We wtorek zainaugurowane zostały prace parlamentarnego zespołu ds. reformy wymiaru sprawiedliwości - poinformowała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). W zespole są przedstawiciele wszystkich klubów opozycyjnych, a przewodnictwo ma być rotacyjne.

"Temat reformy wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach nie stracił na znaczeniu, wręcz odwrotnie, widzimy wszyscy zapaść w tej dziedzinie. Jest potrzeba transparentnych działań w tej sprawie, przy otwartej kurtynie" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz dziennikarzom.

Dodała, że "dotąd często byliśmy zaskakiwani różnymi zmianami w wymiarze sprawiedliwości, które trudno nazwać reformami". "Tymczasem obywatele coraz dłużej czekają na rozstrzygnięcia sądowe. A dobre prawo tworzy się w sposób transparentny" - stwierdziła Gasiuk-Pihowicz.

W skład parlamentarnego zespołu ds. reformy wymiaru sprawiedliwości wchodzi kilkunastu posłów z wszystkich ugrupowań opozycyjnych. Na wtorkowym posiedzeniu, które było poświęcone systemowi doręczeń, pojawił się także poseł PiS Kazimierz Smoliński.

"System doręczeń nastręcza wiele problemów, a zdarza się, że obywatele dowiadują się o toczącym postępowaniu na etapie egzekucji" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. Według niej, "zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości okazały się niewystarczające i trzeba szukać rozwiązań systemowych".

Przewodnictwo zespołu ma być rotacyjne, co pół roku przewodniczącym będzie przedstawiciel innego ugrupowania. W pierwszej kolejności przewodnictwo zespołu obejmie najprawdopodobniej posłanka Gasiuk-Pihowicz.

Podobny parlamentarny zespół ds. reformy wymiaru sprawiedliwości istniał w ubiegłej kadencji.