Na czwartek 15 kwietnia o godz. 9 Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin wydania orzeczenia w sprawie przepisu, zgodnie z którym Rzecznik Praw Obywatelskich pełni obowiązki po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę.

We wtorek Trybunał przez półtorej godziny kontynuował rozpoczętą dzień wcześniej rozprawę w sprawie zainicjowanej wnioskiem grupy posłów PiS. Uczestnicy postępowania odpowiadali na pytania sędziów - sprawozdawcy sprawy Stanisława Piotrowicza, Justyna Piskorskiego i prezes TK Julii Przyłębskiej. Najwięcej pytań skierowanych zostało do RPO Adama Bodnara.

Sprawa została zainicjowana przed TK wnioskiem posłów PiS, który trafił do Trybunału w połowie września ub.r. Chodzi o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji RPO w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany.

Kadencja Bodnara upłynęła 9 września ub.r. "Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - wskazywali we wniosku posłowie PiS.

Bodnar podkreślił, że w tej sprawie nie można mówić o przedłużeniu kadencji Rzecznika. "Kadencja zakończyła się 9 września 2020 r. Obecnie wykonuję zadania na podstawie przepisów, które wynikają z ustawy o RPO, zgodnie z wcześniejszymi doświadczeniami moich poprzedników i zgodnie z pewną tradycja konstytucyjną która się w Polsce ukształtowała, która nie była kwestionowana i która nie budziła wątpliwości" - wskazał Bodnar.

Rzecznik porównał tę sytuację do ratownika na kąpielisku. "Jak ratownikowi kończy się służba o godz. 12, a nie przyszedł kolega, bo się spóźnił, nie dojechał autobus, to ratownik nie może opuścić tego kąpieliska tylko cały czas musi patrzeć na wodę, czy się ktoś nie utopi. Na tym polega wykonywanie zadań przez RPO. Bo państwo nie zaprzestaje potencjalnych naruszeń w momencie, kiedy kończy się kadencja. Te naruszenia mogą cały czas trwać i ktoś musi patrzeć władzy na ręce" - powiedział Bodnar.

"Czy okres kadencji wskazany w konstytucji determinuje czas? Czy czas ten jest możliwy do przedłużenia?" - pytała Bodnara prezes Przyłębska. Jednocześnie zwróciła się do Bodnara: "Prosiłabym, żeby zwracał się pan do nas Wysoki Trybunale, tak jak zwracał się pan do TK, gdy jeszcze prezesem był Andrzej Rzepliński". RPO bowiem rozpoczął swą odpowiedź od zwrotu: "Pani Sędzio".

Bodnar odpowiedział na pytanie prezes TK, że pełnienie urzędu RPO "to jest służba". "Jeśli rzeczywistość układa się w taki sposób, że RPO ma za zadanie dalej kontynuować swoja misję, to po prostu ma wykonywać służbę. To jest jego moralny obowiązek i jego zadanie wobec państwa i obywateli" - podkreślił.

Z kolei przedstawiciel wnioskodawców Marek Ast zaznaczył, że obecna regulacja w niczym nie ogranicza uprawnień RPO, które miał do czasu upływu swej kadencji. "Właśnie z tego względu uznajemy ten zapis za niezgodny z konstytucją, ponieważ przyznaje on pełnię uprawnień osobie, która nie została wybrana w konstytucyjnym trybie" - ocenił.

Natomiast reprezentujący Sejm poseł Arkadiusz Mularczyk zaznaczył, że "na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z pewną fikcją prawną, że mamy RPO". "RPO w świetle konstytucji już nie ma ponieważ jego kadencja upłynęła, mamy do czynienia z osoba pełniąca funkcję RPO" - ocenił Mularczyk.

"Czy w tej chwili mamy RPO, jest to dosyć skomplikowana kwestia. Można przyjąć koncepcję posła Mularczyka, że jest pewna fikcja prawna. Natomiast, czy znaczy to, że nie mamy teraz RPO. Nie wiem, czy nie byłby to zbyt daleko idący wniosek" - powiedział zaś przedstawiciel Prokuratora Generalnego, prok. Stanisław Bończak. Jak dodał obecnie "RPO mamy, tylko pełniącego obowiązki po upływie kadencji". Dopytywany przez Piotrowicza przyznał jednak, że konstytucja nie zna funkcji "RPO po upływie kadencji".

W stanowisku końcowym Rzecznik wniósł o uznanie konstytucyjności normy kwestionowanej przez posłów PiS. "Przepis ten służy realizacji zasady współdziałania władz oraz sprawności i rzetelności działania organów państwa w zakresie zapewnienia przestrzegania praw i wolności obywatelskich" - podkreślił Bodnar.

Z kolei przedstawiciele wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego wnieśli o uznanie przepisu za niekonstytucyjny.

Po zakończeniu serii pytań i wygłoszeniu stanowisk końcowych przewodnicząca rozprawie prezes Przyłębska poinformowała, że sprawa jest uznana za dostatecznie wyjaśnioną i zamknęła rozprawę. Jak poinformowała, ogłoszenie orzeczenia nastąpi 15 kwietnia o godz. 9.

Sprawę rozpoznaje skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Przyłębskiej. Sprawozdawcą jest sędzia Piotrowicz, a oprócz nich w składzie są sędziowie: Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

W ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie, bezskutecznie próbował wybrać następcę Adama Bodnara. Obecnie kandydatem PiS na RPO jest poseł Bartłomiej Wróblewski; kandydatem KO i PSL - dr hab. nauk prawnych Sławomir Patyra, kandydatem Lewicy - prawnik i działacz społeczny Piotr Ikonowicz.