Lewica domaga się, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu (16-17 listopada) odbyła się debata o drożyźnie w Polsce. Jeszcze w środę wysłane zostanie w tej sprawie pismo do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra finansów Tadeusza Kościńskiego - zapowiedział szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

"Na najbliższym posiedzeniu Sejmu zaproponujemy debatę parlamentarną o drożyźnie w Polsce. Dzisiaj wyślemy pismo do Morawieckiego i do ministra finansów, w którym poprosimy o wspólną rozmowę i wspólne ich wystąpienia" - powiedział Gawkowski na konferencji prasowej. Postulowana przez Lewicę debata miałaby dotyczyć także rekomendacji rządu na najbliższe trzy miesiące.

Gawkowski ocenił, że wzrost cen, z którym mamy do czynienia jest wynikiem działań rządu. "Przez ostatnie lata rząd nie robił nic, żeby dostrzegać, że wpompowanie pieniędzy w gospodarkę po Covidzie może doprowadzić do wyższej inflacji" - powiedział szef klubu Lewicy.

Podkreślił, że zarówno jego klub, jak i inne partie opozycyjne przedstawiają swoje propozycje dotyczące walki z inflacją - Lewica na przykład domaga się obniżenia akcyzy na paliwo na czas zimy.

Gawkowski mówił, że tegoroczne Święta Bożego Narodzenia "będą najdroższymi w historii rządów Prawa i Sprawiedliwości, ale i najdroższymi od czasów, kiedy Jarosław Kaczyński był premierem", a "na rodzinnych stołach nie będzie wszystkiego, co ludzie chcieliby kupić". Według niego, planowane podwyżki w budżetówce będą niższe niż obecnie wynosi inflacja.

Uczestniczący w konferencji dyrektor legislacyjny klubu Lewicy Dariusz Standerski podkreślał, że Lewica chce, aby rekompensaty za wysokie ceny prądu oraz gazu objęły wszystkie gospodarstwa domowe, "mówi też wyraźnie o odmrożeniu płac w sferze budżetowej nie tylko w sposób nominalny, ale realny" oraz postuluje obniżenie podstawowej stawki podatku VAT z 23 do 15 proc.

"Apelujemy do rządu i do większości parlamentarnej, żeby te zyski, te przychody, które spłynęły z drożyny przeznaczyć na to, żeby ulżyć polskim gospodarstwom domowym, bo inflacja - jak widzimy - się nie zatrzymuje" - powiedział Standerski.

Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w październiku wyniosła 6,8 proc. rok do roku.

We wtorek wiceminister finansów Piotr Patkowski powiedział w Radiu Plus, że inflacja może sięgnąć 7-8 proc. i może to nastąpić już w tym roku. "Na podwyższone odczyty inflacji trzeba się szykować także w I i II kwartale 2022 roku, potem inflacja będzie spadać" – powiedział Patkowski.

W środę rzecznik rządu Piotr Müller mówił w Radiu Plus, że rząd pracuje nad tarczą antyinflacyjną, nad rozwiązaniami, które by wspomogły te grupy, które najbardziej odczują skutki inflacji. Zapewnił, że "w przyszłym roku będą rozwiązania, które bezpośrednio odczują obywatele, jeżeli chodzi o pomoc w walce z inflacją". Według niego będą to "programy zarówno sektorowe, jak i być może szersze". "Ale skupiamy się w tej chwili na sektorowych, bo widzimy, w których miejscach te ceny mają największe znaczenie i gdzie ich wzrost jest największy" - dodał rzecznik rządu.