Partia Porozumienie podjęła decyzję o wyjściu ze Zjednoczonej Prawicy i klubu PiS, teraz w swoich sumieniach decyzje będą podejmować poszczególne osoby - stwierdził w środę lider Porozumienia Jarosław Gowin. Jak zaznaczył, jest realistą i wie, jak trudno jest opuścić obóz rządowy.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta z wnioskiem o odwołanie lidera Porozumienia Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii.

Rzecznika Porozumienia: To PiS podjął decyzję o zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy

W środę zarząd Porozumienia zdecydował o funkcjonowaniu w Zjednoczonej Prawicy. Zarząd rozpoczął się o godz. 8.30. Sroka była pytana w Polsat News przed posiedzeniem zarządu, czy Porozumienie zostaje w Zjednoczonej Prawicy. "To PiS podjął decyzję o zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy" - podkreśliła.

Pytana, czy wszyscy politycy Porozumienia staną przy Jarosławie Gowinie, rzeczniczka odpowiedziała, że "ludzkie charaktery poznaje się w momentach próby". "Absolutnie wierzę, że wszyscy parlamentarzyści Porozumienia to są osoby o twardych charakterach i wierzę, że pozostaną przy Jarosławie Gowinie, ale przede wszystkim o ideałach, o których mówimy nie od wczoraj, ale od samego początku, kiedy powstało Porozumienie" - podkreślała.

Gowin: My tylko postawiliśmy kropkę nad i

Gowin w prowadzonym przez "Rzeczpospolitą" programie #RZECZoPOLITYCE stwierdził, że we wtorek wskutek decyzji PiS nastąpił koniec Zjednoczonej Prawicy. "My dzisiaj tylko formalnie postawiliśmy kropkę nad i" - powiedział.

Zapytany, czy jest pewny, że wszyscy politycy Porozumienia wyjdą z klubu PiS, Gowin odparł: "Partia podjęła decyzje, a teraz w swoich sumieniach decyzje będą podejmować poszczególne osoby".

Jak zaznaczył, jest realistą. "Wiem, jak trudno jest opuścić obóz rządowy. Niektórzy będą mieli skrupuły moralne, wątpliwości natury ideowej, inni będą kierowali się poczuciem strachu przed utratą stanowiska, ale rozstrzygnięcia będą zapadały w sumieniu poszczególnych osób" - powiedział.

Zapytany, czy powrót Porozumienia do Zjednoczonej Prawicy jest możliwy, zaznaczył, że trudno mu to sobie wyobrazić. W jego ocenie jego partia "została wyrzucona" z obozu ZP wskutek wierności programowi. "Ten twór (Zjednoczona Prawica - PAP) przeszedł do historii" - uważa Gowin.

Pytany, jak to wpłynie na struktury samorządowe, wyjaśnił, że te decyzje są jeszcze przed partią. "To nie jest tak, że rozwiązanie koalicji na szczeblu parlamentarno-rządowym automatycznie pociąga za sobą takie same kroki w samorządzie" - powiedział Gowin.

Podczas porannego posiedzenia zarządu Porozumienia za wyjściem z koalicji Zjednoczonej Prawicy było 40 osób, ale pięcioro było przeciw takiej decyzji - powiedział Gowin. Zarząd krajowy Porozumienia liczy 50 osób. Nie wszyscy spośród posłów tego ugrupowania wchodzi w skład zarządu. Pytany, ilu posłów ma obecnie Jarosław Kaczyński ocenił, że jego zdaniem klub PiS nie będzie miał większości w Sejmie (231 posłów), ale będzie wspierany głosami trzech posłów klubu Kukiz i dwu niezależnych.

Powiedział, że trwa korupcja polityczna, proponuje się posłom Porozumienia stanowiska, albo ich zachowanie, ale też np. wpływ na decyzję, które samorządy z okręgu wyborczego danego posła otrzymają środki z rządowego funduszu inicjatyw lokalnych.

