Kwestia readmisji jest rozważana, to koncepcja z ostatnich dni – mówił we wtorek wieczorem w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Nie jest to jednak proste z uwagi na kraje pochodzenia, które nie chcą przyjmować tych osób – dodał.

"Jeśli chodzi o sankcje, o dalsze blokady gospodarcze, transportowe, jesteśmy gotowi – i niech słyszy to także reżim Łukaszenki. (…) Trzymamy w odwodzie kolejne sankcje gospodarcze i jeśli nie na poziomie Unii, będziemy je wdrażać również my, na naszej długiej dość granicy z Białorusią, jesteśmy na to gotowi" - powiedział szef rządu, odpowiadając na pytania posłów.

Odpowiadając na pytania o dopuszczenie mediów na granicę szef rządu wskazał, że Polska nie jest jedynym krajem, który wprowadził ograniczenia. Zwracał uwagę, na fałszowanie rzeczywistości w celach propagandowych. "Oczywiście tego nie chcemy, przed tym się bronimy. Pamiętamy jak, przez co – może drastyczne jakieś porównanie - Amerykanie przegrali wojną w Wietnamie" – dodał premier.

Odnosząc się do readmisji, premier stwierdził, że jest to rozważane. "To jest nowa koncepcja z ostatnich dni, analizowana na komitecie bezpieczeństwa, analizowana przez nas" – podał.

"Ci ludzie są złapani rzeczywiście w trudnej sytuacji, bo służby białoruskie nie pozwalają im się wycofać czasami. Jeśli chcą wrócić do swojego kraju, my rozważamy przetransportowanie ich tranzytem na polskie lotnisko, by nastąpiła readmisja. Ale nie jest to na razie takie proste z uwagi na kraje pochodzenia, które nie chcą ich przyjmować" – mówił. "Minister spraw zagranicznych działa bardzo czynnie" - zaznaczył. "Readmisje, jak najbardziej tak" - zapewnił premier.

Mateusz Morawiecki nawiązując do podziękowań dla służb mundurowych, akcentował, że oczywiście przyłącza się do nich. "Raz jeszcze może podziękujmy im wszystkim" – dodał, a z sali rozległy się oklaski.