Nasze miejsce jest w sercu Europy, nasze miejsce jest w sercu Unii Europejskiej - mówił podczas sesji Q&A premier Mateusz Morawiecki. Jak powtórzył, polexit to fake news i kłamstwo.

W piątek na swoich mediach społecznościowych premier odpowiada na pytania internautów w formule Q&A.

Pierwszy z widzów zapytał szefa rządu o obecność Polski w Unii Europejskiej, a także o możliwość referendum w tej sprawie. "To, co państwo od czasu do czasu słyszycie z ust naszych drogich posłów z Platformy Obywatelskiej o polexicie, to jest absolutny fake news, zupełne i całkowite kłamstwo" - odpowiedział.

"Ogromna większość Polaków chce być w Unii Europejskiej. Nie ma żadnej, poważnej siły politycznej w Polsce, która by dzisiaj stawiała na jakikolwiek inny scenariusz" - podkreślał.

"Chce, żeby Polska była w Unii Europejskiej, ale żeby ona się liczyła, żeby nasz kraj, nasze państwo liczyło jak najwięcej w Unii Europejskiej i dlatego myślę, że tak powinniśmy na to patrzeć. Rola Polski w UE, jak największe znaczenie Polski w UE, a nie jakieś fikcyjne dywagacje dotyczące tego, czy Polska być w UE, czy nie" - dodał Morawiecki.

Jak podkreślał premier, "nasze miejsce jest w sercu Europy, nasze miejsce jest w sercu Unii Europejskiej".

Będziemy z mozołem starali się realizować reformę wymiaru sprawiedliwości

Cały czas potrzebne są zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Tego nasi partnerzy w Europie Zachodniej niestety nie rozumieją. Wiele rozwiązań nie zostało wprowadzonych, ale będziemy z mozołem starali się realizować reformę wymiaru sprawiedliwości - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

W piątek na swoich mediach społecznościowych premier odpowiada na pytania internautów w formule Q&A.

Jeden z widzów zapytał szefa rządu o kontynuację i dokończenie reformy sądownictwa. "Rzeczywiście zalegające sprawy sądowe, rozwlekłe postępowania, długie procedury, duży brak sprawiedliwości w wielu decyzjach sądowych, to mankamenty powszechnie przywoływane przez bardzo wielu Polaków. Cały czas wymiar sprawiedliwości nie cieszy się niestety zaufaniem Polaków" - odpowiedział premier.

Jak zaznaczył, "dlatego przystąpiliśmy do naprawy wymiaru sprawiedliwości już w 2016-2017 r.". "Po 25 latach od odzyskania wolności wymiar sprawiedliwości wymagał zmiany" - wskazał Morawiecki.

"W Niemczech po upadku komunizmu zweryfikowano i zlustrowano sędziów i prokuratorów. Pozostało przy orzekaniu jedynie 30 proc. sędziów i podobna liczba prokuratorów. Pozostałych państwo niemieckie odsunęło natychmiast od orzekania i obowiązków prokuratorskich. Otóż dlatego, że komunistyczny system, z którego wtedy wychodziliśmy, miał zaszyte w sobie mechanizmy serwilizmu i posłuszeństwa wobec totalitarnej władzy, nie mówiąc o bardzo ciężkich grzechach - jak sędziowie i prokuratorzy, którzy po prostu wysługiwali się zbrodniarzom komunistycznym, Służbie Bezpieczeństwa" - mówił Morawiecki.

Premier ocenił, że "dlatego cały czas potrzebne są zmiany w wymiarze sprawiedliwości". "Tego nasi partnerzy w Europie Zachodniej niestety nie rozumieją. Ja też jestem zdania, że i te zmiany powinniśmy przeprowadzić lepiej, inaczej, trochę szybciej, ale niestety stało się tak, że ta sprawa została wzięta na sztandary" - powiedział.

"A przecież to nie powinna być żadna kasta, tylko grupa osób, która służy społeczeństwu. Tylko tyle i aż tyle. Nie są to żadni prawodawcy, a w taką rolę wciela się coraz częściej Europejski Trybunał Sprawiedliwości, tylko powinni służyć odpowiednimi rozstrzygnięciami sądowymi" - zaznaczył Morawiecki.

