Ponad połowa uchodźców z Ukrainy ma wyższe wykształcenie, jednak w Polsce wykonują zwykle proste prace lub zawody specjalistyczne - wynika z najnowszego badania demografów, zaprezentowanego na XI Konferencji Komitetu Badań nad Migracjami PAN, zorganizowanej na Uniwersytecie Łódzkim.
Podczas konferencji "Migracje w dobie kryzysów społecznych", odbywającej się na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, jednym z wiodących tematów było zjawisko uchodźstwa obywateli Ukrainy, jakie nastąpiło po rosyjskim ataku na ten kraj. Po raz pierwszy demografowie z kilku ośrodków w kraju przedstawili wyniki najnowszych badań prowadzonych m.in. wśród Ukraińców, którzy trafili do Polski przed i po wybuchu wojny.
Wykształcenie uchodźców a rynek pracy
"Najciekawsze w badaniach, dotyczących całej Polski, jest to, że około jednej trzeciej Ukraińców, jacy trafili do Polski (po wybuchu wojny - przyp. red.) to osoby, które już wcześniej były w naszym kraju. Mają zatem pewne doświadczenie i łatwiej im poruszać się na naszym rynku pracy. Poza tym, uchodźcy są bardzo dobrze wykształceni - ponad dwie trzecie z nich ma wyższe wykształcenie. To oznacza potencjał - pozostaje pytanie, czy my w Polsce będziemy w stanie przyjąć ich na nasz rynek pracy" - podkreśliła dr hab. Agata Górny z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.
Z badań wynika jednocześnie, że ponad połowa uchodźców z Ukrainy pracuje, zaś jedna czwarta poszukuje pracy. Ci, którzy mają zatrudnienie, wykonują najczęściej proste prace (jedna trzecia badanych) lub zawody specjalistyczne (jedna piąta).
"To zupełnie inna sytuacja, niż w przypadku poprzedniej fali migrantów (przyjeżdżających przez lutym 2022), którzy najczęściej zatrudniani byli w charakterze robotników wykwalifikowanych i rzemieślników (jedna piąta)" - wyjaśniła dr Górny.
Badacze często pytają uchodźców i migrantów o plany na przyszłość. Znaczna ich grupa - 30-40 proc. - nie wie, jak długo pozostanie w Polsce. 15-20 proc. deklaruje, że chce pozostać u nas na kilka lat lub na zawsze. Taki zamiar ma około połowa migrantów, natomiast uchodźcy częściej myślą o powrocie do swojej ojczyzny zaraz po zakończeniu wojny.
Ośrodek Badań nad Migracjami UW zatrudnił do tych badań również trzy naukowczynie z Ukrainy. Program badawczy będzie kontynuowany i - jak zapowiedział prof. dr Paweł Kaczmarczyk z UW - pracujące nad nim osoby będą śledzić losy Ukraińców przybyłych do Polski także na przestrzeni najbliższych miesięcy i lat.
Polacy wobec wojny
Z kolei na Wydziale Ekonomii i Zarządzania Politechniki Opolskiej we współpracy z firmą Openfield przeprowadzono badania dotyczące postawy Polaków wobec wojny i osób przybywających z Ukrainy. Pierwsze z nich miało miejsce w dniu agresji Rosji na Ukrainę - 24.02.2022. "Wówczas ponad 70 proc. Polaków było za przyjmowaniem uchodźców. Kolejna tura badania realizowana była w kwietniu, a następna w maju. Obserwowaliśmy, że akceptacja wobec uchodźców nie słabnie. Ciekawostką w naszych badaniach jest to, że realizujemy je na tej samej grupie osób, więc możemy porównywać, jak nastroje się zmieniają" - podkreśliła dr Sabina Kubiciel-Lodzińska.
Badania jej uczelni analizowane są także w kontekście regionalnym, np. w majowym badaniu wykazano, że 75 proc. mieszkańców woj. łódzkiego jest za przyjmowaniem uchodźców, a w woj. lubelskim odsetek ten wynosi 68 proc. Najbardziej otwarci wydają się wielkopolanie, bo na "tak" było ponad 80 proc. mieszkańców tego regionu. Kolejne badania zaplanowano na październik.
"Do maja każdy z nas - w różnych formach - przeznaczył ok. 315 zł na pomoc uchodźcom. Jeśli chodzi o obawy związane z ich obecnością w Polsce, to respondenci wskazywali, że najbardziej boją się o to, że obywatele Ukrainy będą mieli lepszy dostęp do przedszkoli, żłobków czy ochrony zdrowia. Obawiano się wzrostu cen najmu i dostępności mieszkań na wynajem" - dodała dr Kubiciel-Lodzińska.
Ponad 40 proc. Polaków uważa, że przybycie uchodźców pozwoliła na pokazanie, że jako społeczeństwo potrafimy działać ponad podziałami. Jako społeczeństwo widzimy szansę, że Polska stanie się krajem wielokulturowym, co jest przez nas dobrze postrzegane. Również 40 proc. badanych - mimo pewnych obaw związanych ze zmniejszaniem się liczby ofert pracy - dostrzega w uchodźcach pracowników, którzy będą wykonywać prace, do których brakowało chętnych.
Migranci ekonomiczni
Centrum Zaawansowanych Badań Ludnościowych i Religijnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przeprowadziło z kolei dwa badania sondażowe - wśród migrantów ekonomicznych, a potem wśród uchodźców w Małopolsce.
"Potwierdza się bardzo wysoki kapitał ludzki w obu tych grupach - grubo powyżej 50 proc. miało wyższe wykształcenie. Migranci ekonomiczni, już na etapie badania, byli bardzo silnie zintegrowani - większość pracowała na pełny etat i była zadowolona z tej pracy. Tuż przed wojną prawie 80 proc. deklarowało chęć pozostania w Polsce" - wyjaśnił dr hab. Jan Brzozowski z UE.
Zdaniem badacza, inaczej kształtowały się postawy uchodźców, którym towarzyszyła niepewność. Połowa z nich nie wiedziała, co będą robić, ale powyżej 20 proc. deklarowało chęć pozostania w Polsce na stałe - dotyczyło to zwykle osób dołączających do swoich partnerów, którzy już wcześniej osiedlili się w Polsce.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska