Dane są gorsze od najbardziej pesymistycznych założeń sprzed wdrożenia programu „Rodzina 500 plus”.

Optymiści oczekiwali, że gdy minie pierwszy strach, zmęczenie wojną i wysoką inflacją, to nastąpi odbicie w urodzeniach. Ale z danych GUS wynika, że sytuacja jest coraz gorsza.

W okresie styczeń–maj urodziło się 116 tys. dzieci, czyli o 10 tys. mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku oraz o 21 tys. mniej niż w pierwszych pięciu miesiącach roku 2021.

Liczba zgonów co prawda maleje, ale nadal utrzymuje się na dużo wyższym poziomie niż liczba urodzeń. W tym roku do maja umarło 178 tys. osób, a to o 23 tys. mniej niż w okresie styczeń–maj 2022 r.

Rafał Mundry, ekonomista, który śledzi dane GUS i z rządowych rejestrów dotyczące urodzeń oraz zgonów, uzupełnia, że w czerwcu br. urodziło się 23,1 tys. dzieci, a więc o ponad 4 tys. mniej niż w czerwcu roku ubiegłego. W całym pierwszym półroczu było 139,5 tys. urodzeń i 209,5 tys. zgonów (rok wcześniej zmarło 234,5 tys. osób).

Te dane potwierdzają, że będzie to pierwszy rok, w którym liczba urodzeń będzie mniejsza niż 300 tys. Już kwietniowe dane pokazywały, że zsumowana liczba urodzeń z ostatnich 12 miesięcy jest poniżej 300 tys. Co więcej ok. 5 proc. z tej liczby to dzieci cudzoziemek urodzone w Polsce, więc liczba porodów Polek jest o kilkanaście tysięcy niższa.

Spadająca liczba urodzeń jeszcze do niedawna była tłumaczona głównie trzema czynnikami. To malejąca liczba kobiet, zmiany kulturowe, wskutek których kobiety coraz później rodzą pierwsze dziecko – obecnie to ok. 29 lat. Powodem numer trzy był brak stabilizacji życiowej i materialnej. W ciągu ostatnich lat pojawiały się nowe czynniki. Najnowszy to wojna, choć toczy się za wschodnią granicą, to jej skutki widzimy także w Polsce. – Na dzietność wpływ ma poczucie bezpieczeństwa na trzech poziomach: fizycznym, ekonomicznym i relacyjnym. Te dwa pierwsze w ostatnim roku zostały zachwiane – tłumaczy Michał Kot z Instytutu Pokolenia. I dodaje, że wojna tuż za granicami oraz inflacja nie mogły się przełożyć pozytywnie na plany prokreacyjne. Strach, że trzeba będzie uciekać oraz że zabraknie gazu, obawy, że trudno będzie przetrwać zimę, nie zwiększyły chęci do rodzenia dzieci. – To znalazło odbicie w naszych badaniach, w których Polacy pytani byli o plany dotyczące dzieci. Polska nie jest wyjątkiem. Podobne trendy widać w innych państwach, m.in. w Czechach, które w poprzednim roku były wskazywane jako kraj z bardzo wysokim wskaźnikiem dzietności – podkreśla Michał Kot.

Profesor Irena Kotowska, demograf z SGH, uważa, że to, czego obecnie jesteśmy świadkami, to jeden z największych kryzysów demograficznych. – Z jednej strony widoczny jest strukturalny spadek liczby kobiet w wieku rozrodczym, który nie był zaskoczeniem. Tyle że mogłoby to być rekompensowane wzrostem dzietności, a przynajmniej stabilizacją tego wskaźnika. Tymczasem spada nie tylko liczba urodzeń, lecz także wskaźnik dzietności (pokazuje on liczbę urodzeń na kobietę w wieku rozrodczym, może się więc zdarzyć, że liczba urodzeń spada, ale wskaźnik dzietności nie – red.) – mówi prof. Kotowska. Jej zdaniem wpływ na to ma także negatywna atmosfera wokół dzietności, m.in. restrykcyjne prawo aborcyjne, zaostrzone wyrokiem TK z 2020 r., brak bezpłatnego dostępu do in vitro, a także wykorzystywanie polityczne tematu. To – jak podkreśla – nie wróży poprawy sytuacji.

W jak trudnym położeniu demograficznym jesteśmy? Bieżące dane można odnieść do prognoz rządu PiS na lata 2016–2026, gdy wprowadzał program 500 plus. W ocenie skutków regulacji do tej ustawy zarysowano cztery scenariusze: niski, średni, wysoki i po wprowadzeniu 500 plus. I tak np. warianty na rok 2022 przewidywały od 314,7 tys. urodzeń (wariant niski) do niemal 371 tys. (wariant po wprowadzeniu świadczenia). Tymczasem w całym zeszłym roku urodziło się 305 tys. dzieci, co oznacza, że statystykami nie dociągamy nawet do najbardziej pesymistycznego scenariusza, który PiS szacował jeszcze w poprzedniej kadencji. ©℗

ikona lupy />
Tyle dzieci urodziło się w ciągu 12 miesięcy do maja 2023 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe