Po raporcie NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości potrzebna byłaby komisja śledcza - ocenił lider PO Donald Tusk. Nie chcemy jednak podejmować inicjatyw, które PiS utopi broniąc swoich tłustych kotów, w tym przypadku Zbigniewa Ziobro - dodał. Zapewnił jednak, że PO tej sprawy nie odpuści.
Tusk został na piątkowej konferencji prasowej zapytany o przedstawiony w czwartek raport NIK z kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest minister sprawiedliwości. Według NIK łączna wartość środków wydanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 mln zł.
Lider PO stwierdził, że w tej sprawie doszło do groteskowej sytuacji. "Groteskowość tej sytuacji polega na tym, że tak naprawdę prokurator generalny powinien natychmiast rozpocząć swoją pracę wobec sprawcy tego skandalu, jakim jest minister sprawiedliwości. Kłopot polega na tym, że to jest ten sam (minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew) Ziobro" - powiedział Tusk.
Według niego, widać dziś wyraźnie, jak sensowne było wprowadzone za czasów rządów PO-PSL rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.
Tusk ocenił, że raport NIK jest powodem do powołania komisji śledczej, skoro "domniemany sprawca tych nieprzyzwoitych rzeczy jest jednocześnie prokuratorem". "Nie chcemy jednak podejmować kolejnych inicjatyw, które PiS utopi, broniąc swoich tłustych kotów, swoich skorumpowanych polityków, a w tym przypadku pewnie ministra Ziobry" - powiedział Tusk.
Dodał zarazem, że skoro dzisiaj nie można postawić Ziobry przed wymiarem sprawiedliwości, to nie znaczy, że zawsze tak będzie.
"Wiele rzeczy zupełnie niespotykanych i ohydnych uchodzi im na razie zupełnie bezkarnie. W końcu swoje zwycięstwo zaczynali od okradania PCK na Dolnym Śląsku, biorąc środki z PCK na swoje kampanie wyborcze" - mówił Tusk pod adresem PiS. Apelował też, by robić wszystko, "żeby się do tego nie przyzwyczajać".
"Mówimy o sytuacji, w której minister sprawiedliwości odpowiada za trwonienie dziesiątków milionów złotych na wykorzystywanie partyjne, milionów, które miały trafić do ofiar przestępstw. To jest politycznie niedopuszczalne, to musi być karalne i to jest tak obrzydliwe moralnie, że brakuje słów" - powiedział lider PO.
"W polskim słowniku naprawdę brakuje słów, żeby opisać to co oni robią, zasłaniając się dzisiaj swoją władzą i bezkarnością. My nie będziemy zapominali o tym z dnia na dzień. To nie będzie tylko news dnia, przykryty następnego dnia zwycięstwem Legii, a potem niespodziewaną śnieżycą. Na pewno tej sprawy nie odpuścimy" - zapewniał lider PO.
Według kontrolerów NIK Fundusz Sprawiedliwości "stracił charakter funduszu celowego", zaś "działania ministra sprawiedliwości i znacznej części organizacji, które otrzymały dotacje, skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych w przypadku osób podejmujących decyzje w zakresie rozliczania środków z Funduszu Sprawiedliwości". NIK złożyła pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.
Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło w czwartek, że "informacja o wynikach kontroli zawiera w wielu miejscach nieprawdziwe dane, wnioski niepoparte faktami, stanowiska wykraczające poza kompetencje NIK oraz insynuacje zdarzeń, które w rzeczywistości nie miały miejsca". W oświadczeniu resortu stwierdzono m.in. że w raporcie NIK "w żadnym miejscu nie wskazano jakichkolwiek działań Funduszu, które skutkowałyby korupcją" oraz że "faktyczna kwota dotacji przyznana ze środków Funduszu na zadania związane z pomocą osobom pokrzywdzonych w okresie od 2018 do 2020 roku to ponad 486 mln zł, a nie jak w wskazał NIK - 228,5 mln zł". Według MS, NIK nie uwzględnił w końcowym raporcie wyjaśnień resortu.
Fundusz Sprawiedliwości (wcześniej Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej) jest zasilany z nawiązek zasądzanych od sprawców przestępstw. Zgromadzone środki mają być przeznaczane m.in. na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. Wcześniej zadania te były w konkursach zlecane głównie organizacjom pozarządowym. Po zmianach we wrześniu 2017 r. środki mogą być przeznaczane także na przeciwdziałanie przestępczości, a pomoc z funduszu może być przekazywana także na rzecz instytucji publicznych.