy wcześniejsze przejście na emeryturę pracownikom o bardzo długim stażu pracy. W wielu przypadkach osoby te ze względu na negatywny wpływ wieloletniej ciężkiej pracy, zwykle fizycznej, na stan zdrowia napotykają przeszkody w kontynuowaniu aktywności zawodowej” – odpisała Lewica.
Pomysł idzie wbrew obecnemu kształtowi systemu emerytalnego, który jest oparty na zebranej składce i ustawowym wieku emerytalnym, a nie stażu. Na wady takiego rozwiązania wskazuje PL 2050. „W obecnym kształcie propozycja emerytur stażowych jest głęboko niesprawiedliwa dla osób składających się na swoje emerytury, które byłyby niewiele wyższe (jeśli w ogóle) od emerytur stażowych. Zniechęcałyby one do składkowania i pozostawania na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego” – podkreśla jedna z partii tworzących Trzecią Drogę.
Pytaliśmy też o świadczenie wychowawcze, czyli obecnie 500, a wkrótce 800 plus. Nikt nie proponuje jego likwidacji. „Świadczenie wychowawcze zostanie” – deklaruje KO, która domagała się jego wprowadzenia od 1 czerwca tego roku. W odpowiedziach innych ugrupowań pojawiają się jednak propozycje korekt. Krytycznie o podwyżce świadczenia wyrażają się Konfederacja, która chciałaby jej wycofania, i PL 2050. „Podniesienie poziomu tego świadczenia do 800+ to działanie proinflacyjne, które nie powinno w ogóle wejść w życie”. Z kolei drugie ugrupowanie tworzące Trzecią Drogę napisało nam, że świadczenie wychowawcze 800+ powinno być wypłacane tym rodzinom oraz opiekunom, którzy pracują (minimum jedna osoba w rodzinie) oraz samotnym matkom.
PiS na nasze pytania nie odpowiedział. ©℗