O porannych działaniach poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. We wpisie opublikowanym na platformie X czytamy:
„Pomimo okresu świątecznego miniona noc była pracowita dla dyżurnych służb obrony powietrznej RP. Rano, nad wodami międzynarodowymi Morza Bałtyckiego, polskie myśliwce przechwyciły, dokonały identyfikacji wizualnej oraz eskortowania z rejonu odpowiedzialności samolotu rozpoznawczego Federacji Rosyjskiej, który wykonywał lot w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP”.
Chodziło o maszynę należącą do Federacja Rosyjska, operującą w rejonie szczególnie wrażliwym ze względu na bliskość granic NATO. Procedura przechwycenia, identyfikacji wizualnej i eskorty jest standardem w takich przypadkach, jednak jej uruchomienie w okresie świątecznym pokazuje, że kalendarz nie ma znaczenia dla dyżurów bojowych.
Tajemnicze obiekty z kierunku Białorusi
Równie intensywna była noc. Dowództwo Operacyjne RSZ przekazało, że obserwowano wloty obiektów w polską przestrzeń powietrzną z kierunku Białorusi. Po analizach ustalono ich charakter.
„Po przeprowadzeniu szczegółowych analiz stwierdzono, że były to najprawdopodobniej balony przemytnicze, poruszające się zgodnie z kierunkiem i prędkością wiatru. Lot wszystkich obiektów był nieprzerwanie monitorowany przez systemy radarowe” – poinformowano.
Dla bezpieczeństwa cywilnego ruchu lotniczego czasowo wyłączono z użytkowania część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim. Jak podkreślono w kolejnym komunikacie, działania miały charakter zapobiegawczy, a sytuacja była pod stałą kontrolą.
„Nie stwierdzono zagrożenia” – decyzje służb i komunikaty
Dowództwo Operacyjne RSZ zapewniło, że pozostaje w stałym kontakcie z właściwymi służbami oraz prowadzi bieżącą wymianę informacji.
„Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych pozostaje w stałym kontakcie z właściwymi służbami, prowadzi bieżącą wymianę informacji oraz przekazuje niezbędne dane dotyczące zaobserwowanych obiektów. Odpowiednie służby zajmują się ich identyfikacją oraz wykonują niezbędne czynności. Nie stwierdzono zagrożenia dla bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej RP” – przekazano.
Dodano także, że „sytuacja jest monitorowana na bieżąco, a siły i środki pozostają w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej”.
Informacje potwierdziła również Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
„24 grudnia o godz. 20:08 czasu lokalnego PAŻP wydała NOTAM informujący użytkowników o ograniczeniach w korzystaniu z części polskiej przestrzeni powietrznej. Obowiązywał on do godz. 4.30 czasu lokalnego 25 grudnia. Obecnie nie ma ograniczeń w korzystaniu z przestrzeni” – podała agencja na platformie X.
Tym samym poranne operacje wojskowe nie miały już wpływu na ruch cywilny, choć ich tło było znacznie szersze niż pojedynczy incydent nad Bałtykiem.
Zmasowane ataki Rosji na Ukrainę w czasie świąt
Napięcie w regionie wyraźnie wzrosło jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Rosja przeprowadziła jeden z największych nalotów na Ukrainę, po okresie względnego osłabienia intensywności ataków. W nocy z 22 na 23 grudnia nad Ukrainę wysłano ponad 600 bomb latających oraz kilkadziesiąt pocisków balistycznych i manewrujących. Uderzenia objęły cele na terytorium całego kraju. Wstępne dane mówią o trzech ofiarach śmiertelnych, w tym dziecku, oraz 11 osobach rannych.
Silnie atakowana była także zachodnia Ukraina, a część środków napadu powietrznego nadlatywała z kierunku Białorusi. W tej sytuacji Dowództwo Operacyjne RSZ zdecydowało prewencyjnie o poderwaniu par dyżurnych polskich i sojuszniczych Sił Powietrznych. W stan gotowości bojowej postawiono również lądowe systemy przeciwlotnicze.
