Polska jest liderem w rozmowach o rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych - powiedział w piątek w Warszawie szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba na konferencji podsumowującej jego rozmowy z polskimi politykami. Dziękował też Polakom za pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Podczas trwającej od środy wizyty w Polsce szef ukraińskiego MSZ spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, a także z przedstawicielami parlamentu.

Na piątkowej konferencji prasowej Kułeba zaznaczył, że podczas tych rozmów poruszonych zostało kilka ważnych kwestii, a jedną z nich była koordynacja działań w celu zwiększenia nacisków sankcyjnych na Rosję; rozmowy dotyczyły też blokady handlu z Rosją oraz wsparcia obronności Ukrainy.

Szef ukraińskiego MSZ ocenił, że Polska jest liderem w rozmowach o rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych.

Kułeba podziękował wszystkim Polakom, którzy przyjęli uchodźców z Ukrainy. Przypominając, że spotkał się z marszałkami Sejmu i Senatu, Elżbietą Witek i Tomaszem Grodzkim, podziękował polskiemu parlamentowi za uchwalenie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

"Nigdy nie zapomnimy tej troski i tej dobroci, którą tu otrzymaliśmy" - powiedział szef MSZ Ukrainy.

Rosjanie w Czarnobylu bez środków ochronnych

W poniedziałek wieczorem agencja Reutera podała, że "rosyjscy żołnierze, którzy zajęli teren elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie, przemieszczali się bez żadnych środków ochronnych przez najbardziej skażony obszar, zwany Czerwonym Lasem". Przekazano, że "wojskowi mogą ucierpieć w wyniku choroby popromiennej".

Minister spraw zagranicznych Ukrainy odnosząc się do tego na konferencji prasowej powiedział, że "przez ponad cztery tygodnie Czarnobyl był pod rosyjską kontrolą". "Rosja zachowała się nieodpowiedzialnie w Czarnobylu, pod każdym względem, nie pozwalając personelowi stacji wykonywać we właściwy sposób ich obowiązków, okopując się w rejonach skażonych" - powiedział Kułeba.

Stwierdził, że "rząd rosyjski sam naraził swoich ludzi na promieniowanie, na zagrożenie". "To jest ich odpowiedzialność, to oni powinni odpowiedzieć przed matkami, siostrami, córkami tych żołnierzy, dlaczego zmusili ich do tego i dlaczego ryzykowali ich życiem" - powiedział Kułeba.

Zaznaczył, że "obecność ukraińska w tych miejscach była bardzo mocno ograniczona i z tego, co wie w żaden sposób nie byli zaangażowani w żadną aktywność związaną ze zwiększeniem ryzyka skażenia radiacyjnego w Czarnobylu". "Teraz, kiedy będziemy mogli odzyskać dostęp do Czarnobyla, będziemy pracować intensywnie z agencją energetyki jądrowej, aby sprawdzić wszystkie fakty i zidentyfikować wszystkie ryzyka i im zapobiegać" - dodał Kułeba

Pomoc wojskowa dla Ukrainy

Kułeba podczas piątkowego briefingu prasowego pytany był m.in. o pomoc wojskową, którą Ukraina otrzymuje od państw zachodnich. "Jesteśmy wdzięczni wszystkim partnerom - Niemcom, Francji, wszystkim za to, co już zrobili. Ale, jako że wojna trwa, to oznacza, że trzeba zrobić jeszcze więcej. I nikogo w tej chwili nie stać na to, by nie chcieć dostarczać Ukrainie uzbrojenia, żeby dodatkowo rzekomo nie prowokować Putina. To są klasyczne argumenty, które znamy wszyscy" - powiedział Kułeba na konferencji prasowej w ambasadzie Ukrainy w Warszawie.

"Każdy kraj, któremu zależy na bezpieczeństwie w Europie, któremu zależy na ratowaniu życia ludzi, miast, wsi w Ukrainie, ma moralny obowiązek, by zapewnić Ukrainie wszelki niezbędny sprzęt wojskowy" - oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji.

Podkreślił, że dostarczanie Ukrainie uzbrojenia i sankcje na Rosję to "elementy kluczowe dla wsparcia Ukrainy". "Wsparcie humanitarne też jest ważne, pracujemy nad nim, ale w żadnym razie nie wolno - przepraszam, że tak powiem - +wykupić się+ pomocą humanitarną, ponieważ pytanie jest globalne. W tej chwili mówimy o pokoju w Europie, mówimy o bezpieczeństwie wszystkich Europejczyków" - zaznaczył.

Również towarzysząca Kułebie Mariana Bezuhla - posłanka Wierchownej Rady, członkini tamtejszej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu - wskazywała, że "w tej chwili mamy wojnę w Europie" i "to jest obowiązek każdego europejskiego państwa, by maksymalnie pomóc nam utrzymać tę obronę". "Potrzebne jest wsparcie humanitarne, potrzebne są takie czy inne inicjatywy, to wszystko jest ważne, ale teraz Ukraina potrzebuje uzbrojenia i każde państwo europejskie wie, czego potrzebujemy. Dlatego też spodziewamy się dalszych zdecydowanych kroków" - powiedziała.

Podczas briefingu prasowego Kułeba pytany był też o przedstawioną w Kijowie przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego propozycję misji pokojowej NATO w Ukrainie. "Mieliśmy bardzo dobrą dyskusję z wicepremierem Kaczyńskim odnośnie tej inicjatywy, by rozmieścić misję pokojową na terenie Ukrainy. Zsynchronizowaliśmy (...) nasze stanowisko w zakresie tej inicjatywy, jednakże uważam, że - jako że ta inicjatywa wyszła z Polski, to zostawimy to rządowi RP, aby on sam zadecydował, jak dalej ma zamiar to robić" - powiedział ukraiński polityk.

Podkreślił, że Ukraina jest partnerem NATO, ale nie jest członkiem Sojuszu. "A zatem ufamy Polsce i zostawimy to Polsce, by ona zadecydowała, co zrobić w zakresie tej inicjatywy dalej" - zaznaczył.