Ok. 200 osób demonstrowało w sobotę w Warszawie przeciwko szczepieniom i obostrzeniom sanitarnym obowiązującym w związku z pandemią. Po zakończeniu protestu doszło do przepychanek z policją, gdy demonstranci nie chcieli zejść na chodnik. Jedna osoba została zatrzymana.

Większość protestujących stanowili młodzi ludzie, choć byli też seniorzy i rodziny z dziećmi. Wiele osób miało ze sobą biało-czerwone flagi.

Protestujący zebrali się w południe przed Pałacem Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu. Stamtąd przeszli na pl. Trzech Krzyży pod siedzibę Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii (MRPiT). Nieśli ze sobą transparenty z hasłami "Stop Lockdown. Po pierwsze nie szkodzić" i "Medycyna czy marketing". W trakcie marszu skandowali "Wyłącz telewizor, włącz myślenie", "Stop segregacji sanitarnej" i "Wyszczepienie to nie jest rozwiązanie".

Marsz zatrzymał się na chwilę przy pomniku Kopernika, gdzie organizatorzy przypomnieli wcześniejsze manifestacje, podczas których część z nich została ukarana mandatami i zaapelowali, aby ten protest przebiegł w spokojnej atmosferze.

Przed budynkiem MRPiT organizatorzy przekonywali zgromadzonych, że "szczepionka jest zła i rząd nie może zmuszać do szczepień" oraz "że rząd nie robi nic, aby pomóc małym i drobnym przedsiębiorcom podnieść się po pandemii".

"Przyszliśmy tu zaprotestować przeciwko zmuszaniu nas do szczepienia się. Niby jest to dobrowolne, ale zaraz się okaże, że bez szczepienia nie będzie można wejść do sklepu czy wyjechać na wakacje" – powiedziała PAP jedna z protestujących. "Zdejmijcie w końcu te obostrzenia. Mamy już dość" – dodał pan Mateusz.

W asyście policjantów manifestacja ruszyła pod budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, gdzie

protestujący skandowali "rząd pod sąd" i domagali się zniesienia obostrzeń sanitarnych.

Protest zakończył się ok. godz. 14. Organizatorzy zapowiedzieli kolejny - o godz. 19 pod siedzibą Telewizji Polskiej. Grupa demonstrantów ruszyła z powrotem w stronę pl. Trzech Krzyży. Na pl. Na Rozdrożu doszło do przepychanek z policjantami, którzy apelowali o zejście na chodnik.

"W kulminacyjnym momencie demonstracja liczyła około 200 osób" - powiedział PAP mł. asp. Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji. "Jedna osoba została zatrzymana w związku ze znieważeniem i naruszeniem nietykalności policjanta" - dodał.