Pierwsi niemieccy żołnierze już przyjechali do Polski. Po rozmieszczeniu patriotów naszych sąsiadów obecność sojusznicza nad Wisłą będzie najsilniejsza w historii. Kontyngenty wojskowe państw Sojuszu w Polsce liczą już ok. 12 tys. żołnierzy. Najwięcej jest Amerykanów, ale nie brakuje również Brytyjczyków.

Kontyngenty wojskowe NATO osiągną 12 tys. żołnierzy

Pierwsi niemieccy żołnierze przygotowujący rozmieszczenie trzech jednostek ogniowych systemu przeciwrakietowego Patriot są już w Polsce. W sumie zza Odry do końca miesiąca powinno do nas trafić ich minimum 150. To oznacza, że liczba wojskowych z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego stacjonujących nad Wisłą dobije do 12 tys.

Co ważne, chodzi o takich, którzy przyjechali na co najmniej kilka miesięcy, a jeśli spojrzymy chociażby na batalionową grupę bojową w Orzyszu funkcjonującą od 2017 r., to na długie lata. Większość z nich to Amerykanie. Choć oficjalnie Sojusz nie zakwestionował Aktu stanowiącego NATO–Rosja z 1997 r., który zakładał, że na terytorium nowych państw NATO, w tym Polski, nie będą stacjonowały znaczące siły bojowe, to de facto ta umowa nie jest już przestrzegana przez żadną ze stron. Pierwsza złamała ją Rosja, a pełnoskalowa inwazja na Ukrainę jest kulminacją tego procesu.

Oprócz stosunkowo dużej liczby żołnierzy (dla porównania: 10 lat temu mówiliśmy o kilkudziesięciu, maksymalnie kilkuset) jest też u nas coraz więcej nowoczesnego uzbrojenia sojuszników. Lotniska w Rzeszowie od początku ub.r. strzegą amerykańskie patrioty. Wkrótce na wschód naszego kraju, najpewniej w okolice Zamościa, trafią także te niemieckie. Również Brytyjczycy przysłali swój system obrony powietrznej. Ale w Polsce można też regularnie zobaczyć najnowocześniejsze samoloty jak F-22 Raptor czy ciężki sprzęt pancerny, m.in. brytyjskie czołgi Challenger 2 czy amerykańskie Abramsy. Można zakładać, że sojusznicy zostaną co najmniej do zakończenia wojny w Ukrainie, a najpewniej dłużej

Systemy Patriot na ostatnim etapie przygotowań

Jesteśmy na końcowym etapie przygotowań do rozmieszczenia systemu Patriot. Do Polski dotarł już zespół przedwdrożeniowy, który przygotowuje przybycie głównego kontyngentu i systemów w ścisłej współpracy z naszymi polskimi sojusznikami - informuje DGP biuro prasowe niemieckiego ministerstwa obrony. - Planujemy rozmieszczenie trzech jednostek systemu. Ze względów bezpieczeństwa operacyjnego nie możemy podać szczegółowego składu systemów (np. liczby wyrzutni, ilości czy rodzaju amunicji) - dodaje.
Ostrożnie szacując, niemieckich żołnierzy będzie w Polsce co najmniej 150. To kolejne wzmocnienie Polski przez sojuszników z NATO. Po 1993 r., gdy Rzeczpospolitą opuścili ostatni żołnierze radzieccy, najwięcej sojuszników na naszym terytorium było w 2016 r. podczas ćwiczeń Anakonda w 2016 r. Wówczas gościliśmy 18 tys. żołnierzy z 19 państw sojuszniczych, w tym prawie 14 tys. z USA, a ponad 1 tys. z Hiszpanii. Ćwiczyło wtedy również 35 wojskowych z Ukrainy. Ale wtedy sojusznicy przyjechali do Polski na dwa-trzy tygodnie.
Tamte manewry odbyły się tuż przed szczytem NATO w Warszawie, który miał miejsce w lipcu. To wtedy, niejako kontynuując wzmacnianie wschodniej flanki Sojuszu rozpoczęte na szczycie w Walii w 2014 r., ogłoszono stworzenie batalionowych grup bojowych w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii, czyli bardziej stałego wzmocnienia wschodniej flanki. Choć jak ognia unikano tego sformułowania, zastępując je konstrukcją „stale rotująca obecność”. Każda z tych grup liczy około tysiąca żołnierzy, a utworzono je w 2017 r. W tym samym roku do Polski, oprócz Amerykanów, Brytyjczyków, Chorwatów i Rumunów tworzących tę grupę, przybyło także prawie 4 tys. Amerykanów w ramach tzw. ABCT, czyli Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej oraz Brygady Lotnictwa Bojowego, która dysponuje m.in. śmigłowcami bojowymi AH-64 Apache.

W kolejnych latach jeszcze więcej żołnierzy NATO

W kolejnych latach nasi sojusznicy jeszcze wzmacniali swoją obecność, m.in. poprzez utworzenie Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego i Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA w Poznaniu, ale także przez komponenty lotnicze (m.in. F-16 w Łasku czy bezzałogowce MQ-9 Reaper w Mirosławcu). Jeszcze pod koniec 2021 r. w Polsce było ok. 5 tys. żołnierzy zza Atlantyku. Ale w związku z nadchodzącą agresją Rosji na Ukrainę na początku roku 2022 przerzucono do nas prawie 5 tys. żołnierzy z 82 Dywizji Powietrznodesantowej. Obecnie w Polsce jest ok. 11 tys. wojskowych ze Stanów.
Ale w ostatnim czasie także inni sojusznicy wzmocnili swoją obecność między Odrą a Bugiem. W ostatnich kilkunastu miesiącach przyjechało do nas m.in. kilkuset Brytyjczyków. Pojawili się już w czasie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Latem ubiegłego roku w ramach wzmacniania wschodniej flanki Sojuszu przybyła także kompania pancerna, czyli kilkanaście czołgów Challenger 2. Z kolei kilka tygodni po inwazji Rosji na Ukrainę w Polsce pojawiło się ok. 100 żołnierzy z Kanady, którzy blisko współpracowali z Wojskami Obrony Terytorialnej przy recepcji uchodźców z Ukrainy.
Chorwaci i Rumuni stacjonują w Polsce już od 2017 r. w ramach batalionowej grupy bojowej, której trzon stanowią Amerykanie, a współtworzą także Brytyjczycy. Grupa operuje głównie w okolicach Orzysza i Bemowa Piskiego. Założenie jest takie, że ma wzmacniać obronę. przesmyku suwalskiego, czyli lądowego połączenia krajów bałtyckich z resztą sojuszników z NATO. ©℗
Rozmieszczone u nas będą trzy jednostki systemu Patriot z Niemiec
ikona lupy />
NAJWIĘKSZE KONTYNGENTY W POLSCE / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe