Podziwiamy was, że walczycie o wolność; pamiętajcie, że nigdy nie będziecie sami, macie w Senacie przyjaciół – powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki do grupy Białorusinów protestujących przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie.

Przed siedzibą przedstawicielstwa KE od środy (26 maja) trwa protest głodowy grupy Białorusinów. Rozpoczęły go Stasia Glinnik i Bożena Szamowicz, działaczki zarejestrowanego w Polsce Białoruskiego Młodzieżowego Hubu. Domagają się uznania przez społeczność międzynarodową reżimu Łukaszenki za organizację terrorystyczną i natychmiastowego nałożenia sankcji ekonomicznych na Białoruś.

Do strajkujących przed siedzibą przedstawicielstwa KE w Warszawie przyjechał w piątek marszałek Senatu.

"Przyjechałem złożyć wam wyrazy uznania i powiedzieć, że my Polacy, jak mało który naród rozumiemy o co Białorusini walczą. Że chcą wolności, demokracji, aby życie w ich kraju było, takie jak w innych, jak chce większość narodu, a nie jak chce tego dyktator" – powiedział Grodzki.

"Składamy wam uszanowanie, hołd i podziękowanie. Podziwiamy was, że walczycie o wolność i demokrację swojego narodu. Pamiętajcie, że nigdy nie będziecie sami. Macie w Senacie przyjaciół" – zadeklarował.

Na ręce Stasi Glinnik i Bożeny Szamowicz przekazał uchwałę Senatu potępiającą "drastyczne" działania władz Białorusi. W uchwale Senat zaapelował o podjęcie działań na rzecz zaprzestania represji, przywrócenia podstawowych praw i wolności obywateli Białorusi, praw mniejszości oraz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Podkreślił, że Senat przyjął tę uchwałę jednogłośnie.

Bożena Glinnik przyjmując od marszałka uchwałę znajdującą się w czerwonej teczce z insygniami Senatu rozpłakała się ze wzruszenia.

Protestujący podziękowali Grodzkiemu za spotkanie i wsparcie. Poinformowali, że ich protest spotyka się z bardzo pozytywna reakcją przechodniów. "Dostałyśmy śpiwory, koce, mamy tez wodę. Wielu ludzi pyta nas, czy nam czegoś potrzeba" – powiedziała Szamowicz.

Poprosiła marszałka, aby podpisał się pod petycją dotyczącą wolności na Białorusi. Grodzki złożył swój podpis na liście znajdującej się na stoliku stojącym na chodniku.