Jak przyznał "wiele rozwiązań nie zostało wprowadzonych, ale będziemy z mozołem starali się realizować reformę wymiaru sprawiedliwości".

Jesteśmy gotowi do nowelizacji konstytucji

Jesteśmy gotowi do dyskusji i do nowelizacji konstytucji - powiedział premier Mateusz Morawiecki pytany, czy PiS zamierza rozmawiać z Donaldem Tuskiem o propozycji zmiany ustawy zasadniczej. Podkreślił jednocześnie, że Polska jest suwerennym, wolnym, niepodległym krajem w UE i tego nie damy sobie odebrać.

Premier był podczas piątkowej sesji Q&A pytany, czy PiS zamierza rozmawiać z liderem PO Donaldem Tuskiem o zmianie konstytucji.

"Co do nowelizacji konstytucji - jesteśmy gotowi do takiej nowelizacji, jednocześnie gwarantującej suwerenność Polski w jeszcze dalej posuniętym wymiarze, ponieważ niektórzy - ci zwłaszcza, którzy chcą pominąć role polskiej konstytucji, jak gdyby zapominają, jaką wartością jest nasza suwerenność" - odpowiedział.

"Dlatego jesteśmy gotowi do takiej dyskusji jednocześnie wskazując, że Polska jest suwerennym, wolnym, niepodległym krajem w UE i to ogromna wartość, której na pewno nie chcemy dać sobie odebrać" - dodał premier.

"Zresztą słyszymy coraz częściej z Europy Zachodniej, że Europa wtedy ma szanse przetrwać i być mocniejsza, jeśli będzie Europą ojczyzn i będzie się opierała o suwerenne państwa członkowskie" - dodał premier.

Po raz kolejny podkreślał, że konstytucja "stoi najwyżej w hierarchii praw w porządku państw członkowskich UE".

Podczas konwencji krajowej PO we wrześniu lider ugrupowania zaproponował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólne przedsięwzięcie - zmianę art. 90 konstytucji i wpisanie, że dla wypowiedzenia umowy międzynarodowej potrzebna jest w parlamencie większość 2/3 głosów. Tusk ocenił, że "PiS i Kaczyński chcą wyprowadzić Polskę z UE", ale jeśli tak nie jest, to PiS powinien zgodzić się na jego propozycję zmiany w konstytucji.

W październiku klub KO złożył w Sejmie projekt zmian w konstytucji, który - jak mówił lider PO Donald Tusk - ma dać "żelazną gwarancję, że Polska pozostanie w UE tak długo, jak będą chcieli tego Polacy". Zgodnie z projektem, o ewentualnym wyjściu z Unii miałoby zdecydować referendum lub Sejm i Senat 2/3 głosów.

Premier: pieniądze, które się Polsce należą, prędzej czy później do Polski trafią

Jestem przekonany, że te pieniądze, które się Polsce należą, prędzej czy później do Polski trafią - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że KPO "to nie jest budżet, który mógłby być elementem szantażu".

Premier był pytany w piątek w mediach społecznościowych podczas sesji Q&A czy - jeśli dopływ pieniędzy z UE dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy zostanie wstrzymany - to czy nie należałoby odpowiedzieć na zasadzie "klin klinem", pozwalając na zalanie Zachodu Europy "falą uchodźców".

"Ja uważam, że taka zasada +oko za oko, ząb za ząb+ niczego dobrego nie przynosi, że powinniśmy rozmawiać, uzgadniać, dyskutować. Uważam, że to nie jest budżet, który mógłby być elementem szantażu i - jak pewnie obserwatorzy sceny politycznej zauważają - takim szantażom nie ulegam i jestem przekonany, że te pieniądze, które się Polsce należą, prędzej czy później do Polski trafią" - powiedział szef rządu. Podkreślił jednocześnie, że Polska zamierza pilnie strzec granicy z Białorusią.

