Złożymy wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu - poinformował w środę lider PO Donald Tusk. Dodał, że liczy iż wniosek poprą inne ugrupowania opozycyjne.

Podczas konferencji w Międzyrzecu Podlaskim (woj. lubelskie) przewodniczący PO był pytany o kwestie straty przez Polskę pieniędzy unijnych oraz zapowiadany wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry.

Tusk stwierdził, że przez upór Ziobry "każdego dnia tracimy bardzo realne pieniądze" i że "tylko w postaci kar nałożonych przez UE za nieprzestrzeganie prawa europejskiego już niedługo będzie pół miliarda złotych".

"Zamiast dostać te 700 miliardów, o czym wielokrotnie mówiłem, to musimy jeszcze dopłacać do interesu, bo pan Ziobro się uparł, by niszczyć nas system prawa" - powiedział szef PO. "Nie znajduję już słów, dlatego zdecydowaliśmy się przygotować wniosek o wotum nieufności dla ministra Ziobry" - mówił Tusk.

Zapowiedział, że wniosek ten zostanie złożony jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu - planowane jest ono w dniach 11-12 maja. Tusk dodał, że liczy na poparcie wniosku ze strony innych ugrupowań opozycyjnych.

Rząd powinien przygotować Polskę na konsekwencje sankcji na Rosję

Tusk mówił też o potrzebie solidarnej, jednolitej, europejskiej polityki sankcyjnej. "Bardzo bym chciał, aby rząd Polski był w tym froncie europejskim" - powiedział Tusk, wskazując, że do nowego pakietu sankcji trzeba przekonać także inne, niechętne im rządy.

"Bardzo mi zależy też na tym, żeby polski rząd przede wszystkim przygotował Polskę do tych sankcji, bo to jest bardzo poważny problem dla wszystkich krajów europejskich, jak przygotować polską gospodarkę i polskie rodziny do konsekwencji tych sankcji" - podkreślił szef PO.

Wskazywał, że Polacy są gotowi ponieść pewne ciężary, żeby pomóc Ukrainie. "Natomiast dobrze byłoby, żeby rząd nas przygotował na sytuację, w której za kilka miesięcy - jeśli Europa będzie zgodna - nie będziemy mieli rosyjskiej ropy i innych źródeł energii ze strony Rosji. Trzeba być twardym, ale trzeba też się przygotować, żebyśmy nie zapłacili za to zbyt wysokiej ceny - i mówię tu o budżetach rodzinnych, nie tylko o sytuacji całego państwa" - podkreślił Tusk.(PAP)