Wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce to jest jasny sygnał dla Rosji, że wspólnota euroatlantycka w sposób solidarny będzie broniła bezpieczeństwa w całej Europie - podkreśli we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.

Piotr Müller pytany we wtorek w Radiu Gdańsk o wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Polsce podkreślił, że "przede wszystkim to jest jasny sygnał dla Rosji, że wspólnota euroatlantycka w sposób solidarny będzie broniła bezpieczeństwa w całej Europie".

Jak jednocześnie zauważył, poniedziałkowa wizyta prezydenta Bidena w Kijowie "pokazuje wyraźnie, że Stany Zjednoczone również widzą się w roli lidera sojuszu euroatlantyckiego, który ma bronić Europy przed najeźdźcą rosyjskim". "To bardzo dobry sygnał dla całego naszego kontynentu" – powiedział Müller. Dodał, że przekłada się też to na konkrety, bo w Polsce obecnie stacjonuje ponad 10 tys. żołnierzy sojuszniczych, baterie rakiet Patriot, myśliwce i inny sprzęt.

Müller pytany o plany USA w Polsce powiedział, żeby poczekać na to, co powie Joe Biden. "W tej chwili najważniejsze są elementy obrony przeciwrakietowej i one są wzmacniane poprzez zakupy wojskowe, również amerykańskie, jak i stacjonowanie rakiet Patriot na terenie naszego kraju. To się już dzieje w tej chwili" – podkreślił.

Według rzecznika rządu, jeśli chodzi o pomoc finansową dla Ukrainy po napaści Rosji, to Polska zachowała się w taki sposób, jak powinna. "Gdy nasi sąsiedzi byli atakowani przez Rosję, polskie państwo, społeczeństwo zareagowało w sposób, który jest niezbędny, czyli pomagało wszystkim uchodźcom, którzy uciekali przed barbarzyńską Rosją" – przypomniał Müller. Dodał, że dokładnego podsumowania nie ma, ale może to być kilkanaście miliardów złotych.

Pytany o pomoc Europy dla Ukrainy podkreślił, że postawa innych krajów się zmienia. "Rosja realizowała bardzo duże interesy z wieloma krajami Europy Zachodniej. Zmiana mentalności Niemców czy Francuzów musiała potrwać. Przez rok, pod naciskiem dyplomatycznym, ta mentalność się zmieniła. Na początku wojny Niemcy nie chciały przekazać żadnego sprzętu wojskowego. Byłem zszokowany tym, jak wyglądała asertywna postawa Niemiec w zakresie pomocy dla Ukrainy" - mówił.

"To się zmieniło, ale zmiana mentalności była trudna i bolesna" – przyznał rzecznik rządu. "Musimy pilnować, by do niektórych głów nie wpadły pomysły o powrocie do starych relacji biznesowych z Rosją" - dodał. "To się na szczęście nie dzieje, są kolejne pakiety sankcyjne. Widzimy jednak, że niektóre kraje z trudnością przyjmują kolejne rekomendacje w tym zakresie" – ocenił Müller.

W rozmowie poruszony został także temat kompromisu między Polską, a Unią Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. "Rosnąca pozycja Polski, zarówno międzynarodowa jak i gospodarcza, jest konkurencją dla wielu krajów Europy Zachodniej. Jest naturalne, że niektórym się to nie podoba. Kompromis, który został zawarty z UE, był zbudowaniem koalicji porozumienia w Komisji Europejskiej. Teraz czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego. To będzie miało zasadniczy charakter" – podkreślił.

"Pamiętajmy, że kompromis został zawarty, bo Komisja Europejska wcześniej nie przestrzegała zasad, które sama ustalała. To oburzające, tak samo jak koncepcje tworzenia super państwa unijnego. Wielu krajom się to nie podoba. Premier Włoch zaznaczała, że jest przeciwko federalizacji Unii Europejskiej" – mówił Müller.

Jego zdaniem sprzeciw niektórych państw wobec budowy elektrowni jądrowej w Polsce jest związany z wpływami rosyjskimi. "Stany Zjednoczone doskonale wiedzą, że kwestia bezpieczeństwa energetycznego jest kluczowa dla zapewnienia generalnego bezpieczeństwa kontynentu. Dlatego też budowa elektrowni jądrowych jest niezwykle ważna. Naszymi partnerami w budowie elektrowni jądrowej w Polsce są właśnie Amerykanie. (…) Działania landów niemieckich w zakresie budowy elektrowni jądrowych odbieram jako bardzo złe lobby. Śmiem twierdzić, że motywowane przez środowiska wpływu z Rosji" – zaznaczył rzecznik rządu. (PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

kszy/