Rafał Trzaskowski forsuje pomysły dosyć mocno radykalne. Ograniczenia w ramach agendy C40 przypominają te, które mają mieszkańcy Korei Północnej- powiedział w poniedziałek warszawski poseł PiS Paweł Lisiecki. Zapowiedział też w tej sprawie w ratuszu kontrolę poselską i radnych.

Podczas poniedziałkowej konferencji pod ratuszem na pl. Bankowym poseł PiS Paweł Lisiecki podkreślił, że od początku swojej kadencji Rafał Trzaskowski forsuje " w dużej mierze rozwiązania radyklanie lewicowe. W to wszystko wpisuje się agenda C40, którą Trzaskowski też stara się w Warszawie wprowadzić" - powiedział Paweł Lisiecki.

To na przykład kwestia spożycia mięsa czy nabiału. "Mieszkańcy miasta stołecznego mieliby jeść rocznie 16 kilogramów mięsa, najwyżej 90 kilogramów nabiału. Miałyby być też pewne ograniczenia związane z samochodami, nabywaniem ubrań, lotami samolotami. Te ograniczenia przypominają te, które mają mieszkańcy Korei Północnej, a więc państwa komunistycznego. Tutaj jasno trzeba wskazać, że tego typu pomysły uderzają w wolności obywateli" - stwierdził Paweł Lisiecki.

"Wielu Polaków pamięta jeszcze czasy komunizmu, gdzie pewne dobra były zagwarantowane tylko dla jakiejś określonej, niewielkiej grupy osób. Natomiast gros społeczeństwa musiało spotykać się z ograniczeniami" - mówił poseł PiS.

Podkreślił, że choć Rafał Trzaskowski obecnie "odżegnuje się" od agendy C40 i twierdzi, że to "manipulacja" to na Campusie Polska Przyszłości chwalił się pomysłami, że Warszawa będzie pierwszym miastem w Polsce, które agendę C40 wprowadzi. "Pytanie zasadnicze jest takie czy to, że Platforma Obywatelska nie pokazała swojego programu jest spowodowane tym, że ten program będzie wyglądał tak, jak propozycje Rafała Trzaskowskiego w Warszawie?" - pytał Lisiecki.

Zaznaczył też, że zamierza dokonać kontroli poselskiej wspólnie z radnymi miasta stołecznego Warszawy dotyczącej dokumentów, które miasto miałoby podpisać w związku z przystąpieniem do agendy C40.

Z kolei radny PiS Filip Frąckowiak wskazał, że trzeba zadać pytanie prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu dotyczące tego, jakie dokumenty w ramach C40 Cities podpisały władze Warszawy oraz, czy miasto płaci jakieś składki. "Kolejna sprawa dotyczy tego, jakie Warszawa podjęła zobowiązania i czy te zobowiązania zostały wdrożone" - mówił Filip Frąckowiak.

Dodał też, że warszawscy radni PiS za każdym razem, kiedy proponuje się Radzie Warszawy, aby miasto przystąpiło do jakiejś organizacji oraz uczestniczyło w jakiś strukturach, starają się zadawać szczegółowe pytania, aby dowiedzieć się, na czym polega działalność danej organizacji "aby nie okazało się po kliku latach, że Warszawa jest uwikłana w jakieś międzynarodowe struktury, które potem będą wywierać presję, czy to na całe miasto, czy to na życie mieszkańców".

"My skądinąd wiemy, że od rekomendacji, czy wytycznych do ich realizacji nie jest daleka droga. Nie chcemy, aby Warszawiacy byli królikami doświadczalnymi dla realizacji postulatów ideologii lewicowych" - podkreślił natomiast warszawski radny PiS Piotr Szyszko.

Zaznaczył również, że w związku z tym radni chcieliby się dowiedzieć od prezydenta stolicy, ile spotkań w ramach agendy się odbyło oraz ile środków finansowych zostało na nie przeznaczonych.

Nawiązał także do spotkania C40 Cities, które odbyło się w październiku ubiegłego roku. "Wiemy, że agenda miała trwać dwa dni, a pan prezydent był znacznie dłużej w Buenos Aires. Chcielibyśmy się dowiedzieć, ile to wszystko kosztowało, kto finansował wyjazd pana prezydenta i urzędników. Jeżeli chodzi o spożywanie mięsa, chcielibyśmy również dowiedzieć się, czy pan prezydent zamierza wprowadzić wytyczne tej agendy w miejskich przedszkolach, żłobkach i szkołach" - powiedział Piotr Szyszko.

C40 Cities to stowarzyszenie burmistrzów blisko 100 miast z całego świata, zawiązanego, by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. W raporcie stwierdzono, że emisje związane z konsumpcją z prawie 100 dużych miast na świecie stanowią już 10 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych, a bez pilnych działań emisja ta prawie się podwoi do 2050 r. Wśród rekomendacji raportu znalazło się ograniczenie spożycia mięsa, nabiału, zakupu ubrań, aut, czy podróży lotniczych. Członkiem organizacji jest m.in. Warszawa.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej w piątek zaznaczył, że dawno nie widział takiej manipulacji. "Mamy do czynienia z rekomendacjami, które kompletnie nie są dla nikogo wiążące prawnie. Które mówią tylko i wyłącznie o tym, jak może wyglądać przyszłość, jeżeli chodzi o liczenie emisji" - powiedział prezydent. "Warszawa nie podjęła żadnych zobowiązań w tej kwestii" - stwierdził.

Zaznaczył, że C40 jest organizacją elitarną, która skupia wszystkie te ambitne miasta, które walczą z ociepleniem klimatycznym. "Wymieniamy się doświadczeniami, dzięki czemu jesteśmy bardziej efektywni, np. jeśli chodzi o walkę o czyste powietrze" - dodał. Zachęcił też mieszkańców do oszczędzania żywności i zaznaczył, że Warszawa włącza się w takie akcje.

C40 zostało powołane w 2005 r. przez burmistrzów 18 największych miast - w tym Warszawy - by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. Przewodniczącym jest obecnie burmistrz Londynu Sadiq Khan. W 2021 r. ponad 1000 lokalnych samorządów dołączyło do inicjatywy C40 ograniczenia wzrostu średniej globalnej temperatury. Do stowarzyszenia należy 97 miast, w tym Amsterdam, Ateny, Barcelona, Berlin, Kopenhaga, Lizbona, Londyn, Paryż, Rzym, Sztokholm, Tel Awiw, Chicago, Los Angeles, Miami, Montreal, Nowy Jork, Waszyngton, Johannesburg, Nairobi, Pekin, Hongkong, Bangkok Seul Tokio i Melbourne.

Raport przygotowany dla organizacji został opublikowany w 2019 roku. Zawarto w nim propozycje działań, które mogłyby pomóc w ograniczeniu globalnego wzrostu średniej temperatury do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza - wskazywanego jako cel tzw. porozumienia paryskiego ONZ zawartego w 2015 roku. Głównym środkiem ograniczenia wzrostu średnich temperatur ma być redukcja emisji gazów cieplarnianych. Działania uwzględnione w raporcie C40 to m.in. ograniczenie wykorzystania dóbr konsumpcyjnych, których produkcja i dystrybucja szczególnie przyczynia się do wzrostu globalnych emisji - jak np. produkcja mięsa czy transport lotniczy.(PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

akuz/ ok/