Senat zajmował się w środę wieczorem ustawą dotycząca wyborów prezydenckich w 2020 r. podczas lockdownu - tzw. ustawą abolicyjna. Senackie komisje zarekomendowały odrzucenie jej w całości, senatorowie powoływali się na opinię mówiącą, że jest niezgodna z konstytucją.

Ustawa o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów Prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 r. - tzw. ustawa abolicyjna - zakłada, że nie wszczyna się postępowania o przekroczenie uprawnień przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast za przekazanie poczcie spisu wyborców w trakcie lockdownu w 2020 r. Wszczęte, ale niezakończone prawomocnym wyrokiem postępowania karne mają zostać umorzone.

Według ustawy orzeczone prawomocnie środki karne, środki kompensacyjne oraz środki związane z poddaniem sprawcy próbie, niewykonane w całości lub w części, nie podlegają wykonaniu. Nie podlegają również wykonaniu orzeczone prawomocnie nieuiszczone w całości lub w części koszty postępowania. "Skazania za te czyny ulegają zatarciu z mocy prawa, a wpis o skazaniu i warunkowym umorzeniu postępowania o te czyny usuwa się z Krajowego Rejestru Karnego" - głosi ustawa. Koszty i opłaty związane z wykonaniem ustawy ponosi Skarb Państwa. Sejm uchwalił ustawę na posiedzeniu 1 grudnia

Opinię komisji senackich - ustawodawczej, samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz praw człowieka, praworządności i petycji przedstawiła senatorka KO Halina Bieda. Jak poinformowała, na posiedzeniu komisji po zapoznaniu się z opiniami prawniczymi podjęto decyzję o rekomendacji odrzucenia ustawy.

Senator PiS Jerzy Czerwiński pytał, dlaczego komisje zdecydowały się odrzucić ustawę w całości, a nie wprowadzić do niej poprawki. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (PPS) stwierdziła, że opinie prawne, z którymi zapoznali się senatorowie mówią o łamaniu przez ustawę konstytucji. Stwierdziła, że ustawa narusza zasadę trójpodziału władzy i niezależności władzy sądowniczej.

Wtórował jej wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO). Ocenił, że ustawa jest "kuriozalna". Powołał się na opinię prawnika z UW prof. Ryszarda Piotrowskiego, że ustawa niezgodna jest z siedmioma przepisami konstytucji. Borusewicz dodał, że przyjęcie jej de facto pozwalałoby władzy ustawodawczej na przejęcie zadań sądów. Zwrócił też uwagę na różnice między amnestią a abolicją - jego zdaniem, w przypadku tzw. ustawy abolicyjnej możliwe byłoby niekaranie za przestępstwa, które nie zostały jeszcze osądzone, a nawet wykryte. "Dziwię się, że PiS, które ma swoich szeregach prawników, występuje z taką ustawą. (...) Jej nie można poprawić, można ją tylko odrzucić ) - oświadczył.

Senator Czerwiński podkreślał, że w Senacie mimo zarzutów nie podjęto prób poprawienia ustawy. Dodał, że wyrokowanie, czy ustawa jest zgodna z konstytucją, to zadanie Trybunału Konstytucyjnego, a opinia, na którą powoływali się senatorowie senackiej większości to "tylko epos, dlaczego ta ustawa jest niekonstytucyjna". Podkreślił też znaczenie konieczności wyboru prezydenta na czas - przed opróżnieniem urzędu związanym z wygaśnięciem poprzedniej kadencji; ocenił, że brak wyboru prowadziłby do "anarchii" i "rozchybotania państwa".

Głosowanie w Senacie nad ustawą zaplanowane jest na czwartek. Senatorowie senackiej większości deklarowali, że opowiedzą się za odrzuceniem ustawy w całości. (PAP)

mml/ mok/