Marcin Ociepa rezygnuje z funkcji wiceszefa MON

Poseł Porozumienia Marcin Ociepa poinformował dziś, że rezygnuje z funkcji wiceszefa MON po dymisji lidera ugrupowania, wicepremiera Jarosława Gowina. Dodał, że to gest solidarności z Gowinem, ale zastrzegł, że nie uczestniczył w posiedzeniu zarządu partii, który zdecydował o opuszczeniu klubu PiS.

"W związku z wczorajszą dymisją wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina postanowiłem dziś podać się do dymisji z funkcji wiceministra obrony narodowej" - powiedział Ociepa. "Zostałem powołany na tę funkcję w wyniku umowy koalicyjnej i moja nominacja była wynikiem realizacji jednego z jej zapisów" - dodał. Podkreślił, że jego dymisja jest "w geście solidarności" z Jarosławem Gowinem, którego funkcja również była zależna od umowy koalicyjnej.

Ociepa stwierdził też, że odczuwa "polityczną porażkę" w związku z ostatnimi wydarzeniami w Zjednoczonej Prawicy. "Jeśli chodzi o przyszłość to wszytko będziemy musieli zważyć. Ja osobiście byłem przeciwny ultimatum postawionemu PiS, bo uważam, że należy budować porozumienie i Zjednoczoną Prawice i nie wybieram się do żadnego innego projektu politycznego w tej kadencji Sejmu" - powiedział Ociepa.

Ociepa poinformował, że nie brał udziału w posiedzeniu zarządu partii. "Proszę mi pozwolić zapoznać się z decyzją zarządu mojej partii i wtedy będę podejmował decyzję" - mówił Ociepa, pytany czy opuści klub PiS. Podkreślał, że był zwolennikiem nie tylko pozostania w koalicji rządzącej, ale też w klubie PiS. Dodał, że był zaskoczony zwołaniem zarządu w trybie pilnym, a jego nieobecność była nieintencjonalna i wynikała z braku informacji o godzinie rozpoczęcia posiedzenia.

Ociepa zapewniał, że nie było na niego nacisków ze strony PiS, aby pozostać w klubie. "Nigdy nikt nie próbował mnie ani przekupić, ani zastraszyć" - powiedział polityk.

Ociepa pytany, czy poprze projekt noweli ustawy medialnej autorstwa PiS, odparł, że będzie to zależało od zgłoszonych poprawek. "Ustawy w kształcie, w którym została przedłożona, nie poprę, ale zobaczymy, jakie poprawki pojawią się w trakcie posiedzenia (Sejmu)" - zastrzegł polityk Porozumienia.

W środę Sejm zajmie się podczas drugiego czytania m.in. projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.

Wojciech Murdzek zapowiedział rezygnację z funkcji sekretarza stanu w MEiN

Murdzek zapytany w środę przez PAP, czy zamierza zrezygnować z funkcji wiceszefa resortu edukacji i nauki, odpowiedział twierdząco.

Iwona Michałek i Andrzej Gut-Mostowy opuszaczają MRPiT

Iwona Michałek została powołana na sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii 12 października 2020 roku. Wcześniej, od 7 stycznia 2020 r. do 8 października 2020 r., pełniła funkcję pełnomocnika rządu ds. ekonomii społecznej i solidarnej, w randze sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W latach 2019-2020 jako sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej była również pełnomocnikiem rządu ds. wspierania wychowawczej funkcji szkoły.

Andrzej Gut-Mostowy został powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego 9 listopada 2020 na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii oraz pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. promocji polskiej marki. Pełnił funkcję sekretarza stanu w resorcie rozwoju od 3 stycznia 2020 r. Współtworzył program Polski Bon Turystyczny i wiele rozwiązań zawartych m.in. w tarczy antykryzysowej i tarczy turystycznej.

