W Sejmie trwa w środę wieczorem dyskusja nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. W normalnym, demokratycznym państwie Kamiński nigdy nie byłby ministrem – podkreślił poseł KO Marcin Kierwiński. Klub PiS określił wniosek jako "całkowicie bezzasadny".
Wniosek o wotum nieufności to kolejny związany ze sprawą organizacji w ubiegłym roku wyborów prezydenckich, które miały się odbyć w trybie korespondencyjnym.
Poseł Koalicji Obywatelskiej, który przedstawił wniosek, ocenił m.in., że raport Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie pokazuje "kolejne objawy choroby, którą znamy z przeszłości: całkowite łamanie prawa, buta i arogancja wobec elementarnej sprawiedliwości i wreszcie traktowanie państwa jak prywatnego folwarku".
Według Kierwińskiego "należało się tego spodziewać", bo takie zachowanie Kamińskiego "w latach poprzednich doprowadziło do tego, że skazany został na trzy lata więzienia i 10 lat zakazu pełnienia funkcji publicznych". "Gdyby nie ingerencja głowy państwa, byłego partyjnego kolegi, pan Kamiński nigdy by ministrem nie był" – przekonywał.
W jego ocenie szef MSWiA nie ma "moralnego mandatu" do sprawowania tej funkcji. "W każdym normalnym, demokratycznym państwie pan Kamiński nigdy nie byłby ministrem" – powiedział.
Odnosząc się do wniosków z raportu NIK, argumentował, że da się go streścić w czterech słowach: "wielokrotne łamanie prawa i konstytucji". "W ten sposób pan minister Kamiński dołączył do niechlubnego panteonu PiS-owskich urzędników, którzy już nie raz złamali i prawo, i konstytucję" – dodał.
Poseł KO zarzucił Kamińskiemu również, że "pod jego rządami policja zachowuje się w sposób niebywale brutalny". W jego przekonaniu dzieje się to "z polecenia, a przynajmniej za aprobatą" szefa MSWiA.
"Pan Kamiński przez trzy lata swojego urzędowania postanowił przypomnieć Polakom, jak wygląda i jak działa Milicja Obywatelska, rządzona przez totalitarny reżim" – powiedział Kierwiński.
Z kolei, jak zaznaczył przemawiający w imieniu PiS Zdzisław Sipiera, zarzuty z wniosku KO ws. odwołania szefa MSWiA "kompletnie nie mają odzwierciedlenia w faktach". "Wybory to święto demokracji i robienie zarzutów premierowi i ministrom, w tym ministrowi Kamińskiemu, że podjęli obowiązkowe działania związane z przeprowadzeniem wyborów jest niedorzeczne i pozbawione logiki" - zaznaczył.
"Wniosek części posłów klubu KO to czysta socjotechnika oparta na insynuacjach, sugestiach, albo przeinaczeniach" - podkreślił Sipiera. Jak zapowiedział jego klub stoi na stanowisku, że wniosek ten jest całkowicie bezzasadny i będzie głosował za jego odrzuceniem.