6393 drony i kolejna noc uderzeń
Kolejna fala przyszła szybko. W noc wigilijną Rosja wysłała 6393 drony, przeprowadzając serię ataków na Ukrainę, w tym na Zaporoże. Napięta sytuacja utrzymywała się także w rejonie Odessy oraz Pokrowska. Skala użytych środków ponownie zwróciła uwagę na zmieniające się proporcje rosyjskich ataków powietrznych.
W ostatnich dwóch tygodniach przed świętami Rosjanie rzadko wysyłali więcej niż 100 bomb latających i kilkanaście pocisków balistycznych oraz manewrujących dziennie. Dane wskazują na świadome gromadzenie środków na okres świąteczny, zwłaszcza że Kreml odrzucił propozycję bożonarodzeniowego pokoju przedstawioną przez Stany Zjednoczone.
Fikcyjne rozejmy i polityka świątecznych deklaracji
Historia bożonarodzeniowych „rozejmów” pokazuje powtarzalny schemat. W 2022 r. Ukraina i Rosja odrzuciły pomysł zawieszenia broni na okres świąt. Ukraińskie władze podkreślały wówczas, że nie będzie mowy o rozejmie, dopóki rosyjskie wojska nie opuszczą okupowanych terytoriów. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził wtedy, że Rosja nie planuje zawieszenia broni na święta.
W styczniu 2023 r. Kreml jednostronnie ogłosił „świąteczny rozejm”, powołując się na apel patriarchy Cyryla. Ukraina określiła go jako „cyniczny trik”, mający na celu konsolidację i przegrupowanie sił. Walki trwały nadal, szczególnie w rejonie Bachmutu i Sołedaru.
W styczniu 2024 r. o rozejm apelował premier Węgier Viktor Orbán. Rosja poparła inicjatywę, jednak Ukraina ją odrzuciła. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak stwierdził, że Rosja nie jest zainteresowana rzeczywistym zawieszeniem broni i od lat kontynuuje działania ofensywne niezależnie od deklaracji.
W grudniu 2024 r. Orbán ponownie zaproponował zawieszenie broni oraz dużą wymianę jeńców wojennych. Rosja poparła pomysł, Ukraina odrzuciła go, podkreślając brak konsultacji z Kijowem i jednostronny charakter propozycji.
Bożonarodzeniowe naloty i zmiana środków ataku
Poprzednie święta Bożego Narodzenia również nie przyniosły wytchnienia. W grudniu 2024 r. Rosja prowadziła intensywne uderzenia powietrzne, wysyłając średnio 60 bomb latających i 20 pocisków rakietowych dziennie. W pierwszy dzień świąt nad Ukrainę wystrzelono około 70 pocisków oraz ponad 100 dronów Shahed i Gerań. Dwa lata wcześniej było to ponad 100 pocisków balistycznych i manewrujących oraz 36 bomb latających.
Analiza danych pokazuje wyraźny trend: Rosjanie coraz rzadziej używają drogich w produkcji pocisków balistycznych Iskander oraz manewrujących Ch-101 i Kalibr. Coraz większy ciężar ataków przejmują znacznie tańsze i prostsze w produkcji bomby latające Shahed-136 i Gerań-2.
Niespokojne święta i podwyższona gotowość
Tegoroczny okres świąteczny okazał się dla Ukrainy wyjątkowo trudny, a dla polskiego lotnictwa wojskowego i systemu obrony przeciwlotniczej – czasem podwyższonej gotowości. Rosja wielokrotnie pokazywała, że nie respektuje kalendarza świątecznego, traktując symboliczne daty jako okazję do demonstracji siły.
Dla Ukrainy kluczowym problemem pozostaje ograniczona zdolność do długotrwałej obrony infrastruktury energetycznej i miast przed masowymi uderzeniami powietrznymi. Nawet skuteczna obrona przeciwlotnicza oznacza szybkie zużywanie zapasów rakiet i ogromne obciążenie personelu. Z perspektywy Kremla zima sprzyja takim działaniom – skutki uderzeń są dotkliwsze społecznie, a koszt polityczny po stronie Rosji pozostaje niski.