Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący kierunek zmian cen towarów i usług, zanotował w marcu ósmy z rzędu spadek, jeden z najwolniejszych w tym czasie - przekazało BIEC. Według ekspertów powrót do wyższych wartości inflacji jest bardziej prawdopodobny niż jej znaczący spadek.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w marcu 2023 r., obniżył się o 0,6 punktu wobec notowań sprzed miesiąca - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Analitycy zwrócili uwagę, że był to ósmy z rzędu spadek wartości WPI i jeden z najwolniejszych w tym czasie.

"Wskazuje to na stopniowe wyczerpywanie się czynników działających w kierunku dezinflacji, zwłaszcza tych leżących po stronie oczekiwań inflacyjnych" - wskazali eksperci BIEC. Oczekiwania inflacyjne - jak wyjaśnili - były dotąd jednym z wiodących czynników odpowiedzialnych za spadki WPI.

Biuro zwróciło uwagę, że skumulowana wartość dotychczasowych spadków wskaźnika stanowi niecałe 25 proc. jego uprzedniego wzrostu. "Odpowiada to możliwości spadku inflacji w perspektywie kilku najbliższych miesięcy do poziomu około 13,6 proc." - oceniono. Analitycy wskazali, że to to nadal "bardzo wysoki poziom, trudny do zaakceptowania dla konsumentów i przedsiębiorców".

"Biorąc pod uwagę zbliżające się wybory, a wraz z nimi nasilenie przedwyborczego rozdawnictwa, bezpośrednio i dość szybko stymulującego popyt, powrót do wyższych wartości inflacji jest bardziej prawdopodobny niż jej znaczący spadek" - oceniło BIEC.

Eksperci zauważyli, że podobnie jak we wcześniejszych miesiącach słabną tendencje do podnoszenia cen wśród przedstawicieli menadżerów przedsiębiorstw produkcyjnych. Dodali, że rozkład tych oczekiwań jest zróżnicowany i niesymetryczny w układzie branżowym.

"Spośród 22 branż badanych przez GUS, w 20 dominują tendencje do podnoszenia cen" - przypomniano. Zwrócono uwagę, że przewaga odsetka firm planujących w najbliższym czasie podnieść ceny na swe wyroby nad odsetkiem tych, którzy zamierzają je obniżyć, przekracza 18 pkt proc.

Oceniono, że najsilniejszego wzrostu cen można spodziewać się w przemyśle skórzanym, farmaceutycznym, u producentów urządzeń elektrycznych oraz u producentów żywności. "Jedynie w dwóch branżach dominują tendencje do obniżek cen. Są to branża papiernicza i sektor energetyczny, a wśród nich przedstawiciele przetwórstwa ropy naftowej, gdzie przewaga tendencji do obniżek cen nad tendencjami do podwyżek sięga blisko 20 pkt proc." - dodano.

Według BIEC również ze strony konsumentów płyną sygnały świadczące o zmniejszających się oczekiwaniach inflacyjnych. "Systematycznie ubywa przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewających się wzrostu cen szybszego niż dotychczas na rzecz grupy spodziewającej się wolniejszego wzrostu cen" - stwierdzono.

Podkreślono, że ogólny odsetek respondentów spodziewających się wzrostu cen, bez względu na jego tempo, sięga blisko 85 proc. "To znacząco powyżej średniej dla całej Unii Europejskiej i strefy euro, gdzie odsetek ten jest niższy niż w Polsce o około 10 pkt proc. i w lutym br. wyniósł 74 proc." - podsumowano. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco

maja/ mk/