Przepisy dotyczące jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych są niezgodne z konstytucją - orzekł w czwartek Trybunał Konstytucyjny. Orzeczenie zapadło większością głosów, trzech sędziów złożyło zdania odrębne.

Posiedzenie dotyczyło zbadania zgodności konstytucją ustawy z dnia 11 września 2019 r. o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz niektórych innych ustaw. Jej uchwalenie zapowiadał pod koniec maja 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przewiduje ona m.in., że premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych będą zobowiązane do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.

Trybunał uznał, że przepisy są niezgodne z konstytucją w zakresie w jakim dotyczą majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci własnych, dzieci małżonka i dzieci przysposobionych.

- Podawanie do wiadomości publicznej takich informacji mogłoby naruszyć prywatność osób niepublicznych - mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Wojciech Sych.

Według Trybunału, ujawnienie majątku posiadanego przez dzieci urzędników nie wyeliminuje podejrzeń dotyczących źródeł pochodzenia majątku tych funkcjonariuszy publicznych, ani nie zwiększy transparentności życia publicznego. Zdaniem Trybunału, kwestionowane rozwiązanie nie będzie też dostatecznie skutecznym bodźcem dla zachowań zgodnych z prawem i nie zapewni uczciwości urzędników.

Jak wskazał TK, ujawnianie sytuacji majątkowej dzieci funkcjonariuszy publicznych narusza prywatność tych osób oraz ich cześć i dobre imię. Zdaniem TK, sporny mechanizm ujawniania majątku osłabiałby też więzi rodzinne i mógłby prowadzić do konfliktów wśród najbliższych.

Trybunał, zgodnie z wnioskiem prezydenta, badał jedynie przepisy dotyczące majątku dzieci, a nie majątku małżonków i osób pozostających we wspólnym pożyciu. Uznał jednak, że zakwestionowane przepisy są nierozerwalnie związane z całą ustawą. - Powoduje to obowiązek odmowy podpisania ustawy przez prezydenta - zwrócił uwagę sędzia Sych.

Tym samym funkcjonariusze publicznie nie będą musieli ujawniać informacji o majątku osób najbliższych.

Zdania odrębne złożyli sędziowie: Zbigniew Jędrzejewski, Piotr Pszczółkowski i Jakub Stelina.

Prezydent zaskarżył ustawę do TK

Ustawę skierował do TK przed jej podpisaniem prezydent Andrzej Duda.

- Wątpliwości pana prezydenta koncentrują się na kwestiach dotyczących dzieci - mówiła przed TK sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Bogna Janke.

Zdaniem prezydenta "wskazywane w oświadczeniu o stanie majątkowym informacje - o posiadanych przez dziecko własne, dziecko małżonka oraz dziecko przysposobione zasobach finansowych, jego działalności zawodowej i biznesie oraz pełnionych funkcjach - są objęte prywatnością i autonomią informacyjną osoby najbliższej". Prezydent zwrócił też uwagę, że członkowie rodziny osoby obowiązanej do złożenia oświadczenia nie mają prawnego obowiązku przekazywania jej informacji o swoim majątku. Jeżeli zaś przekazują taką informację, to nie mają obowiązku przekazywać informacji pełnej. "Kwestionowane przepisy nakładają więc na osoby składające oświadczenia, sankcjonowany karnie obowiązek, który może nie być możliwy do spełnienia ze względów niezależnych od woli składającego stosowne oświadczenie" - wywodzi prezydent.

Na ten aspekt zwracali uwagę przed TK również przedstawiciele prokuratora generalnego. Prezentowali stanowisko, zgodnie z którym osoba zobowiązana do złożenia oświadczenia nie ma możliwości technicznych ani prawnych, by żądać np. od swoich dorosłych dzieci informacji o stanie majątku.

Inny z zarzutów prezydenta dotyczy naruszenia przez przepisy zasady równości wobec prawa i związany jest z odpowiedzialnością, którą mogą ponosić osoby zobowiązane do złożenia oświadczenia majątkowego. Prezydent argumentuje, że za niezłożenie takiego oświadczenia lub złożenie go niezgodnie z prawdą – w zależności od tego, do której kategorii należy osoba składająca oświadczenie - różna będzie odpowiedzialność za ten sam czyn.

"Posłowie i senatorowie będą ponosić odpowiedzialność regulaminową z utratą prawa do uposażenia oraz odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań; posłowie do Parlamentu Europejskiego – tracić będą uposażenie oraz będą ponosić odpowiedzialność karną na składanie fałszywych zeznań; funkcjonariusze publiczni będą ponosić odpowiedzialność służbową oraz odpowiedzialność na podstawie przepisu karnego zawartego w ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne; natomiast prezes TK będzie ponosił jedynie odpowiedzialność karną na podstawie ustawy o statusie sędziów TK" - zaznaczał prezydent.

- Sejm stoi na stanowisku konstytucyjności zaskarżonych przepisów - mówi obecny na posiedzeniu TK poseł Marek Ast (PiS), przedstawiciel Sejmu. Przypomniał, że przepisy miały na celu rozszerzenie przejrzystości życia publicznego. Jego zdaniem są korzystne dla funkcjonariuszy publicznych, pomogą bowiem mierzyć z nieprawdziwymi informacjami o tym, że członkowie ich rodzin dostali posady w spółkach skarbu państwa. Ast wniósł o uznanie części zaskarżonych przepisów za zgodne z konstytucją oraz o częściowe umorzenie postępowania.