Sprawy roszczeń wymagają precyzyjnego uregulowania zgodnie z interesem Polski; istnieje poważne ryzyko nieskuteczności noweli Kpa w tym kształcie; będziemy naprawiać ją w Senacie - podkreślił rzecznik PO Jan Grabiec, pytany o powody wstrzymania się od głosu posłów KO podczas uchwalania noweli.

W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Za nowelizacją Kpa głosowało 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 osób wstrzymało się od głosu. Nowelą zajmie się teraz Senat.

Spośród 120 posłów, którzy wstrzymali się od głosu, 114 należy do klubu Koalicji Obywatelskiej. Ponadto 14 parlamentarzystów KO nie wzięło udziału w głosowaniu. Tylko jeden poseł KO - Franciszek Sterczewski - zagłosował za.

Stanowisko w sprawie głosowania wydał w piątek rzecznik PO Jan Grabiec. "Klub KO wstrzymał się od głosu w sprawie nowelizacji Kpa. Będziemy naprawiać tę ustawę w Senacie" - podkreślił w przesłanym PAP stanowisku.

"Uważamy, że sprawy roszczeń wymagają precyzyjnego uregulowania zgodnie z interesem Polski. Mienie bezspadkowe zgodnie z polskim prawem powinno pozostać własnością obecnych właścicieli. Jednocześnie stanowione przez Sejm prawo nie może naruszać podstawowych zasad takich jak zasada pewności prawa. Dlatego KO w swoich poprawkach wskazywała na konieczność wydłużenia vacatio legis oraz tego, by ustawa nie unieważniła trwających postępowań. Niestety te kluczowe poprawki zostały przez rządzącą większość odrzucone. Istnieje poważne ryzyko nieskuteczności ustawy w tym kształcie" - wskazał Grabiec.

Zdaniem Grabca, oświadczenie ambasady USA świadczy o tym, że "rząd PiS przed wprowadzeniem ustawy nie zadbał o poinformowanie strategicznych partnerów Polski o wprowadzanych zmianach". "Przypomina to sytuację z ustawą o IPN, kompromitującą rząd na arenie międzynarodowej. Pamiętamy jak premier Morawiecki wycofywał się pod zagranicznym naciskiem, a autorytet Polski został ponownie narażony" - podkreślił rzecznik PO.

Zapowiedział, że Koalicja Obywatelska będzie składać w Senacie poprawki, by - jak podkreślił - zabezpieczyć interes Polski bez szkody dla relacji międzynarodowych.

"Wzywamy rząd do natychmiastowego podjęcia odpowiednich działań dyplomatycznych, które będą skutecznie chronić dobre imię Polski i Polaków" - oświadczył Grabiec.

Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją strony izraelskiej. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szefa MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze m.in., że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".

Z kolei rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price napisał w piątek na Twitterze: "wierzymy, że uregulowanie kwestii restytucji z czasów Holokaustu jest istotne, by zapewnić sprawiedliwość i równość wszystkim ofiarom". Ocenił jednocześnie, że czwartkowa decyzja polskiego parlamentu była "krokiem w złym kierunku". Zaapelował do Polski, by nie kontynuowała tego procesu legislacyjnego.

Jeszcze przed uchwaleniem nowelizacji Kpa - jak informował "Dziennik Gazeta Prawna" - amerykański chargé d’affaires Bix Aliu napisał do marszałek Sejmu Elżbiety Witek list, którym chciał wpłynąć na pracę nad regulacjami, które będa miały wpływ na kwestie reprywatyzacji. Aliu napisał, że "pragnie wyrazić głębokie zaniepokojenie w sprawie ustawy, która – jeśli zostanie przyjęta – spowoduje nieodwracalne straty dla Ocalonych z Holokaustu i ich rodzin".

Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.

W związku z tym w nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji, jeśli "od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne". W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.

Zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w nowelizacji do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w życie zmiany zostałyby umorzone z mocy prawa.

"Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego. Wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa" - oświadczyło w piątek MSZ. Dodało, że "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m. in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP".