Większość senacka wspiera wystąpienie do Międzynarodowego Trybunału w Hadze w sprawie bezprawnych działań polskiego państwa - mówili w piątek wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i szef klubu KO Marcin Bosacki.

W czwartek "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że adwokaci Jacek Dubois, Roman Giertych oraz Mikołaj Pietrzak zajmują się zawiadomieniem do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze dotyczącym popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, a także "nieustalonych na razie osób współodpowiedzialnych".

Ich zarzuty dotyczą pozbawiania wolności określonej grupy ludzi w ramach "systematycznego, świadomego ataku" motywowanego na tle politycznym. Jak wyjaśniają adwokaci, chodzi o nieuprawnione zatrzymania, areszty, a także towarzyszące im próby wymuszenia zeznań. Informacje o rozpoczęciu sprawy Trybunał dostał 21 października.

Do sprawy tej odnieśli się senatorowie Morawska-Stanecka i Bosacki, wypowiadając się, jak mówili, w imieniu całej senackiej większości.

Senator Bosacki stwierdził, że od kilku lat w Polsce obywatele są coraz bardziej represjonowani i te represje, jak dodał, dotykają różnych grup opozycyjnych. "Mamy do czynienia z dziesiątkami i setkami nielegalnych zatrzymań, wywożenia do komisariatów w innych miastach, do rozbijania legalnych protestów obywatelek i obywateli" - mówił Bosacki.

"W imieniu większości senackiej 51 senatorów chcemy zadeklarować, że wspieramy wczorajsze zapowiedziane wystąpienie do międzynarodowego Trybunału w Hadze na tego rodzaju zachowania w państwie" - oświadczył Bosacki.

Dodał, że "kiedy prokuratura i służby specjalne są całkowicie partyjne, a rządzący zmierzają do tego, aby cały system wymiaru sprawiedliwości był upartyjniony, obywatele mają prawo występować do instytucji europejskich". Bosacki zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Senatu przygotowane zostaną "oświadczenia w tej sprawie, wspierające słuszne wystąpienia obywateli".

Wicemarszałek Morawska-Stanecka podkreślała, że wymiar sprawiedliwości ma obowiązek działać w interesie obywateli. "Od 6 lat obserwujemy stopniową erupcję wymiaru sprawiedliwości. On już nie działa w interesie obywateli, ale w interesie rządzących" - oceniła. Dlatego - dodała - ta zapowiedziana skarga do Międzynarodowego Trybunału Karnego ma sens.

"Obserwujemy systemowe i poważne nadużycia władzy wobec niektórych grup obywateli, mających takie poglądy, które się władzy nie podobają" - powiedziała Morawska-Stanecka. "Ta sprawa ma szanse powodzenia, bo międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze działa wówczas, kiedy sądy krajowe albo nie chcą, albo nie mogą osądzić poszczególnych kategorii spraw" - dodała.

W rozmowie z PAP mec. Jacek Dubois poinformował, że wstępny wniosek ma trafić do Trybunału w Hadze do końca tego roku; następnie w ciągu dwóch miesięcy zostanie uzupełniony. Jego zdaniem są szanse na udokumentowanie nieuprawnionych działań prokuratury w stosunku do ok. 1000 osób. Prawnicy chcą wykorzystać art. 7 ust. 1 statutu Trybunału, w którym jako zbrodnię przeciw ludzkości wskazano m.in. uwięzienie lub inną formę poważnego pozbawienia wolności fizycznej w warunkach naruszenia fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego oraz prześladowania jakiejkolwiek dającej się zidentyfikować grupy m.in. z uwagi na poglądy polityczne.

Dr hab. Patrycja Grzebyk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW oceniła w rozmowie z PAP, że szanse na to, by Międzynarodowy Trybunał Karny podjął się badania tej sytuacji, są znikome. Stwierdziła, że Trybunał nie wszczynał dochodzeń w nieporównywalnie poważniejszych sprawach. "Nie każde naruszenie praw człowieka jest objęte jurysdykcją MTK" - podkreśliła.

Międzynarodowy Trybunał Karny to pierwszy w historii stały sąd międzynarodowy powołany do sądzenia osób fizycznych oskarżanych o popełnienie najcięższych zbrodni takich jak zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i agresje, które miały miejsce po 1 lipca 2002 roku. Z raportu MTK wynika, że od sierpnia 2020 r. do maja 2021 r. Biuro Prokuratora zarejestrowało 612 zawiadomień o sprawach (tzw. communications), z czego 438 uznało za oczywiście wychodzące poza jego jurysdykcję.

pś/ mok/