Poziom przestępczości w Polsce sukcesywnie maleje. Liczba kradzieży, rozbojów i włamań spadła o 4,4 proc. Najbardziej w grupie z udziałem nieletnich, bo o ponad 20 proc.

W ubiegłym roku Polacy popełnili ponad 784 tys. przestępstw. To o ponad 36 tys. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych policji. Tym samym nastąpiło odwrócenie negatywnego trendu, bo przez ostatnie trzy lata ich liczba sukcesywnie rosła.
Ale to niejedyne powody do zadowolenia. Według policji nastąpiło wyraźne zwiększenie dynamiki spadku przestępstw z udziałem nieletnich. Zanotowano 18,9 tys. przypadków. To historyczny wynik – najniższy od co najmniej dekady. Sprawił, że udział czynów nieletnich w ogólnej liczbie przestępstw zbliżył się do 2 proc. Podczas gdy jeszcze dekadę temu sięgał ok. 9 proc., a pięć lat temu prawie 5 proc. Spadek jest zatem dwucyfrowy, tak jak w latach 2014–2015.
Przed laty jednak, jak wyjaśnia Michał Gaweł z Komendy Głównej Policji, było to związane przede wszystkim ze zmianą sposobu zbierania danych. Po 2014 r. do policji zaczęły trafiać tylko te informacje o czynach nieletnich, w sprawach których sąd rodzinny zakończył postępowanie.
– Tym razem powodu spadku należy upatrywać w pandemii. A dokładnie w obostrzeniach, jakie zostały w związku z nią nałożone. Zakaz przemieszczania się oraz zdalne nauczanie sprawiły, że dzieci więcej czasu spędzały w domu. Z kolei zdalna praca zwiększyła nadzór nad nimi ze strony rodziców. Przestępczość to niejedyny obszar, który zyskał z powodu koronawirusa. Mniej było też wypadków drogowych czy samobójstw – dodaje Michał Gaweł.
O pozytywnym wpływie pandemii na przestępczość, w tym zwłaszcza wśród nieletnich, są też przekonani eksperci.
– Ograniczenia w wychodzeniu na zewnątrz spowodowały, że nieletni mieli mniej okazji do podejmowania ryzykownych zachowań. Zwłaszcza że do większość z nich dochodzi w grupie. Grupy rozsypały się, bo niektórzy byli na kwarantannie, inni nie mogli opuszczać domu z powodu zamieszkiwania go z osobami starszymi – tłumaczy Lucyna Kicińska z rządowej Rady ds. Zdrowia Publicznego.
I faktycznie, jeśli spojrzeć na policyjną statystykę, to największe spadki są widoczne w bójkach, rozbojach, uszkodzeniach rzeczy, uszczerbkach na zdrowiu, gwałtach czy zabójstwach. Liczba bójek i pobić zmalała o ponad 100, do 423, kradzieży rzeczy cudzej z włamaniem o niemal 490, do 3837, uszkodzenia rzeczy o ponad 200, do 877, a rozbojów i wymuszeń rozbójniczych o prawie połowę – z 1568 do 815.
– Z powodu zamknięcia zrobiło się pusto na ulicach. Na widoku natomiast dużo słabiej popełnia się przestępstwa. Ryzyko namierzenia wzrasta – dodaje Kicińska.
Zdaniem ekspertów nie oznacza to jednak, że nastała era grzecznych dzieci. Na pewno jednak są one pod większą kontrolą.
– Zamknięcie państwa sprzyjało natomiast przestępstwom w sieci. Również tym z udziałem nieletnich. Mowa nie tylko o hejcie jako reakcji na doznane od rówieśników krzywdy, ale i włamaniach na konta czy groomingu, czyli przemocy i molestowaniu przez internet – zaznacza Renata Szredzińska, socjolog z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Mimo korzystnych trendów pojawia się pytanie o to, czy statystyki w zakresie przestępczości nie poszybują po zakończeniu pandemii. Takiego scenariusza obawia się np. Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów. W rozmowie z Onetem przyznał, że odbiciu w gospodarce będzie towarzyszyło równoczesne ożywienie świata przestępczego.
– To prawdopodobny scenariusz. Przestępcy będą chcieli odreagować. Pytanie tylko, czy ich ofiary przez to, że żyły w ostatnich miesiącach bardziej w odosobnieniu, nie będą stroniły od kontaktów społecznych, zachowując tym samym większą ostrożność – mówi Kicińska.