Przeprosiłem prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie czuł się wystarczająco informowany i konsultowany w sprawie projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym; jesteśmy na etapie intensywnego dialogu z prezydentem - powiedział w środę w Studiu PAP minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.

Rzecznik rządu Piotr Müller we wtorek przyznał, że prezydentowi Andrzejowi Dudzie należą się przeprosiny za brak konsultacji ws. projektu dotyczącego projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk w środę w rozmowie z PAP.PL pytany był o to, czy prezydentowi należą się przeprosiny w tej sprawie.

"Ja nawet przeprosiłem pana prezydenta za to, że nie czuł się w wystarczający sposób informowany i konsultowany, jak chodzi o ten projekt ustawy. Ten etap, wydaje mi się, tymi przeprosinami zamknęliśmy, w tej chwili jesteśmy na etapie intensywnego dialogu z panem prezydentem" - powiedział.

Szynkowski vel Sęk pokreślił, że jest przekonany co do tego, że prezydentowi zależy na tym, żeby dojść do rozwiązania, które pozwoli uruchomić środki z KPO. "To jest najważniejsze, bo ten cel nas łączy" - zaznaczył.

"Pan prezydent, z którym spotkałem się w piątek, wykazał dużą otwartość na dialog, a jednocześnie szczerze dzielił się swoimi wątpliwościami. W tym tygodniu kontynuujemy rozmowy z prezydenckimi ministrami" - oświadczył.

Minister ds. europejskich podkreślił, że w tej chwili "robi wszystko", aby prezydent miał pełen wgląd zarówno w sam proces negocjacyjny, jak i "intencje, które stały za poszczególnymi rozwiązaniami projektu ustawy". "Oczywiście jesteśmy do dyspozycji do wyjaśniania wszelkich wątpliwości pana prezydenta" - dodał.

Negocjacje z KE

Zdaniem Szynkowskiego vel Sęka, ceną za porozumienie z Komisją Europejską w celu odblokowania środków na KPO nie mogą być "elementy polskiej suwerenności". Dodał, że ważne jest, aby "ewentualne porozumienie mieściło się w granicach polskiej konstytucji i traktatów."

Pytany o proces negocjacyjny podkreślił, ze KE nie narzucała Polsce konkretnych rozwiązań, a jedynie wskazywała swoje wątpliwości i oczekiwania w kontekście proponowanych przez stronę polską wariantów rozwiązań.

"Byłbym ostatnią osobą, która zgodziłaby się na coś takiego, żeby to z Brukseli nam mówiono, jakie przepisy mamy przyjmować w polskim Sejmie" - zaznaczył Szynkowski vel Sęk.

Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym

W ubiegłym tygodniu posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który według autorów ma wypełnić kluczowy kamień milowy w sprawie KPO.

Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Dwa dni po złożeniu projektu prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.

Projekt miał być procedowany w Sejmie jeszcze przed świętami, ale został zdjęty z porządku obrad izby. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego.

(PAP)

Rozmawiała: Anna Nartowska

Autor: Adrian Kowarzyk

amk/ itm/