Na rozpoczynającym się w czwartek posiedzeniu Sejm zajmie się rządowym projektem dotyczącym kooperatyw mieszkaniowych oraz odrzuconą przez Senat ustawa wydłużającą kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 roku - zapowiedział w czwartek rzecznik PiS Radosław Fogiel.

Fogiel na briefingu przed posiedzeniem Sejmu przekazał, że wśród jego zdaniem najważniejszych punktów będzie m.in. rządowy projekt dotyczący kooperatyw mieszkaniowych, która daje dodatkowe narzędzia, które mają umożliwić i ułatwić budowę mieszkań, najczęściej w budynkach wielorodzinnych.

"Dajemy narzędzia osobom, rodzinom, które docelowo miałyby mieszkać razem w jednym budynku do tego, by miały większy wpływ na budowę, żeby współpracowały na poziomie planowania, realizacji" - powiedział. Jak mówił, PiS zdaje sobie sprawę z tego, że temat dostępności mieszkań jest jednym z tych, które Polacy uważają za najważniejsze. Zapewnił, że PiS się od tego tematu nie uchyla, choć jest on trudny.

Drugą z ważnych kwestii, którymi zajmie się Sejm - jak zaznaczył Fogiel - jest odrzucona przez Senat ustawa wydłużającą kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 r. tak, aby rozdzielić terminy wyborów parlamentarnych i samorządowych, które zgodnie z kalendarzem wyborczym powinny odbyć się jesienią 2023 r.

Fogiel przypomniał, że w przyszłym roku dochodzi do "zbiegu terminów", jeśli chodzi o wybory samorządowe i parlamentarne, czyli "dwóch najbardziej skomplikowanych typów wyborów, najbardziej złożonych, gdzie mamy najwięcej kandydatów". "I byłoby niezwykle trudne, żeby nie powiedzieć graniczące z niemożliwością, by te wybory przeprowadzić, jedne i drugie w sposób właściwy, a równocześnie nie wprowadzać konfuzji, zamieszania jeśli chodzi o kandydatów w obu tych typach wyborów" - powiedział Fogiel.

Zaznaczył, że często kandydaci startują w obu tych wyborach, ocenił, że przy ich jednoczesnym przeprowadzeniu byłaby bardzo utrudniona komunikacja z wyborcami. "Musimy też brać pod uwagę zaufanie wyborców do procesu demokratycznego" - stwierdził. Wskazał, że każda najdrobniejsza nieprawidłowość będzie z pewnością podnoszona, a - jak mówił - "przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno". "Dlatego uważam, że wybory samorządowe należy opóźnić" - oświadczył.

Kolejną kwestią, jak podkreślał rzecznik PiS, jest to, by "nie tworzyć sytuacji, w której można będzie podnosić jakiekolwiek wątpliwości co do prawidłowości jednych czy drugich wyborów". "A wiemy przecież, że opozycja już dzisiaj zapewne przewidując swój kolejny nienajlepszy wynik wyborczy tego typu sugestie czyni. Mówią o tym politycy opozycji, że jeżeli nie wygrają, to będą podważać wyniki wyborów i tak dalej. Więc chodzi o to, by nie dawać nikomu żadnego pretekstu, by wprowadzać chaos czy niepewność" - mówił Fogiel.

Polityk przypomniał, że Senat tej opinii nie podzielił i ustawę odrzucił; wyraził jednak nadzieję, że w Sejmie sprzeciw senacki zostanie odrzucony. (PAP)

autorzy: Wiktoria Nicałek, Rafał Białkowski

wni/ rbk/ godl/