Porozumienie zakłada własne koło

"Uchwała zarządu zobowiązuje wszystkich posłów Porozumienia z klubu PiS, więc wyjdą wszyscy" - powiedział Wypij dziennikarzom. Dodał, że parlamentarzyści są "po tylu już próbach, sprawdzeni przez ten cały rok, że ci, którzy cechują się naprawdę mocnym charakterem" będą w kole Porozumienia.

"Zakładamy własne koło i pokażemy, że można być opozycją bardzo merytoryczną" - powiedział Wypij. "Trochę się dziwię Prawu i Sprawiedliwości, bo chyba nie wiedzą, co robią. Zyskują w Sejmie teraz prawdziwą opozycję, która nie będzie histeryczna, która będzie patrzyła bardzo twardo i zdecydowanie na ręce" - mówił polityk Porozumienia.

Pytany, jak wyglądają rozmowy z PSL o współpracy i czy sojusz z ludowcami to jest możliwa droga dla Porozumienia, Wypij odpowiedział, że jego ugrupowanie ma własną drogę i własne propozycje.

"Jeżeli PSL chce współpracować - możemy na ten temat rozmawiać w sposób programowy, ale polska polityka potrzebuje nowych twarzy, a nie zgranych twarzy, nie powrotów Donalda Tuska, nie zgranych partii politycznych, ale zupełnie nowego impulsu, zupełnie nowego myślenia" - podkreślał.

Dopytywany, ile osób będzie liczyło koło Porozumienia, Wypij odpowiedział: "A to musimy jeszcze porozmawiać z kołem Polskie Sprawy, bo tam jest Andrzej Sośnierz". "Myślę, że trzeba na ten temat bardzo poważnie porozmawiać i pewne wypożyczenie chyba dobiegło końca" - stwierdził polityk Porozumienia.

W liczącym 232 posłów klubie PiS zasiadało dotąd 11 polityków Porozumienia. Oprócz Jarosława Gowina są to dotychczasowi wiceministrowie: w resorcie rozwoju, pracy i technologii - Iwona Michałek, Antoni Gut-Mostowy i Grzegorz Piechowiak, edukacji i nauki Wojciech Murdzek, obrony Marcin Ociepa, a ponadto: Magdalena Sroka, Michał Wypij, Stanisław Bukowiec, Mieczysław Baszko i Anna Dąbrowska-Banaszek.

Wiceminister MRPiT Grzegorz Piechowiak podał się do dymisji

Podjąłem decyzję o złożeniu dymisji na ręce premiera Mateusza Morawieckiego - napisał w środę na Twitterze wiceminister rozwoju, pracy i technologii, pełnomocnik rządu ds. inwestycji zagranicznych Grzegorz Piechowiak.

Grzegorz Piechowiak 9 stycznia 2020 r. został powołany na sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii oraz na pełnomocnika rządu ds. inwestycji zagranicznych. W latach 1992–1997 Piechowiak pracował m.in. jako wicekonsul w ambasadzie polskiej w Rzymie. W latach 2002-2006 był radnym Rady Powiatu Pilskiego z ramienia Porozumienia Samorządowego, a następnie pełnił funkcję Dyrektora Wydziału Komunikacji w Starostwie Powiatowym w Pile (2007-2008). Przez kilka lat prowadził również własną działalność gospodarczą.

Rzecznik rządu Piotr Müller, który poinformował o dymisji Jarosława Gowina podczas wtorkowej konferencji stwierdził, że powodem dymisji było to, że wicepremier oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej.

Sam Gowin oświadczył we wtorek, że "PiS podjęło decyzje o faktycznym zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy". "Po siedmiu latach współpracy, po sześciu latach współrządzenia zostaliśmy wypchnięci z koalicji rządowej ze względu na wierność wartościom Zjednoczonej Prawicy" - powiedział lider Porozumienia.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że wnioskiem o dymisję prezydent zajmie się "bez zbędnej zwłoki" i dokona zmian, o które wnioskował szef rządu.