Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska blokują fundusz odbudowy ze względu na powiązanie funduszy z praworządnością - ocenił poseł Lewicy Andrzej Szejna. Lewica pyta też premiera, czy ws. funduszu odbudowy rozpoczął rozmowy z samorządami ws. wydatkowania środków UE.

We wtorek rząd zajmował się projektem ustawy o ratyfikacji decyzji dotyczącej unijnego funduszu odbudowy. Chodzi o ratyfikację decyzji Rady Europejskiej z 14 grudnia 2020 r. w sprawie systemu zasobów własnych Unii Europejskiej. Premier Mateusz Morawiecki, zapytany na konferencji prasowej, czy Rada Ministrów przyjęła projekt oraz jakie było stanowisko ministrów z Solidarnej Polski poinformował, że projekt nie został przyjęty, ale toczyła się na jego temat dyskusja.

W ocenie Andrzeja Szejny, "Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska blokuje fundusz odbudowy gospodarczej ze względu na mechanizm warunkowości, a więc powiązanie funduszy z praworządnością - szczególnie dotyczy to wymiaru sprawiedliwości".

"Ziobrze i wielu działaczom PiS-u na tym zależy, aby mogli położyć swoje łapy na środkach Unii Europejskiej, szczególnie funduszu odbudowy gospodarczej, bo jeżeli Unia Europejska, a tak naprawdę Komisja, stwierdzi naruszenie praworządności, brak niezależności wymiaru sprawiedliwości, wydatkowanie środków na cele polityczne, partyjne albo według klucza partyjnego - zahamuje wydatkowanie i przelewanie tych środków dla Polski" - stwierdził Szejna.

Poseł poinformował, że Lewica ponowi swój wcześniejszy wniosek, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu została przedstawiona informacja prezesa Rady Ministrów ws. wydatkowania środków unijnych i zatwierdzenia funduszu obudowy.

Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela pytał szefa rządu, czy od czasu, kiedy wiadomo jakie kwoty Polska otrzyma z UE, rozmawiał w tej sprawie z samorządami i czy zostały one włączone w projekt wydatkowania tych pieniędzy.

"Czy Zbigniew Ziobro ma na tyle silną pozycję na Zjednoczonej Prawicy, że będzie szantażował premiera Morawieckiego kosztem rozwoju naszego kraju i kosztem walki ze skutkami epidemii koronawirusa" - pytał dalej.

Trela złożył też deklarację. "Jeżeli pan premier Mateusz Morawiecki ma problem ze swoimi koalicjantami, ma problem ze swoim obozem politycznym, to niech zaprosi do poważnej rozmowy i poważnego dialogu polską opozycję. Niech zaproponuje swoją wizję wydatkowania tych pieniędzy, niech ją przedstawi, niech nią zainteresuje całą parlamentarną opozycję. Może w sytuacji, która jest polską racją stanu odłożymy na bok te waśnie i swary dlatego, że nie możemy ulec presji i szantażowi fanatycznych prawicowców spod znaku Zbigniewa Ziobry" - podkreślał.

W środę wiceszef MS Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski, pytany o stanowisko ugrupowania w sprawie projektu, powiedział PAP: "Konsekwentnie podkreślamy zagrożenia wynikające z ustaleń dotyczących wejścia w życie rozporządzenia o praworządności". Wiceminister sprawiedliwości zaznaczył, że resort w toku prac zgłosił szereg pytań do Ministra Finansów o kalkulację decyzji podjętych podczas unijnego szczytu.

W ocenie wiceszefa MS dyskusja wokół skutków negocjacji jest bardzo potrzebna. "W toku prac nad dokumentem nie uzyskaliśmy szczegółowych wyjaśnień od ministra finansów. Teraz ta dyskusja ma służyć temu, żeby wszystkie wątpliwości zostały w sposób szczegółowy wyjaśnione. Tym bardziej, że mówimy o dokumencie, który na lata zdefiniuje przyszłość UE, a zatem będzie wpływał na poziom suwerenności" - dodał wiceminister.

W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii koronawirusa. Obecnie ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie funduszu odbudowy. Łączna wartość unijnego budżetu na lata 2021-2027 to 1,8 bln euro, z czego wartość funduszu odbudowy to 750 mld.

Po sprzeciwie Polski i Węgier wobec rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, w związku z którym premierzy obu państw zapowiadali możliwość zawetowania budżetu UE na lata 2021-2027, w grudniu 2020 roku w Brukseli doszło do porozumienia przywódców państw UE, które zostało zapisane w konkluzjach Rady Europejskiej.

Znalazły się w nich zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. Komisja Europejska - która ma uruchamiać mechanizm blokowania środków unijnych - opracuje i przyjmie wytyczne dotyczące sposobu w jaki będzie stosować rozporządzenie, w tym metodologii przeprowadzania swojej oceny.