Inny z widzów sesji zapytał premiera, czy Polska podpisała się pod KPO innych państw europejskich, w kontekście doniesień mówiących, że Holandia nie zamierza podpisywać się pod naszym. "To bardzo ważne i priorytetowe, aby wezwać Komisję do niezatwierdzenia polskiego planu naprawy" – mówił cytowany przez "Rzeczpospolitą" premier Holandii Mark Rutte podczas wtorkowej debaty w holenderskim parlamencie.

"Rzeczywiście Holandia czy premier Rutte zachowuje się w sposób skrajnie nieodpowiedzialny, grożąc takim szantażem. My staramy się pracować w ramach dialogu, natomiast, jeśli będziemy zmuszeni do ostrych działań po naszej stronie, to oczywiście będziemy również do nich gotowi" - odpowiedział na to pytanie Morawiecki.

Jak mówił premier, "jeśli będą jakieś próby przeciągania na skutek różnego rodzaju sztuczek, gróźb, szantażu, to my będziemy te projekty - projekt po projekcie - starali się finansować, refinansować dzięki solidnemu stanowi finansów publicznych Polski z zasobów krajowych".

Morawiecki w tym kontekście mówił o ogłoszonym przez rząd projekcie budowy dróg krajowych i autostrad, który - jak podkreślał - "bez części utrzymaniowej opiewa na kwotę 291 mld, a z kwotą utrzymaniową - znacznie sięga 350 mld zł". Przekonywał, że w 2015 r. ten program "bez zabezpieczonego finansowania wynosił nieco poniżej 115-120 mld zł".

"Przy czym tamten program opierał się w ok. połowie 45-50 proc. na środkach zewnętrznych, europejskich. Tymczasem nasz program, ten trzy razy większy program, opiera się w 80 proc., a nawet więcej na środkach krajowych. To pokazuje, że Polska stała się państwem, który czerpie swój potencjał wzrostu z czynników coraz bardziej wewnętrznych, endogennych, a nie tylko zewnętrznych, co mnie bardzo cieszy" - dodał premier.

"Co nie znaczy, że my odpuścimy to, co w wyniku negocjacji budżetowych Polska wynegocjowała i będziemy oczywiście walczyć o swoje w najróżniejszy sposób" - podkreślił szef rządu.

Morawiecki: w 2021 r. dochody z VAT powinny przekroczyć 210 mld zł

W tym roku dochody z podatku VAT powinny przekroczyć 210 mld zł, to będzie bardzo dobre osiągnięcie, jeśli tak się stanie - przekazał w piątek premier Mateusz Morawiecki.

W piątek szef rządu podczas sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku był pytany przez internautów, czy byłby on zwolennikiem wprowadzenia tzw. podatku od luksusu, który wcześniej zapowiadało PiS.

Premier zwrócił uwagę, że taka danina była w przeszłości wskazywana jako jedno ze źródeł dochodów do budżetu. "My przede wszystkim wskazujemy na konieczność płacenia podatków w sposób powszechny i sprawiedliwy, to stąd zmiany zwiększające progresywność naszego sytemu podatkowego (Polski Ład - PAP)" - powiedział.

Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że rząd w ostatnich latach działał na rzecz uszczelniania podatków VAT, CIT i PIT.

"Jeśli chodzi o podatek VAT to w tym roku przekroczy suma podatku 210 mld zł. To będzie bardzo dobre osiągnięcie jeśli tak się stanie, a sądzę, że tak" - przekazał szef rządu.

Premier przekonywał, że dzięki uszczelnieniu VAT i wyższym dochodom z tego podatku obniżono inne podatki jak CIT z 19 do 9 proc. dla małych i średnich firm; z 18 do 17 proc. obniżono też PIT.

Morawiecki podkreślił, że obecnie wdrażana jest największa propracownicza rewolucja w podatkach. Przypomniał, że jednym z rozwiązań jest zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł.

"Podatek od luksusu? Jak najbardziej, ja nie byłbym przeciwko temu, zresztą akcyza w niektórych towarach tak właśnie działa. Jednak przede wszystkim dbajmy o to, żeby system był progresywny, sprawiedliwy, a jednocześnie powszechny, skuteczny, efektywny" - podsumował szef rządu.