Komisja Europejska obniżyła w piątek prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 r. z 5,2 proc. do 4,0 proc., a w w 2023 r. z 1,5 proc. do 0,7 proc. Według KE, odbicie gospodarcze ma nastąpić w 2024 r., gdy Polska gospodarka wzrośnie o 2,6 proc.

Komisja Europejska w piątek podwyższyła też prognozy dla inflacji w Polsce; szacuje, że inflacja w Polsce w 2022 r. wyniesie 13,3 proc. (w lipcu prognozowała 12,2 proc.), a w 2023 r. 13,8 proc. (w lipcu prognozowała 9 proc.). Inflacja w Polsce ma ustabilizować się w 2024 roku, spadając do 4,9 proc.

"Wzrost gospodarczy ma wyraźnie spowolnić w 2023 i 2024 r., a na początku 2023 r. stanie się ujemny. (...)Mimo podwyższonej inflacji oczekuje się, że wzrost konsumpcji prywatnej pozostanie na wysokim poziomie dzięki znacznemu wsparciu politycznemu, niskiemu bezrobociu oraz napływowi przesiedleńców z Ukrainy" - podała KE.

Unijni urzędnicy prognozują, że stopa bezrobocia wzrośnie tylko nieznacznie do 3,1 proc. w 2024 r. "Z kolei wysoka inflacja pozwala firmom dostosować się do rosnących cen energii poprzez obniżenie płac realnych, które mają spaść w 2022 i 2023 roku" - wskazuje KE. Zdaniem KE, inflacja w Polsce wzrasta "ze względu na rosnące ceny surowców, rosnące koszty produkcji i stosunkowo wysoki popyt, co pozwalało firmom przenosić koszty na konsumentów".

"W przyszłości, pomimo zamrożenia cen energii elektrycznej przez rząd, oczekuje się, że inflacja cen energii pozostanie wysoka, głównie z powodu wzrostu cen gazu ziemnego, zwłaszcza na początku 2023 roku. Oczekuje się, że środki wsparcia, w szczególności obniżki stawek VAT, zostaną wycofane w styczniu 2023 r., wywierając również presję na wzrost cen energii. " - wskazuje KE. Niemniej jednak KE szacuje, że po osiągnięciu szczytowego poziomu na początku 2023 r., prawie 19 proc., inflacja spadnie do 4,3 proc. pod koniec 2024 r.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)